
Na pewno spokorniałem przez te kilka ostatnich miesięcy. Zobaczymy, jaką decyzję podejmie trener, ale z pewnością nie usiądę spokojnie na pośladkach. Będę mocno pracował. Chcę dać trenerowi powód do tego, aby mnie wystawił. Co dam kadrze? Okaże się. Sam się zastanawiam...
Kto dziś jest większą gwiazdą? W teorii Wojciech Szczęsny – na to pytanie odpowiada nam zresztą tabela Premier League. Szczęsny walczy z Arsenalem o Ligę Mistrzów; Southampton Boruca tylko o utrzymanie. Praktycznie jednak, to 32-latek jest górą. To do niego należały ostatnie trzy tygodnie. I mimo iż „Święci” swoje mecze zazwyczaj przegrywali, to Artur kilkukrotnie popisywał się paradami jak ze starych, szkockich czasów. Doceniać zaczęli go kibice i dziennikarze. Nie śmiał już już nikt.
Boruc w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” twierdzi, że spokorniał. Przez dwa lata jego występów we włoskiej Fiorentinie, kiedy polscy dziennikarze docierali do niego od wielkiego dzwonu, nabrał dystansu do otoczenia. Nie brał udziału w polsko-polskich wojenkach przed i w trakcie Euro. Nie musiał świecić oczami przed 38-milionowym narodem po porażce z Czechami. Wreszcie miał miejsce – dla siebie i dla bliskich. Po latach spędzonych w Glasgow, gdzie był gwiazdą numer 1 i najlepiej zarabiającym piłkarzem w historii ligi szkockiej, w końcu odpoczął od wszędobylskich paparazzi i szukających sensacji dziennikarzy. Mógł spokojnie jeść makaron, palić papierosy, a od czasu do czasu popijać whisky – ostatecznie liczyła się tylko jego forma na boisku. A na nią nie mógł narzekać.
Odwrotnie Szczęsny. On nigdy nie ukrywał, że medialny tumult niekoniecznie jest jego wrogiem. Potrafił rzucać kwiecistymi metaforami, mówił ostro i celnie – zupełnie jak ojciec, Maciej, także były reprezentant Polski. Od czasu do czasu Wojtek pojawiał się na szpaltach gazet, lub w telewizyjnym ekranie. Jeździł swoim nowym Porsche, zaprosił do swojego mieszkania reportera Orange Sport, bardzo aktywnie uczestniczył w projekcie Arsenal.tv – klubowej telewizji Kanonierów, w której "Szczasny" był chyba największą gwiazdą.