Jesteś tym, co jesz - mówi popularne porzekadło. Z tego wniosku wychodzą osoby, które ze swej diety wykluczyły wszystkie produkty pochodzenia zwierzęcego. Weganie nie piją krowiego mleka, nie jedzą serów ani jajek. Niektórzy za produkt sprzeczny z zasadami diety uznają nawet miód. Przeglądając taki jadłospis, można dojść do wniosku, że weganom nie jest wcale łatwo zapomnieć o starych nawykach żywieniowych. Chętnie sięgają oni bowiem po wegański ser, pączki czy nawet parówki. Czy organiczne substytuty mięsnych potraw to sposób na oszukiwanie potrzeb swojego organizmu?
- Dieta wegańska jest zdrowa - przekonują entuzjaści takiego sposóbu żywienia. Wyeliminowanie z jadłospisu wszystkich produktów pochodzenia zwierzęcego poprawia samopoczucie. Zmniejsza się ryzyko choroby wieńcowej i cukrzycy. Spada nadciśnienie i poziom cholesterolu. Weganie tracą zbędne kilogramy i poprawia im się cera. Dieta wegańska redukuje też ryzyko występowania niektórych nowotworów. Korzyści zdrowotne wynikają z mniejszego spożycia nasyconych kwasów tłuszczowych i cholesterolu. Dieta wegańska obfituje w błonnik, magnez, cynk, kwas foliowy czy wszelkiego rodzaju witaminy. Jadłospis oparty o owoce, warzywa i rośliny strączkowe zawiera mniej soli i cukrów prostych.
Trzeba się przyzwyczaić
Weganie nie jedzą nic, co pochodzi od zwierząt. Ze swojego menu wykluczają nie tylko mięso i ryby. Nie piją krowiego mleka, nie jedzą nabiału ani jajek. Najbardziej ortodoksyjni za produkt zwierzęcy uznają nawet miód pszczeli. Weganizm to nie tylko dieta, to także styl życia. Zwolennicy weganizmu nie piją, nie palą, noszą organiczną odzież. Szerokim łukiem omijają też cyrk, zoo i wszelkie rozrywki związane z wykorzystywaniem zwierząt.
Weganizm staje się coraz bardziej popularny. Taki styl życia ma wielu zwolenników wśród gwiazd Hollywood. Jedną z najsłynniejszych weganek jest aktorka Natalie Portman. Menu tegorocznej gali oscarowej ma być w pełni wegańskie.
Przejście na weganizm oznacza niemałą rewolucję nw dotychczasowym stylu życia. Trzeba zapomnieć o znanym do tej pory smaku kawy z mlekiem. Wielbiciele ciastek muszą wyeliminować ze swoich wypieków jajka czy śmietanę. Okazuje się jednak, że nie jest tak łatwo przyzwyczaić się do nowych wrażeń smakowych. Dlatego wielu wegan wprowadza do swojego jadłospisu substytuty ulubionych potraw. W wegańskich książkach kucharskich można znaleźć przepisy na sojowe "kotlety schabowe". Do kupienia jest wegański ser robiony bez mleka. Na facebookowym profilu Weganizm.Spróbujesz? pojawił się niedawno przepis na pączki z tofu i mleka sojowego. Jak znalazł przed tłustym czwartkiem.
Kwestia przyzwyczajenia
- Dla mnie był to wybór intelektualny. Widziałem kiedyś film o uboju zwierząt, który zrobił na mnie ogromne wrażenie. Zastanawiałem się, co mogę z tym zrobić. Przyszedł mi pomysł, że mógłbym zmienić dietę na wegańską - tłumaczy Przemek, który nową dietę stosuje od kilku miesięcy. Przyznaje, że zaczął odczuwać pozytywne efekty zdrowotne. - Czuję się lepiej, schudłem, poprawiła mi się cera - mówi.
Zobacz także: Witarianizm. Ekstremalna dieta, w której nie możesz jeść nić cieplejszego niż 42 stopnie celcjusza
Przyznaje, że taka dieta sprawia mu sporo kłopotów logistycznych. Produkty bez zawartości składników zwierzęcych są trudniej dostępne. W Warszawie nie ma zbyt dużego problemu z takimi zakupami. Są sklepy zaopatrzone w wegańską żywność. Potrzebne produkty można też zamówić w internecie. Gorzej jest w mniejszych miastach. - Mam problem z zamówieniem odpowiadającego mi jedzenia na wynos. W stołówce mojej firmy też nie mogę znaleźć nic dla siebie - żali się Przemek. Problem pojawia się też przy zmianie swoich dotychczasowych nawyków. - Musiałem zweryfikować swoje pojęcie o tradycyjnym obiedzie. To już nie jest kotlet, ziemniaki i surówka. - mówi. Przyznaje też, że wegańskie zamienniki tradycyjnych potraw inaczej smakują i trzeba się do tego przyzwyczaić. - Mleko sojowe, które dodaję do kawy ma inny smak niż krowie. Na początku musiałem się przestawić, teraz już nie odczuwam różnicy - przekonuje.
