Rząd PiS przekonuje, że nielegalnie zalegające śmieci przybyły do Polski zza Odry. Burza polityczna rozpęta się w tej kwestii po pożarze chemikaliów w Zielonej Górze. Jak się okazuje, Polacy są odporni na ten przekaz i znaczna część z nich uważa, że to rząd za to odpowiada, a nie Berlin, czy politycy, którzy nie rządzą Polską już od niemal dekady.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Sondaż w tej sprawie zleciła Wirtualna Polska. W badaniu wyszło, że 41,7 proc. Polaków pytanych przez United Surveys uważa, to rząd Zjednoczonej Prawicy odpowiada za problem nielegalnych i niebezpiecznych wysypisk śmieci w naszym kraju.
Polacy wskazali winnego kryzysu śmieciowego. To nie opozycja, ani Niemcy
Co ciekawe, nawet wśród samych zwolenników PiS taką opinię wyraża całkiem niemało, bo 14 proc. pytanych. Jeśli chodzi o zwolenników opozycji, to tutaj aż 65 proc. z nich jako winnego wskazało rządy Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego.
I nawet osoby, które nie widzą na kogo głosować, w znacznej części winną rząd za tę sytuację – ta grupa to 41 proc. pytanych. Są też Polacy, którzy nie potrafią wskazać winnego. 22 proc. uczestników sondażu dla WP wybrało właśnie opcję "nie wiem".
Badanie United Surveys dla Wirtualnej Polski przeprowadzono metodą CAWI & CATI 50/50 w dniach 29-30 lipca 2023 roku na reprezentatywnej grupie 1000 dorosłych Polaków.
Pożar chemikaliów w Zielonej Górze. PiS chce przerzuć odpowiedzialność
Przypomnijmy, że sprawa pożaru chemikaliów na składowisku w Zielonej Górze wywołała polityczną burzę. Po tym, jak opozycja wypunktowała, że mimo licznych interwencji władze nie zrobiły nic, żeby rozbroić tę ekologiczną bombę, PiS stara się teraz przerzucić odpowiedzialność na poprzednie rządy i...Niemców.
– Rząd PO i PSL stworzył w Polsce eldorado dla śmieci. W 2013 r. zostało poluzowane rozporządzenie, które określało zasady importu i wydawania decyzji na gospodarowanie odpadami w Polsce, podjęto decyzję o rezygnacji z decyzji środowiskowej – przekonywała niedawno podczas konferencji minister Anna Moskwa.
– O tym dowiedział się cały świat, w tym Ghana czy Wenezuela i z tych wszystkich miejsc, pojawiły się wnioski o wóz śmieci do Polski. Rząd PO i PSL zaminował śmieciami całą Polskę. Rząd PiS wypowiedział zdecydowaną wojnę mafiom śmieciowym. To swoiste eldorado zachęciło m.in. naszego zachodniego partnera do wwozu śmieci do Polski. Konsekwencją tego jest 35 tys. ton nielegalnych odpadów porzuconych w siedmiu składowiskach – dodała minister.
Oberwało się też Niemcom. Moskwa zaznaczyła też, że Polska wielokrotnie interweniowała u sąsiada zza Odry na poziomie landowym, federalnym, "nawołując do zabrania tych niemieckich śmieci, które nielegalnie zalegają na polskiej ziemi". Dlatego też kolejnym krokiem jest interwencja na wyższym szczeblu – unijnym.
– Zostaliśmy pozostawieni bez wyboru. Używamy takiej ścieżki, jakiej może użyć każde państwo europejskie, korzystamy ze skargi do KE, która jest pierwszym etapem postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości – stwierdziła szefowa resortu klimatu i środowiska.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.