Bohaterka Powstania Warszawskiego Wanda Traczyk-Stawska wzięła udział w uroczystościach przed pomnikiem "Polegli Niepokonani" na stołecznej Woli w 79. rocznicę wybuchu tego zrywu. W jej mocnym przemówieniu pojawił się również wątek praw kobiet, które są łamane przez obecny rząd.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W swoim przemówieniu w czasie obchodów na stołecznej Woli bohaterka Powstania Warszawskiego Wanda Traczyk-Stawska podkreśliła, że "jesteśmy i będziemy w UE". – Jesteśmy wolny krajem, jeśli rozumiemy, że potrzebny nam taki rząd, który będzie umiał tak rządzić, aby demokracja została z nami na zawsze – mówiła.
Traczyk-Stawska: Nikt nie ma prawa tak rządzić, abyśmy czuli się upokorzeni. Mówię o kobietach
Nie zabrakło też wątku praw kobiet, które za rządów PiS drastycznie ograniczono. – Jesteśmy wolnym narodem. Nikt nie ma prawa tak rządzić, abyśmy czuli się upokorzeni. Mówię o kobietach– wskazała. Po tych słowach padły gromkie brawa, które trwały kilkanaście sekund.
Jak tłumaczyła, kobiety, które walczyły w sierpniu 1944 wyniosły z powstania coś bezcennego – takie same prawa jak mężczyźni. Potem ponownie podkreśliła, że kobiety tych praw się nie pozbędą. – Bo każdy, czy jest mężczyzną, czy kobietą, ma zapisane w Konstytucji równe prawa – przypomniała. Wskazała, że ten rząd nie pamięta już, że kobiety mają równe prawa zapisane w ustawie zasadniczej. – Trzeba zmienić całkowicie ten rząd – stwierdziła zatem.
Powstanie Warszawskie wybuchło 1 sierpnia 1944 i potrwało do 3 października tego samego roku. Była to największa akcja zbrojna podziemia w Europie okupowanej przez hitlerowskie Niemcy. Powstanie rozpoczęło się o godz. 17:00, określanej jako godzina "W" ("W" jak Wolność).
W ciągu 63. dni zginęło lub zaginęło około 10 tys. polskich żołnierzy. Śmierć poniosło także około 150-200 tys. cywilnych mieszkańców Warszawy. Stolica była kompletnie zniszczona. Wybuch powstania budzi nadal kontrowersje. Część historyków uważa, że dowódcy zrywu zdawali sobie sprawę, że jest on skazany na porażkę, a stolica poniosła w jego wyniku ogromne straty w ludności, nie mówiąc o zniszczeniach materialnych.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.