Fani wielkich koncertów mogą w tym roku czuć się zadowoleni. W Polsce pojawią się wielkie gwiazdy. Swój długo oczekiwany występ potwierdziła już Beyonce. Program tegorocznego Open'era przyprawia o zawrót głowy. Oprócz popowej gwiazdy Rihanny zagrają też Blur czy Kings of Leon. Może się wydawać, że w dobie kryzysu oszczędzamy na wszystkim. Szczuplejszy portfel skłania do oszczędzania na przyjemnościach, także na kulturze. Tymczasem bilety na wielkie imprezy muzyczne znikają jak świeże bułeczki, chociaż ich zakup to wydatek kilkuset złotych. Czy organizatorom koncertu Beyonce uda się zapełnić Stadion Narodowy, gdzie wystąpi gwiazda?
Beyonce wystąpi w Warszawie w ramach Orange Warsaw Festiwal. Ta organizowana od pięciu lat impreza przyciąga do Warszawy coraz więcej fanów muzyki. Co roku proponuje też coraz atrakcyjniejszy repertuar. W ramach warszawskiej imprezy wystąpiły już takie gwiazdy jak Prodigy, Jamiroquai czy Moby. W tym roku organizatorom udało się przyciągnąć artystkę pierwszej wielkości. Beyonce to jedna z największych gwiazd światowego popu. Amerykańska wokalistka szesnaście razy zdobywała nagrodę Grammy. Jej płyty rozeszły się na całym świecie w 75 milionach egzemplarzy. Na koncie ma takie hity jak "If I were a boy", "Single ladies" czy "Crazy in love". Jej występ w trakcie przerwy finału rozgrywek Super Bowl obejrzało ponad 100 mln widzów.
Poprzednie edycje Orange Warsaw Festival odbywały się na stadionie Legii Warszawa. W tym roku organizatorzy postanowili przenieść imprezę na na znacznie większy obiekt. Beyonce zagra dla swoich fanów na Stadionie Narodowym. Organizatorzy liczą bowiem, że tak wielka artystka przyciągnie dostateczną liczbą fanów do zapełnienia trybun warszawskiego obiektu.
Do tej pory współproducentem imprezy była telewizja TVN. Relację z większości koncertów można było obejrzeć na antenie tej stacji w specjalnych pasmach. W tym roku TVN jest jedynie patronem medialnym imprezy. Fani, którzy chcą zobaczyć występ Beyonce na ekranach telewizorów, mogą się rozczarować. Gwiazda bardzo rzadko zgada się na telewizyjne transmisje swoich występów. Większość z nich rejestruje i wydaje w formie DVD. Wyjątek od tej reguły zrobiła dwa lata temu. Wielbiciele artystki mogli zobaczyć na żywo jej koncert na festiwalu Glastonbury.
Tniemy po kulturze
Organizatorzy koncertu Beyonce liczą, że gwiazda przyciągnie aż 55 tysięcy osób. Tyle potrzeba, by zapełnić trybuny Stadionu Narodowego. Organizacja imprezy na największym obiekcie w Polsce może być nieco ryzykowna. Zwłaszcza w dobie kryzysu. Szczuplejszy portfel skłania do oszczędności. Jeśli w domowych budżetach dokonujemy cięć, to głównie w nakładach na kulturę. Bilet na koncert Beyonce to wydatek niebagatelny. Najtańszy, jednodniowy bilet wstępu na płytę stadionu kosztuje 169 złotych. Najdroższy karnet na Orange Warsaw Festiwal to już wydatek rzędu 999 złotych. Za tę cenę mamy jednak wstęp na dwa dni imprezy i zapewnione miejsce siedzące. Znaczenie ma też termin, w jakim dokonujemy zakupu. Do 14 lutego organizatorzy sprzedają bilety w ofercie promocyjnej. Później ceny wzrastają.
Równie wysoki jest koszt karnetu na festiwal Open'er. Ta największa i najpopularniejsza impreza koncertowa w Polsce co roku przyciąga rzesze fanów muzyki. Równie imponujący jest program. W tym roku na płycie lotniska Gdynia Kosakowo zagrają między innymi zespoły Blur, Kings of Leon, Arctic Monkeys czy Queens of the Stone Age. To najwyższa światowa półka, jeśli chodzi festiwalową ofertę. Pod tym względem Open'er nie odbiega w niczym od podobnych imprez w Europie. Od kilku lat jest też wymieniany w gronie najlepszych imprez koncertowych, na których szanujący się fan muzyki powinien być. W tegorocznej edycji organizatorzy przygotowali niespodziankę. Na dodatkowym koncercie w ramach festiwalu ma wystąpić Rihanna. Popowa artystka zaśpiewa dla swoich fanów na zakończenie imprezy. Będzie to jedyny koncert tego dnia. Wstęp będzie bezpłatny dla osób, które kupiły karnet na wcześniejsze dni festiwalu.
