Aleksandr Łukaszenka odbył wizytę gospodarczą w jednej z białoruskich wsi. Podczas spotkania z rolnikami dyktator był częstowany różnymi daniami, jedno z nich wyraźnie mu zasmakowało. Jak się okazało, była to potrawa z kuchni polskiej, a dokładniej flaki. – Nie wszystko w Polsce jest złe – zachwalał Łukaszenka.
Reklama.
Reklama.
Łukaszenka zasmakował w polskiej kuchni, dyktator spróbował flaków
Nagranie na Twitterze zamieścił profil telewizji Biełsat. Na filmiku widzimy, jak Aleksandr Łukaszenka kosztuje wyrobów miejscowych rolników.
Jedna z osób towarzyszących dyktatorowi proponuje mu salceson, jednak Łukaszenka stwierdza, że to "odpady". W zamian białoruskiemu prezydentowi do skosztowania podano flaki.
– Dawajcie flaki, szybciej! Oni myślą, że to produkt luksusowy – słyszymy na nagraniu.
Słysząc to Aleksandr Łukaszenka był wyraźnie zaskoczony.
– Flaki? A co to jest? – powiedział dyktator.
W odpowiedzi usłyszał, że to "pokrojone wołowe żołądki". Jak stwierdził mężczyzna podający danie, "znaleźli nowy przepis, zarąbisty".
– Polski, tradycyjny – powiedział.
Jak się okazało, Łukaszence wyraźnie zasmakowała nasza rodzima potrawa. Jak stwierdził, "nie wszystko jest u nich złe".
– Ty Polaków nie lubisz, ale mimo to - zuchy – powiedział białoruski prezydent do częstującego go mężczyzny.
Antypolska retoryka w Mińsku
To dość niezwykłe słowa pod adresem Polski, zważywszy antypolską narrację, jaka ostatnio płynie z Białorusi.
Przypomnijmy. Alaksandr Łukaszenka nie raz odgrażał się Polsce, nazwał nasz kraj "hieną Europy", twierdził, że panuje u nas totalitaryzm. – Polska przygotowuje się do wkroczenia na terytorium Białorusi, aby zniszczyć nasz kraj. Robią z naszych zbiegłych bojowników (...). Dziś pierwsze doświadczenia zdobywają w Ukrainie. Bardziej jako mięso armatnie – mówił białoruski dyktator w orędziu do narodu.
Ostatnio rzecznik białoruskiego ministerstwa spraw zagranicznych powiedział zaś, że w Polsce szkoli się terrorystów, których celem jest przeprowadzenie operacji zbrojnej na Białorusi.