Dla zdrowia i środowiska
Zdeklarowani zwolennicy podkreślają, że w weganizmie nie chodzi jedynie o własne zdrowie. To złożony system wartości. Wyraża się głownie w trosce o los zwierząt i środowisko naturalne. - To odejście od wykorzystywania zwierząt w sposób przedmiotowy - tłumaczy Dariusz Gzyra ze Stowarzyszenia Empatia. Według niego walka o prawa zwierząt toczy się przede wszystkim na talerzu. Decydują o niej nasze wybory, jakie na co dzień podejmujemy w sklepie spożywczym. Kupujemy jajka z ferm, które przetrzymują kury stłoczone klatkach. Krowy, dostarczające mleka prędzej czy później trafiają na rzeź. - Mamy wybór, możemy z tym walczyć - mówi Gzyra.
Według niego weganizm nie jest opcją dla każdego. Pomimo licznych zalet ma sporo minusów. - Nie ma diety idealnej. Wyeliminowanie wszystkiego co pochodzi od zwierząt oznacza, że pewne składniki do organizmu nie są dostarczane. Można jednak poszukać produktów wzbogaconych w odpowiednie witaminy lub stosować suplementy diety - tłumaczy. Przekonuje jednak, że tradycyjna polska kuchnia bogata w tłuszcze także przyczynia się do wielu problemów zdrowotnych. Wywołane złą dietą choroby układu krążenia to jedna z najczęstszych przyczyn zgonów w Polsce.
Nie taki zdrowy, jak go malują?
Entuzjazmu dla diety w pełni roślinnej nie podzielają lekarze i dietetycy. Badania przeprowadzone przez chińskich naukowców z Uniwersytetu Zhejiang dowodzą, że u osób , które przestrzegają ścisłej diety wegańskiej pojawia się ryzyko zakrzepów, miażdżycy oraz stwardnienia tętnic. Te w konsekwencji mogą prowadzić do zawału serca i udaru mózgu. Wnioski opublikowane przez "Journal of Agricultural and Food Chemistry" są o tyle zaskakujące, że do tej pory to mięsożercy należeli do grupy ryzyka takich występowania chorób. Weganie mają bowiem mniejszą odporność, obniżoną ilość "dobrego cholesterolu" we krwi. To w efekcie prowadzi do chorób serca.
- Dieta wegańska ma swoje wady i zalety. Trudniej jest zadbać, aby była odpowiednio zbilansowana - tłumaczy Małgorzata Krukowska, dietetyk medyczny. Największą wadą takiego sposobu odżywiania jest jej zdaniem zbyt mała ilość białek dostarczanych do organizmu. Białko pochodzenia roślinnego nie jest też tak dobrze wchłaniane przez organizm jak jego odzwierzęcy odpowiednik. - Sporo takiego białka jest w szpinaku i roślinach strączkowych. - Nie będzie ono jednak tak dobrze absorbowane jak to zawarte w mleku czy rybach - mówi. U wegan mogą pojawić się także niedobory żelaza czy wapnia.
Największy problem jest z witaminą B12. Odpowiada ona za właściwe funkcjonowanie układu krwionośnego a występuje jedynie w pokarmach zwierzęcych. Niedoborowi witaminy B12 i nienasyconych kwasów tłuszczowych najlepiej zapobiegać poprzez wprowadzenie do diety: łososia i innych tłustych ryb, orzechów, owoców morza, jajek i wzbogaconego mleka.- Dietę należy dostosować do stosującej ją osoby. Ograniczenie produktów zwierzęcych oczywiście pomoże osobom z wysokim cholesterolem czy nadciśnieniem. Mogą na nią przejść osoby z dobrą morfologią. Może jednak zaszkodzić komuś z niedoborami żelaza i skłonnością do anemii - zaznacza.
Wadą takiej diety może być też monotonia. Dlatego jej zdaniem weganie stosują zamienniki mięsnych czy odzwierzęcych produktów. Stąd przepisy na bezmięsne wędliny czy ciasta bez jaj.
Dariusz Gzyra przyznaje, że dieta wegańska nie jest pozbawiona wad. Są jednak sposoby, aby zapewnić organizmowi potrzebne składniki. Braki witaminy B12 można uzupełnić dzięki mleku sojowemu, musli oraz odpowiednim suplementom. - Jestem weganinem od 14 lat. Cała moja rodzina także. Badamy się często i mamy dobre wyniki - zapewnia. Gzyra tłumaczy, że rozumie osoby, które sięgają po bezmięsne wędliny. - Pewnych nawyków trudno się pozbyć. Ja za mięsem nie tęsknię - dodaje.