Śmierć gwiazd i celebrytów często wiąże się ze wzrostem zainteresowania ich twórczością, a także szansą dla marketingowców, by coś na niej ugrać. O to właśnie internauci oskarżają platformę HBO Max, która po tym, jak ogłoszono, że nie żyje Angus Cloud, miała zacząć w nietypowy sposób promować na swojej stronie serial "Euforia".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, Angus Cloud był wschodzącą gwiazdą kina. Na ekranie zasłynął z roli dilera Fezco w"Euphorii" Sama Levinsona ("Idol"), momentalnie stając się ulubieńcem widzów. Co ciekawe, w kontrowersyjnym serialu młodzieżowym HBO obsadzono go po tym, jak dostrzeżono go na ulicy w Nowym Jorku.
W oświadczeniu opublikowanym na łamach portalu stacji CNN rodzina 25-letniego aktora poinformowała o jego śmierci. "Z ciężkim sercem musieliśmy pożegnać dziś niesamowitego człowieka. Jako artysta, przyjaciel, brat i syn, Angus był dla nas wszystkich wyjątkowy pod wieloma względami" – mogliśmy przeczytać.
W sprawie jego zgonu śledztwo prowadzi Departament Policji z Oakland i biuro koronera hrabstwa Alameda. Na razie nie podano publicznie, jaka była przyczyna śmierci Clouda, choć zagraniczne media rozpisują się na temat jego domniemanego uzależnienia od narkotyków. Wiadomo natomiast, że niedawno aktor pochował swojego ojca.
HBO Max oskarżone o żerowanie na śmierci Angusa Clouda z "Euforii"
Subskrybenci platformy streamingowej HBO Max twierdzą, że tuż po tym, jak internet obiegła wieść o odejściu 25-latka, na stronie głównej serwisu miała pojawić się reklama serialu "Euforia" z opisem: "Poruszająca historia o uzależnieniu. W jednej z ról Angus Cloud".
Internauci zareagowali oburzeniem na screeny przedstawiający ekran wejściowy HBO Max. "To, że się wyświetliła 'Euforia' zaraz po odpaleniu HBO Max może mieć związek z algorytmem, ale ten podpis pod tytułem wygląda na wyrachowane nadużycie czyjejś śmierci. Okropne" – skomentowała jedna z użytkowniczek Twittera.
"Albo to mega przypadek, albo bardzo paskudny przykład cynicznego Real Time Marketing. (...) O dziewiątej wchodzę na HBO Max i pierwszym, co mi wyskakuje na stronie głównej, jest wielka polecajka właśnie 'Euforii' z widocznym poniżej opisem, który sugeruje szybką reakcję marketingową na wieść o czyjejś tragedii" – czytamy na profilu Kusi na Kulturę na Facebooku.
"To samo się dzieje z filmem biograficznym o Sinéad O’Connor, monetyzacja śmierci gwiazdy czas start"; "Zmienili na 'Angus Cloud 1998-2023', więc to ostatecznie miał być chyba hołd"; "Normalnie szok! Korporacje wykorzystują chodliwe tematy do promocji"; "Niesmaczne to się robi"; "To już przesada, ale nikogo chyba takie zagranie nie dziwi" – dodają pozostali internauci.
(AKTUALIZACJA) Warto dodać, że obecnie taka informacja nie wyświetla się na stronie głównej HBO Max.