Projekt Manhattan był monumentalnym przedsięwzięciem Stanów Zjednoczonych, które miało ogromne znaczenie dla nauki i historii. Skonstruowanie pierwszej bomby atomowej miało jednak katastrofalne skutki – atak na Hiroszimę i Nagasaki sprawił, że nawet Robert Oppenheimer, bohater nadchodzącego filmu biograficznego Christophera Nolana, odwrócił się od własnego wynalazku.
Reklama.
O czym jest "Oppenheimer" Christophera Nolana?
"Oppenheimer", który w tym miesiącu powalczy z "Barbie" Grety Gerwig o dominację w box office – to jeden z najbardziej oczekiwanych filmów roku. Nowy filmChristophera Nolana (trylogia "Mroczny Rycerz", "Incepcja", "Interstellar", "Dunkierka") jeszcze przed premierą stał się kulturowym fenomenem. Z racji, że "Oppenheimer" i "Barbie" mają premierę tego samego dnia (21 lipca), internet pokochał rywalizację między dwiema tak różnymi produkcjami – posypały się memy, a widzowie zapowiadają, że zamierzają obejrzeć oba tytuły w kinie tego samego dnia.
Film, który jest oparty na nagrodzonej Pulitzerem książce "Oppenheimer. Triumf i tragedia ojca bomby atomowej" Kaia Birda i Martina J. Sherwina, skupi się na J. Robercie Oppenheimerze, amerykańskim fizyku i dyrektorze naukowym Projektu Manhattan. Wcielił się w niego irlandzki aktor Cillian Murphy ("Peaky Blinders", "Dunkierka", "Incepcja", "Ciche miejsce 2").
W dramacie historycznym zagrały też inne hollywoodzkie gwiazdy: Emily Blunt, Robert Downey Jr, Florence Pugh, Matt Damon, Josh Hartnett, Casey Affleck, Rami Malek i Kenneth Branagh. Film potrwa trzy godziny.
Czym był Projekt Manhattan, o którym opowie "Oppenheimer"?
Projekt Manhattan był kryptonimem amerykańskiego projektu badawczego, którego celem było opracowanie pierwszej na świecie bomby atomowej. Możliwość stworzenia tego typu broni pojawiła się po odkryciu rozszczepienia jądrowego w 1938 r. przez naukowców z BerlinaOtto Hahna i Fritza Strassmanna.Ujawniło ono, że gdycząsteczka neutronu zderza się z izotopem uranu-235, rozszczepia się i uwalnia ogromną ilość energii.
Podczas II wojny światowej obawiano się, że nazistowska III Rzesza opracuje broń nuklearną do własnych celów. Fizyk Leo Szilard i noblista Albert Einstein napisali więc list do ówczesnego prezydenta USAFranklina Delano Roosevelta, w którym wezwali amerykańskiego przywódcę do sfinansowania nowych badań nad uranem – najcięższym naturalnie występującym pierwiastkiem w układzie okresowym.
Roosevelt posłuchał wezwania i powołał Komitet Doradczy ds. Uranu, który w czerwcu 1940 r. został wcielony do Narodowego Komitetu Badań nad Obronnością (NDRC). Tymczasem dwaj żydowscy emigranci z nazistowskich Niemiec do Wielkiej Brytanii – fizycy Otto Frisch i Rudolf Peierls – oszacowali, że rozszczepialny materiał w hipotetycznej bombie byłby wystarczająco mały, aby można go było przetransportować samolotem.
W obawie, że naziści mogą wyciągnąć takie same wnioski, Frisch i Peierls wysłali memorandum do rządu brytyjskiego, w którym wyjaśnili, że "superbomba" spowodowałaby eksplozję o sile odpowiadającej 1000 tonom dynamitu, która mogłaby zniszczyć całe miasto.
W styczniu 1942 roku, nieco ponad miesiąc po ataku Japonii na Pearl Harbor i przystąpieniu Ameryki do drugiej wojny światowej, Roosevelt potajemnie zatwierdził plany stworzenia pierwszej na świecie bomby atomowej. Projekt Manhattan (Manhattan Engineering District, MED) został zainicjowany w sierpniu 1942 roku.
