Sejm przyjął w czwartek sprawozdanie z wykonania budżetu państwa za 2022 rok i udzielił rządowi absolutorium. Zanim tak się stało, przy mównicy sejmowej pojawił się oczywiście premier Mateusz Morawiecki. Jego wystąpienie nie zyskało aprobaty części posłów – ci krzyczeli i mu przerywali.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Polski polityk ma tylko jeden obowiązek: służyć państwu polskiemu na wszystkich możliwych odcinkach frontu. Nie ma nic gorszego niż donosić na własną ojczyznę za granicę – grzmiał z mównicy sejmowejMateusz Morawiecki.
Gorąca debata w Sejmie. Przemówienie Morawieckiego zagłuszone
Co więcej, uważa on, że polityka opozycji jest jednocześnie antypolska i jednocześnie antyeuropejska. – Polityka europejska, która zmierza do tego, aby przyjmować miliony nielegalnych imigrantów, doprowadzi do zniszczenia Unii Europejskiej. Polskę trzeba mieć w sercu i w głowie, a nie tylko w paszporcie – stwierdził szef rządu.
Takie postawienie sprawy przez Morawieckiego wywołało wrzawę w ławach sejmowych. I tak, to co mówił szef rządu, było słabo słyszalne, gdyż posłowie opozycji starali się go zagłuszyć i buczeli.
Morawiecki nie dawał za wygraną i dalej przemawiał. Przypomniał, że europarlamentarzyści PiS złożyli poprawki dotyczące pieniędzy z KPO, żądanie zakazu przyjmowania nielegalnych imigrantów czy wypłaty pieniędzy na rzecz uchodźców z Ukrainy. Mówił też, że zostały one odrzucone, w tym przez polskich europosłów.
Posłowie PiS krzyczeli: "hańba", zdrajcy, zdrajcy" i "do Berlina"
– Wszystkich zachęcam do sprawdzenia, jak głosowali europarlamentarzyści Platformy Obywatelskiej i Lewicy – wskazał. W czasie jego przemówienia wspierali goposłowie PiS– oni z kolei klaskali i było słychać krzyki jak m.in. "hańba", zdrajcy, zdrajcy" i "do Berlina" skierowane do opozycji.
Dodajmy też, że w czwartek Sejm przyjął sprawozdanie z wykonania budżetu państwa za 2022 rok i udzielił rządowi absolutorium. Za przyjęciem uchwały zagłosowało 234 posłów, a przeciw było 217.
Tymczasem w Polsce nadal utrzymuje się wysoka inflacja, a bardzo wysoki odsetek Polaków ograniczyło nawet wydatki na jedzenie. Tak wynika z badań, które zostały przeprowadzone w czerwcu na panelu Ariadna dla Wp.pl. Polaków zapytano o zmianę ich sytuacji finansowej w ciągu ostatniego roku.
Polacy nadal zmagają się z bardzo wysokimi cenami
Na pytanie: "Jaka jest Twoja sytuacja finansowa w bieżącym roku 2023 w porównaniu z poprzednim rokiem?" zaledwie 4 proc. respondentów odpowiedziało, że ta "zdecydowanie się poprawiła". 15 proc. wskazało, że ich sytuacja "trochę się poprawiła".
Przeciwnego zdania była za to prawie połowa zapytanych Polaków. Aż 47 proc. odpowiedziało, że ich "sytuacja się pogorszyła". 34 proc. było zdania, że ta "nie uległa zmianie".
Dowodem na to, że do zakupów musimy podchodzić naprawdę ostrożnie jest fakt, że aż 68 proc. badanych Polaków ogranicza wydatki na zakupy spożywcze w związku z wysoką inflacją i wzrostem cen. Przeciwnego zdania było 32 proc. ankietowanych (w tym 26 proc. stwierdziło, że "raczej" ich nie ogranicza).
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.