"Zielona granica" to najnowszy film Agnieszki Holland, który obok m.in. "Kobiety z..." Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta, powalczy o Złotego Lwa na prestiżowym festiwalu w Wenecji. Poznaliśmy szczegóły fabuły, pierwsze zdjęcia oraz datę premiery.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Na początku filmu poznajemy ją jako Adama, który mieszka w niewielkiej miejscowości w Polsce. Mężczyzna jest ojcem i mężem, jednak z czasem coraz gorzej czuje się w swoim ciele i ma poczucie, że jest ono niezgodne z jego prawdziwą tożsamością. Akcja filmu będzie toczyć się na przestrzeni 45 lat. W rolach głównych zobaczymy aktorki, które już wcześniej współpracowały z Szumowską, czyli Małgorzatę Hajewską-Krzysztofik ("Śniegu już nigdy nie będzie", "Body/Ciało") oraz Joannę Kulig ("Sponsoring"). Na razie nie znamy daty premiery.
"Zielona granica" Agnieszki Holland. O czym jest film, który powalczy o Złotego Lwa w Wenecji?
"To opowieść o tym, że każdy z nas może nieoczekiwanie znaleźć się w sytuacji granicznej i zostać zmuszony dokonywać wyborów pomiędzy dobrem a złem" – czytamy w informacji prasowej. "Zielona granica" ma nam uświadomić, że "dyskusja o wyborach moralnych nie jest domeną akademickich sal, lecz dzieje się tu i teraz, we współczesnej Polsce".
Punktem wyjścia filmu jest wciąż trwający kryzys na granicy polsko-białoruskiej. Jego fabuła będzie fikcyjna, ale inspirowana obecną sytuacją. W "Zielonej granicy" przeplatać się będą trzy perspektywy: uchodźców, polskich aktywistów i strażników granicznych.
"Scenariusz filmu powstał na podstawie prawdziwych wydarzeń, które dzieją się tuż obok nas. Przygotowania do filmu objęły setki godzin analizy dokumentów, wywiadów z uchodźcami, strażnikami granicznymi, mieszkańcami pogranicza, aktywistami i ekspertami. Przejmująco aktualna 'Zielona granica' to kino zaangażowane w istotny i aktualny temat. Kino, które otwiera oczy, trafia prosto w serce i nikogo nie pozostawia obojętnym" – zapowiada dystrybutor, Kino Świat.
"Zielona granica" - obsada i galeria zdjęć. Premiera w polskich kinach: 22 września
Film jest koprodukcją polsko-czesko-francusko-belgijską. Obsada też jest w nim międzynarodowa. Oprócz rodzimych gwiazd (wśród nich są osoby, które faktycznie pomagały uchodźcom na granicy jak m.in. Maja Ostaszewska czy Maciej Stuhr), zobaczymy też zagranicznych aktorów.
W obsadzie "Zielonej granicy" znaleźli się: Jalal Altawil ("Sąsiedzi"), Maja Ostaszewska ("Body/Ciało"), Tomasz Włosok ("Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa"), Behi Djanati Atai ("Witamy"), Mohamad Al Rashi ("Al Hadira: The Hangar"), Dalia Naous ("Ucieczka z Rakki"), Jaśmina Polak ("Wesele"), Joely Mbundu ("Tori i Lokita"), Piotr Stramowski ("Pitbull. Nowe porządki"), Marta Stalmierska ("Wyrwa"), Agata Kulesza ("25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy"), Maciej Stuhr ("Belfer"), Magdalena Popławska ("Atak paniki"), Monika Frajczyk ("Jeszcze przed świętami"), Michał Zieliński ("Matecznik").
Autorami scenariusza są: Agnieszka Holland, reżyserka Gabriela Łazarkiewicz-Sieczko (pracowała z Holland przy "Pokocie") oraz pisarz Maciej Pisuk (scenarzysta "Jesteś Bogiem"). Za zdjęcia odpowiada Tomasz Naumiuk. "Zielona granica" wejdzie do polskich kin 22 września, czyli niedługo po tegorocznym festiwalu w Wenecji.
Dotychczas dwa filmy Agnieszki Holland brały udział w konkursie głównym MFF w Wenecji ("Julia wraca do domu", "Olivier, Olivier"), ale nie zdobyły nagrody. Może więc tym razem sprawdzi się powiedzenie: "do trzech razy sztuka"? Przekonamy się po wakacjach. 80. festiwal filmowy w Wenecji będzie się odbywał od 30 sierpnia do 9 września 2023 r.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Żyjemy w świecie, w którym potrzeba wielkiej wyobraźni i odwagi, żeby zmierzyć się z wszystkimi wyzwaniami współczesności. Rewolucja mediów społecznościowych, sztucznej inteligencji sprawiły, że coraz trudniej wybrzmieć czystemu głosowi. W moim odczuciu nie ma sensu zajmować się sztuką, jeśli nie walczy się właśnie o ten głos, jeśli nie walczy się o to, by zadawać pytania o tematy ważne, bolesne, czasami nierozwiązywalne, stawiające nas przed wyborami, nieraz bardzo dramatycznymi. Taką właśnie sytuacją jest dla mnie to, co dzieje się na granicy polsko-białoruskiej