Kto brał udział w Projekcie Manhattan?
Projekt był kolosalnym przedsięwzięciem: zmobilizował czołowych naukowców w kraju oraz szereg pracowników o różnych specjalizacjach. Szacuje się, że w szczytowym okresie w Projekt Manhattan zaangażowanych było około 130 tysięcy osób.
Dyrektorem projektu został Leslie Groves, generał porucznik w amerykańskiej armii, a dyrektorem naukowym i szefem tajnego laboratorium badawczego w Los Alamos w Nowym Meksyku – J. Robert Oppenheimer (Julius Robert Oppenheimer), który jest najbardziej znanym spośród fizyków Projektu Manhattan.
Wcześniej Oppnheimer dokładnie zbadał, ile materiału radioaktywnego potrzeba do wytworzenia broni atomowej i sprawdził, jak niszczycielska może być "superbomba". To walnie przyczyniło się do sukcesu Projektu Manhattan i to właśnie Oppenheimera nazywa się "ojcem bomby atomowej".
W Projekcie Manhattan brali udział m.in. nobliści (w większości później nagrodzeni Noblem): Enrico Fermi, Luis Walter Alvarez, Hans Bethe, Emilio Segrè, Richard Feynman, Józef Rotblat, Owen Chamberlain, Niels Bohr, Max Born, Felix Bloch, James Chadwick, James Franck, James Rainwater, Otto Stern, Glenn Theodore Seaborg, Eugene Wigner, Ernest Lawrence, Willard Libby, Maria Göppert-Mayer i Edwin Mattison McMillan.
Inni znani naukowcy, którzy pracowali nad bombą atomową, to: Stanisław Ulam (polski i amerykański matematyk żydowskiego pochodzenia), Edward Teller, John von Neumann, Philip Abelson, Gordon Gould Richard, Hamming Miklós Kürti, Paul Nemenyi, polski fizyk Stanisław Mrozowski, Louis Slotin, Leó Szilárd Chien-Shiung Wu, Victor Weisskopf, George Kistiakowsky i Klaus Fuchs.
Ten ostatni, niemiecki fizyk, w 1950 roku został skazany w Wielkiej Brytanii na 14 lat więzienia za szpiegostwo na rzecz Związku Radzieckiego. Fuchs był sowieckim agentem podczas trwania Projektu Manhattan i uważa się, że to on przekazał ZSRR najcenniejsze informacje dotyczące projektu, co znacząco przyspieszyło prace sowietów nad radziecką bombą atomową.
Interesującą postacią w Projekcie Manhattan była również Leona Woods, która w wieku 23 lat była zarówno najmłodszą, jak i jedyną kobietą w zespole zaangażowanym w budowę pierwszego na świecie sztucznego reaktora jądrowego, Chicago Pile-1. Później nadzorowała budowę reaktorów używanych do produkcji plutonu na potrzeby projektu.
Gdzie pracowano nad Projektem Manhattan?
Mimo że nazwa przedsięwzięcia badawczego pochodzi od Manhattanu, dzielnicy Nowego Jorku, w której początkowo znajdowała się siedziba MED, działania szybko rozszerzyły się na inne lokalizacje w USA. To pokazuje, jak monumentalny był Projekt Manhattan.
Główne laboratorium znajdowało się w Los Alamos w Nowym Meksyku, a nowe obiekty zbrojeniowe powstały również w Oak Ridge w Tennessee i Hanford w stanie Waszyngton. Uran – paliwo napędzające reaktory – pochodził ze złóż naturalnych w Kolorado, Kanadzie i Kongo.
Uniwersytet w Chicago i uczelnia Berkeley w Kalifornii były jednymi z kluczowych instytucji, które brały udział w projekcie. To właśnie w Berkeley podczas długotrwałych badań nad uranem w 1940 r. odkryto nowy pierwiastek – pluton. Podobnie jak w przypadku uranu-235, naukowcy odkryli, że dwa z jego izotopów są rozszczepialne – pluton stał się więc kluczowy dla wyników projektu.
