"Miał dwa oblicza". Rodzice ofiary wypadku w Krakowie mówią o Patryku P.
redakcja naTemat
18 lipca 2023, 17:08·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 18 lipca 2023, 17:08
W miniony weekend w Krakowie w wypadku zginęli czterej młodzi mężczyźni. Za kierownicą siedział 24-letni Patryk P., syn Sylwii Peretti. Teraz rodzina jednej z ofiar twierdzi, że mężczyzna "miał dwa oblicza".
Reklama.
Reklama.
Rodzice ofiary wypadku w Krakowie uważają, że Patryk P. miał dwa oblicza
Z rodzicami Michała G., który też zginął w wypadku w Krakowie, rozmawiał dziennik "Fakt". Jak przekonują ci ludzie, co opisuje dziennik, Patryk miał dwa oblicza. "Z jednej strony był pewny siebie, potrafił pokazywać luksusowe perfumy, którymi odświeżał wnętrze swojej 'meganki'" – czytamy na stronie gazety.
– Często można było zauważyć go pędzącego jak wariat po okolicy w swoim samochodzie – powiedzieli "Faktowi" rodzice Michała. W ich ocenie "Patryk nie potrafił radzić sobie z emocjami". Ich syn mówił w domu o synu Sylwii Peretti. – Wspominał nam, że gdy Patryka coś zdenerwowało lub gdy był po alkoholu, obrażał Michała. Robił mu wyrzuty, bo coraz częściej Patrykowi nie pasowało, że Michał przyjaźnił się też z innymi kolegami – przekazali.
"Fakt" pisze też, że Patryk z Michałem znali się poznali się w podstawówce. Pochodzili oni z sąsiednich miejscowości w powiecie wielickim.
Trwa śledztwo. Są już pierwsze wyniki sekcji zwłok ofiar wypadku na moście
Jak informowaliśmy wcześniej we wtorek, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Rafał Babiński, szef Prokuratury Okręgowej w Krakowie przypomniał, że w miejscu wypadku maksymalna prędkość to 40 km/godz. – Wstępne oceny wskazują, że Renault Megane przynajmniej trzykrotnie przekroczyło dopuszczalną prędkość. A może nawet więcej – poinformował śledczy.
Jak tłumaczył, "prędkość była całkowicie niedostosowana do warunków". – Obraz monitoringu wskazuje na naruszenie szeregu zasad, w tym również przejeżdżanie na czerwonym świetle przez skrzyżowania– zauważył prokurator w rozmowie z "GW".
W poniedziałek z kolei poznaliśmy wstępne wyniki tej procedury. Podał je również prokurator Rafał Babiński, szef Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Jak przekazał, cytowany przez RMF FM, przyczyną śmierci czterech młodych mężczyzn w wieku 20-24 lata były obrażenia wielonarządowe, zwłaszcza głowy i kręgosłupa. Strażacy musieli wydobywać ciała ze zmiażdżonego samochodu za pomocą narzędzi hydraulicznych. Jeszcze nie wiadomo, czy kierowca i pasażerowie bezpośrednio przed wypadkiem spożywali alkohol lub narkotyki. Nie ma jeszcze bowiem wyników badań toksykologicznych.
Babiński potwierdził, że w momencie wypadku auto prowadził syn Sylwii Peretti. Wcześniej samochód marki Renault Megane prowadził znajomy mężczyzny.