Festiwalowy zawrót głowy
Organizatorzy koncertów, jak wszystkie inne branże także obawiają się kryzysu. Tym bardziej, że imprez do wyboru jest naprawdę sporo. Letni kalendarz wręcz naszpikowany jest wydarzeniami na większą lub mniejszą skalę. Fani występów na żywo muszą wybierać, na jakie koncerty się wybrać. Muszą dopasowywać terminy, planować wydatki na bilet. Do tego dochodzą często koszty dojazdu i noclegu. Polscy fani stali się też bardziej wybredni. Coraz bardziej przyzwyczajają się do wielkich nazwisk, jakie pojawiają się na afiszach. Beyonce jest chyba jedną z niewielu wielkich artystek, które do tej pory nie wystąpiły przed swoimi polskimi fanami.
Tymczasem bilety sprzedają się naprawdę dobrze. Organizatorzy Open'era powiadomili na swojej stronie facebookowej, że wszystkie karnety w promocyjnej cenie zostały już wyprzedane. I to mimo zwiększenia ich puli o ponad 20 proc. Kilka tysięcy karnetów rozeszło się w rekordowym jak na historię festiwalu tempie.
Całkiem nieźle mają się też organizatorzy pojedynczych koncertów. Agencja Go Ahead, organizator kwietniowego koncertu Lany del Rey poinformowała, że bilety na koncert artystki sprzedały się już w grudniu. Wejściówki "Golden Circle" w cenie 209 zł na łódzki koncert zespołu System of a Down rozeszły się na pniu. - Bilety rozeszły się w ciągu pół godziny, a strona na której je sprzedawali zawiesiła się - mówi Ula, która chciała sprawić prezent swojemu chłopakowi.
- Nie widzę, żeby bilety sprzedawały się gorzej - tłumaczy Tomasz Waśko z Go Ahead. Według niego sukces danej imprezy zależy od wielu czynników. Cena wbrew pozorom nie jest wcale kluczowa. - To zależy od daty imprezy i czy w tym samym terminie nie odbywa się inny koncert. Ważna jest popularność artysty i czy jest to jego pierwszy koncert w Polsce - tłumaczy. Waśko przyznaje, że polski rynek staje się coraz trudniejszy. Głównie dlatego, że coraz bardziej przypomina zachodni rynek koncertowy. Oferta jest na tyle atrakcyjna, że Polacy stali się bardziej wybredni.
Mniejszy ma trudniej
Mniejsze imprezy kryzys jednak odczuwają. Głównie przez mniejsze dotacje i kurczącą się liczbę sponsorów. Taka sytuacja na szczęście nie przytrafiła się organizatorom Festiwalu Tauron Nowa Muzyka. Głównie wynika to z faktu wieloletniej współpracy z wyselekcjonowaną grupą sponsorów i partnerów. To w połączaniu z konsekwentnie realizowaną strategią pozwala bez większych problemów przejść przez okres kryzysu na rynku.. Z roku na rok katowicki festiwal zdobywa coraz większe uznanie i szersze grono uczestników. W 2010 roku Tauron został laureatem nagrody "European Festival Awards" w kategorii "Najlepszy Mały Festiwal", ten sukces powtórzył również w tym roku.
Faktem jest, że przy okazji tegorocznej edycji Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego podjęło decyzję o nie przyznawaniu dotacji, szalenie istotnej, dla Festiwalu. - Jesteśmy stosunkowo mały Festwialem, dlatego te dotacje są nam potrzebne. Na szczęście bilety na koncerty się sprzedają - mówi Anna Kopaniarz, promotorka festiwalu. Według niej w czasach kryzysu i wyścigu, w którym nagrodą jest pieniądz, ludzie chcą się oderwać od codzienności. Wyprawa na koncert i kontakt z muzyką zapewnia im takie doznania.
Zobacz także:Kamp! w końcu wydał debiutancką płytę. „Jesteśmy nienasyceni”
Kopaniarz zwraca uwagę na pewien paradoks. Ludzie nie chcą wydawać na bilet zbyt dużo, oburza ich podwyższanie ich cen a jednocześnie mają coraz większe wymagania. Oczekują jeszcze lepszych artystów, większych atrakcji. Z drugiej strony wymagania gwiazd też rosną. Na razie Tauron nie ujawnił jeszcze swojego tegorocznego programu. Sprzedaż już ruszyła. Bilety można więc kupić w cenach promocyjnych. Za dwa tygodnie organizatorzy opublikują swój program. Promotorka Taurona tłumaczy, że przedsprzedaż pozwala też organizatorom ocenić zainteresowanie ich imprezą. Kopaniarz przyznaje, że polski rynek z roku na rok staje się coraz bardziej wymagający. Na festiwalowej scenie jest coraz większa konkurencja. Coraz mniej ludzi może pozwolić sobie, by spędzić całe lato na wielkich imprezach i jeździć od festiwalu do festiwalu. Oferta także nie odbiega od europejskiego poziomu.