W projekt zaangażowano również czołowe amerykańskiej korporacje – Union Carbide i DuPont. Miały one zadanie budowy i utrzymania infrastruktury oraz maszyn we współpracy z armią amerykańską.
Kiedy odbył się pierwszy test bomby atomowej "Trinity"?
Pierwszy naziemny test broni atomowej (kryptonim "Trinity") Amerykanie przeprowadzili o świcie 16 lipca 1945 (trzy lata po inicjacji Projektu Manhattan) na pustyni w pobliżu Alamogordo w Nowym Meksyku.
Detonacja bomby plutonowej (którą nazwano Gadget) miała siłę około 20 kiloton: po jasnym rozbłysku pojawiła się ogromna kula ognia, po której pozostała chmura w kształcie grzyba o wysokości 12 kilometrów. Stojący w bezpiecznej odległości świadkowie mówili potem, że podmuch ciepła przypominał im otwarty, nagrzany piekarnik.
Test Trinity jest uznawany za początek ery atomu. Mimo że zwieńczył on sukcesem Projekt Manhattan, to działanie bomby przeraziło niektórych jej wynalazców, w tym "ojca bomby atomowej". Kilka lat później Oppenheimer wyznał, że test przypomniał mu werset ze świętego tekstu hinduskiego, Bhagawadgity: "Teraz stałem się Śmiercią, niszczycielem światów". Później fizyk apelował o bezpieczeństwo jądrowe.
Jakie były konsekwencje Projektu Manhattan?
17 lipca 1945 roku 70 naukowców z Projektu Manhattan zwróciło się do nowego prezydenta USA Harry'ego Trumana z apelem o rozważenie "obowiązku powściągliwości", jaki powinien wiązać się z bronią atomową. Jak podkreślili, klęska Niemiec sprawiła, że pierwotny cel stworzenia bomby stał się nieaktualny. List nigdy do niego nie dotarł.
Tego samego dnia rozpoczęła się Konferencja Poczdamska, która wzywała pokonane kraje, w tym Japonię, do bezwarunkowej kapitulacji. Japoński rząd odmawiał jednak podpisania deklaracji. Wtedy rząd amerykański zadecydował o zrzuceniu na japońskie miasta bomby atomowej.
6 sierpnia o godzinie 8:16 Enola Gay, bombowiec B-29, zrzucił bombę "Little Boy" na miasto Hiroszima. Eksplodowała ona 580 metrów nad ziemią, zabijając z miejsca 70 tysięcy ludzi(promieniowanie powodowało choroby i zgony przez kolejne lata) i niszcząc dwie trzecie miasta. Trzy dni później, 9 sierpnia o 11:02, "Fat Man", duplikat bomby Trinity, eksplodował nad Nagasaki. Zginęło od 60 do 80 tysięcy ludzi.
Po atakach nuklearnych Japonia poddała się 15 sierpnia, a II wojna światowa formalnie zakończyła się 2 września. Późniejsza zimna wojna stanęła pod znakiem nuklearnego wyścigu zbrojeń między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim oraz stałego zagrożenia atomowego. Powstał wtedy ogólnoświatowy ruch apelujący o rozbrojenie nuklearne.
Dziś, 78 lat po atakach na Hiroszimę i Nagasaki, wciąż zadaje się pytanie, czy Stany Zjednoczone nie posunęły się za daleko, doprowadzając do tak gigantycznej katastrofy. Projekt Manhattan stanowi bowiem kamień milowy w rozwoju technologii nuklearnej, ale pokazuje też potężną, śmiercionośną siłę, jaką człowiek jest w stanie uwolnić. Bomby atomowe wciąż są zagrożeniem, a tragedia, która dotknęła Japonię, przypomina o odpowiedzialności, roztropności i dyplomacji w korzystaniu z technologii atomowej.