
Brigitte Bardot od lat nie udziela się publicznie, więc generalnie nie wiadomo, co się z nią dzieje. Jak jednak zdradził jej mąż Bernard d'Ormale ostatnio w ich domu musieli pojawić się ratownicy.
Ratownicy w domu Brigitte Bardot
Ratownicy pojawili się w domu Brigitte Bardot w St. Tropez w środę 19 lipca. Jak przekazał Bernard d'Ormale, z którym ikona francuskiego kina pozostaje w związku małżeńskim od 30 lat, Bardot miała problemy z oddychaniem i musiano podać jej tlen.
"Było około godz. 9 rano, kiedy Brigitte zaczęła mieć problemy z oddychaniem" – relacjonował d'Ormale w rozmowie z lokalnymi mediami. "Objawy były poważniejsze niż zwykle, ale nie straciła przytomności. Przyjechali ratownicy i podali jej tlen, a następnie zostali, aby monitorować jej stan" – dodał.
Zdaniem męża Bardotki powodem tych problemów była fala upałów, która obecnie rozlała się nie tylko po Francji, ale także po całym południu Europy. "Jak wszyscy ludzie w pewnym wieku, Brigitte nie może już znieść upału" – stwierdził mąż aktorki.
Przypomnijmy, że Brigitte Bardot zyskała rozpoznawalność w latach 50., w szczególności rolą w filmie "I Bóg stworzył kobietę" Rogera Vadima (reżyser zresztą był jej mężem w latach 1952-1957, a później od 1965 do 1973 był mężem Jane Fondy, z którą zrobił kultową "Barbarellę").
Później francuska legenda kina zagrała w takich tytułach, jak "Babette idzie na wojnę", "Prawda", "Pogarda" czy "Viva Maria!". Ostatnim filmem, w jakim wystąpiła, był "Gdyby Don Juan był kobietą" (1973), za którego kamerą stanął jej były mąż, czyli wspomniany Vadim.
"Brigitte Bardot Cudowna"
Przypomnijmy, że dwa lata miał premierę film "Brigitte Bardot Cudowna" w reżyserii polskiego reżysera Lecha Majewskiego ("Młyn i krzyż", "Dolina Bogów"), w którym w tytułową rolę wcieliła się Joanna Opozda.
"Zadzwonił do mnie reżyser Lech Majewski i powiedział, że pani Brigitte Bardot osobiście wybrała mnie do zagrania tytułowej roli w nowym filmie pana Lecha pt. "Brigitte Bardot Cudowna"!" – pochwaliła się na swoim profilu na Instagramie.
– Ona [Bardot - przyp. red.] wszystkie odrzuciła. A myśmy w międzyczasie zrobili próbną scenę z Joasią Opozdą. Wysłałem tę scenę do Brigitte Bardot i ona powiedziała: "O, ta może zagrać" – opowiadał Majewski w nagraniu zamieszczonym przez aktorkę.
Dla naTemat film zrecenzowała Helena Łygas. "Jasnym punktem produkcji bez dwóch zdań jest Joanna Opozda. Rolę Brigitte Bardot łatwo było położyć. Zostać tylko ładną buzią i – pardon – pupą wystylizowanymi na ikonę. Tymczasem Opozda subtelnie oddaje dramat kobiety, z której w latach 50. zrobiono seksbombę i niewiele poza tym. Jest jednocześnie zblazowana, ale i tragiczna" – przeczytacie w jej tekście.
Zobacz także