Wakacje w Chorwacji miały dramatyczny obrót dla czeskiej rodziny, która udała się do Medulin niedaleko Puli na półwyspie Istria. 5-letnia turystka trafiła do szpitala, a następnego dnia zmarła na rękach rodziców. Policja już prowadzi śledztwo w tej sprawie.
O tragedii jako pierwsi poinformowali dziennikarze serwisu Index.hr. Małżeństwo z Czech udało się na wakacje do Chorwacji razem ze swoją 5-letnią córeczką. Dziewczynka 11 lipca zaczęła skarżyć się na silne bóle brzucha.
W końcu ból stał się nie do zniesienia. Dziecko zostało więc natychmiast zawiezione do najbliższego szpitala. Tam pediatrzy wykonali podstawowe badania, a stan 5-latki miał znacznie się poprawić. Z tego powodu wypisano małą turystkę do domu.
Niestety, 12 lipca nad ranem jej stan znów się pogorszył. Ponownie wezwano karetkę pogotowia, jednak dziewczynka niespodziewanie straciła przytomność. Z tego powodu reanimację rozpoczął nie lekarz, a ojciec. Niestety, pomimo długiej akcji ratunkowej, nie udało się przywrócić jej funkcji życiowych.
Index.hr. wysłał szereg pytań do placówki medycznej w sprawie interwencji i działań podjętych wobec 5-latki, jednak serwis nie otrzymał żadnej odpowiedzi. Jednym zdaniem: szpital nabrał wody w usta. Do akcji jednak wkroczyła policja.
Służby zabezpieczyły ciało oraz wszczęły postępowanie, które ma na celu wyjaśnić wszystkie okoliczności zdarzenia. Teraz prokuratura zaplanowała sekcję zwłok Czeszki. Zabieg zostanie zrealizowany już w piątek.
Policja od razu wyjaśniła, że na ciele zmarłej nie było śladów przemocy. Na ten moment wyklucza się, by rodzice mieli cokolwiek wspólnego z jej śmiercią.
Sprawa wywołała niemałe emocje w Chorwacji. Głos zabrał nawet sam minister zdrowia Vili Beroš. Polityk przyznał, że jest w stałym kontakcie z władzami szpitala, a także złożył kondolencje rodzinie Czechów.
– Biorąc pod uwagę, że śledztwo jest w toku, nie będę komentował szczegółów samego zdarzenia. Składam kondolencje rodzinie zmarłej 5-letniej turystki. Dodam jeszcze, że była wcześniej badana w szpitalu, miała robione badania laboratoryjne. Została wypisana do domu po poprawie, jednak jej stan pogorszył się w godzinach porannych – powiedział.