– To była obrzydliwa i kompromitująca wypowiedź. Bardzo źle się czuję z tą sytuacją, ale nie chcę deklarować pochopnie, czy odejdę z klubu – mówi w rozmowie z naTemat posłanka Ruchu Palikota Halina Szymiec-Raczyńska. To reakcja na stwierdzenie Janusza Palikota, że "Wanda Nowicka być może chce być zgwałcona".
Halina Szymiec-Raczyńska: Bardzo źle się z tym czuje. To było obrzydliwa i kompromitująca wypowiedź. Pamiętam, jak wchodziliśmy do Sejmu, obiecywaliśmy, że zmienimy język debaty publicznej. Taka była nasza ambicja. Janusz swoją wypowiedzią to przekreślił. Ja bym sobie na pewno nie pozwoliła na takie słowa. Uczono mnie szacunku dla drugiego człowieka.
Rzecznik Andrzej Rozenek tłumaczy, że wypowiedź ta miała filozoficzne znaczenie i nie można odczytywać jej dosłownie...
Po prostu emocje wzięły górę, ale polityk powinien powinien się tych emocji wyzbyć, policzyć do dziesięciu i ochłonąć. W tym wypadku tak nie było i niestety ta wypowiedź wpisała się w bardzo seksistowski dyskurs. Z drugiej strony chcę zaznaczyć, że zgadzam się z surową oceną postępowania Wandy Nowickiej. Nie powinna przyjmować nagrody. Sama zadeklarowała, że zrezygnuje z funkcji wicemarszałka Sejmu. Janusz jest rozżalony także dlatego, bo bardzo mocno stawiał na Wandę. A im mocniej ktoś liczy na drugiego człowieka, tym większe później jest rozczarowanie.
A pani rozczarowała się Nowicką?
Nie miałam z nią zbyt dobrych relacji. Wbrew temu co mówiła, bardzo nie lubiła konkurencji kobiet, a szczególnie w naszym klubie. Stwarzała innym posłankom szklany sufit i stawiała tylko na siebie.
Słychać głosy, że wraz z Nowicką Ruch Palikota może stracić poparcie kobiet. Stwierdzenie waszego lidera o gwałcie chyba to potwierdziło?
Jeśli nawet Ruch Palikota straci poparcie feministek, to nie będzie to dla nas dotkliwe. Nie przesadzałabym z oceną wpływu tych feministycznych organizacji. Jaki to jest procent polskiego społeczeństwa? One są taką wydmuszką. Wiele kobiet nie potrzebuje feministek. Na wsiach są wykształcone działaczki po studiach, które podejmują prawdziwe działania, a nie tylko gadają. Ich poparcia na pewno nie stracimy.
Myśli pani, że po tej wypowiedzi Palikota nie ma szans na jakąkolwiek współpracę Nowickiej z waszym klubem?
Nie wiem, bo ona nigdy nie lubiła z nami współpracować. Lubiła jechać po naszych grzbietach. Przecież to ja prowadziłam ustawę o in vitro, jako lekarz, który zna się na tej tematyce. Tymczasem w mediach to ona się promowała tą ustawą. O jakiej współpracy tu mówić?
Rozważa pani wyjście z klubu po ataku Palikota na Nowicką?
Daję sobie troszeczkę czasu na jakąkolwiek odpowiedź, żeby decyzja nie była podejmowana pod wpływem emocji. Poczekam do poniedziałku, zadzwonię do Janusza. Na ten moment czuje się z tą całą sytuacją bardzo źle. Nie chcę deklarować pochopnie, czy odejdę z klubu.