Beata Kozidrak pochwaliła się ostatnio spotkaniem z ambasadorem Panamy. Na tę okazję założyła neonowy płaszcz. Odsłoniła też nogi. Tymczasem Irena Kamińska-Radomska, która jest specjalistką od etykiety, wymownie skomentowała strój wokalistki.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Beata Kozidrak aktywnie prowadzi swój profil na Instagramie. W jednym z najnowszych postów pokazała zdjęcie z ambasadorem Panamy. Zawiadomiła fanów, że została zaproszona na spotkanie.
"Panama na na na … Ambasadorowi Panamy w Polsce spodobała się moja piosenka i… zaprosił mnie na lunch! Mamy wiele planów, uwielbiam takie Inspirujące spotkania" – napisała.
Publikacja liderki Bajmu nie wszystkim się spodobała. Chodziło szczególnie o kreację, którą piosenkarka wybrała na wizytę dyplomaty. "I poszła Pani na to spotkanie w body i płaszczu?"; "Podziwiam za odwagę, ale sam ubiór to jedna wielka porażka"; "Nie wypadało ubrać się tak dwudziestolatce, a co dopiero kobiecie w tym wieku" – czytamy w komentarzach.
Kamińska-Radomska wymownie o stroju na spotkanie z dyplomatą
Neonowy płaszcz, króciutka sukienka i klapki na podwyższeniu – ta stylizacja nie uszła uwadze specjalistki od dobrych manier. Irena Kamińska-Radomska oceniła ubiór Kozidrak w rozmowie z Plejadą.
Zdaniem mentorki z programu "Projekt Lady" strój artystki powinien "mieć charakter wizytowy".
– Jeżeli gospodarz, w tym przypadku ambasador, nie zaznaczył, jaki strój będzie przyjęty na tym spotkaniu, to należy zastosować się do niepisanej zasady obowiązującej gościa, czyli w tym wypadku dla Beaty Kozidrak, że strój powinien mieć charakter wizytowy – w porze lunchu oczywiście dzienny – przyznała.
A jeśli chodzi o kolor okrycia wierzchniego? – Kobiecy strój nie ma ograniczeń kolorystycznych, no może z wyjątkiem fluorescencji – podsumowała wymownie Kamińska-Radomska.
Wizyta Kurdej-Szatan u ambasadora USA. Kamińska-Radomska uderza w jej męża
Kamińska-Radomska jakiś czas temu uderzyła w męża Barbary Kurdej-Szatan. Para wówczas pochwaliła się na swoim Instagramie relacją ze spotkania z ambasadorem USA, Markiem Brzezińskim,z okazji 247. rocznicy Niepodległości Stanów Zjednoczonych.
Choć para dołożyła wszelkich starań, by prezentować się nienagannie, strój Rafała Szatana, nie przypadł do gustu byłej ekspertce "Projektu Lady". Irena Kamińska-Radomska skrytykowała jego outfit. Podczas wywiadu z Pudelkiem stwierdziła, że ubiór mężczyzny był niestosowny do całej sytuacji. Szczególną uwagę zwróciła na buty "typu wiejskiego".
"Nie da się tego odzobaczyć. Na tym zdjęciu Rafał Szatan jest ubrany w strój typu 'city', czyli jest w garniturze, ale jednak nie jest to garnitur wizytowy czy biznesowy. Po pierwsze, jest w kratkę, a dwa, 'biznes' to jest garnitur u mężczyzny w kolorze granatu albo stali, a to jest jasny, szary w brązową kratkę. Tak naprawdę to nie jest nawet strój 'city', ponieważ buty, które ma na sobie, należą do stroju typu 'country', czyli wiejskiego" – oceniła ekspertka.
Była mentorka z "Projektu Lady" skrytykowała aktora również za rozpiętą koszulę i zachowanie "lekceważące ambasadora". Nie pominęła także Barbary Kurdej-Szatan. W jej przypadku zwróciła uwagę na zły dobór obuwia.
"Takie rozpięcie koszuli i pokazanie klatki piersiowej jest właściwe gdzieś w kurorcie na wakacjach. Jest to nie na miejscu w Ambasadzie Stanów Zjednoczonych. Skandaliczne jest to, że Rafał Szatan ma rękę w kieszeni, lekceważy tym ambasadora (...) Buty pani Kurdej-Szatan powinny być zakryte, więc oboje są ubrani nie tak, jak należy" – skwitowała.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.