nt_logo

"Leciały niemal nad dachem domu". Mieszkańcy Białowieży widzieli białoruskie śmigłowce

Katarzyna Florencka

02 sierpnia 2023, 12:12 · 2 minuty czytania
O przelocie białoruskich śmigłowców nad Polską po raz pierwszy dowiedzieliśmy się we wtorek rano, za sprawą zdjęć wykonanych przez mieszkańców Białowieży. O tym, co dokładnie stało się we wtorek, opowiedzieli oni w rozmowie z mediami.


"Leciały niemal nad dachem domu". Mieszkańcy Białowieży widzieli białoruskie śmigłowce

Katarzyna Florencka
02 sierpnia 2023, 12:12 • 1 minuta czytania
O przelocie białoruskich śmigłowców nad Polską po raz pierwszy dowiedzieliśmy się we wtorek rano, za sprawą zdjęć wykonanych przez mieszkańców Białowieży. O tym, co dokładnie stało się we wtorek, opowiedzieli oni w rozmowie z mediami.
Mieszkańcy Białowieży opowiadają o przelocie białoruskich śmigłowców Fot. AP/EAST NEWS

Mieszkańcy Białowieży o przelocie śmigłowców

– Dwa helikoptery, od południa nadleciały nad Białowieżę. Jeden wersja była, podejrzewam desantową. Drugi szturmowy. Widać było na nim białoruską, czerwoną gwiazdę – opowiedział Polsat News jeden ze świadków zdarzenia.


Takich jak on jest wielu – wtorkowy incydent, w którym dwie białoruskie maszyny naruszyły przestrzeń powietrzną Polski, widziało wiele osób zamieszkujących przygraniczną wieś. To zresztą z wykonanych przez nich fotografii dowiedzieliśmy się o incydencie, do którego dopiero później odniosło się wojsko.

Jedna z kobiet przyznała z kolei, że widok śmigłowców jest już w Białowieży codziennością – choć zdecydowanie zaskoczył ją widok maszyn z Białorusi. – My się już do tego przyzwyczailiśmy, bo od dwóch lat widzimy tutaj nasze helikoptery. Teraz pierwszy raz widzieliśmy z gwiazdą – dopowiedziała kolejna osoba.

Nie brakuje również mieszkańców Białowieży, których incydent przestraszył.– Ja się dziwię, bo to przecież nasza przestrzeń. Przecież to polska przestrzeń – powiedziała jedna z seniorek. Inna kobieta miała z kolei powiedzieć, że maszyny przeleciały "niemal nad dachem jej domu". – Mówi, że jest przerażona i boi się o swoje bezpieczeństwo. Martwi się także o to, do czego jeszcze może dojść w Białowieży – relacjonował dziennikarz Polsat News.

W sieci pojawiły się też nagrania przedstawiające przelot śmigłowców z Białorusi.

Incydent ze śmigłowcami wywołał burzę

Temat białoruskich śmigłowców nad Polską jest szeroko komentowany nie tylko z powodu naruszenia przestrzeni powietrznej Polski, ale również przez skrajnie sprzeczne doniesienia płynące od rządu i wojska.

W ciągu dnia we wtorek przedstawiciele polskiego wojska kilkukrotnie zapewniali opinię publiczną, że polska przestrzeń powietrzna nie została naruszona. Po upływie ok. 10 godzin zupełnie inny komunikat popłynął od strony rządzących.

"W związku z naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej przez dwa białoruskie śmigłowce, do Ministerstwa Spaw Zagranicznych RP w trybie natychmiastowym wezwana została charge d'affairs Ambasady Białorusi" – poinformowało po godz. 19:20 polskie MSZ na Twitterze.

W tym samym czasie swój komunikat wydało też Ministerstwo Obrony Narodowej. "W celu wyjaśnienia aktualnej sytuacji na granicy polsko-białoruskiej Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej, przewodniczący Komitetu ds. Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych, zwołał posiedzenie Komitetu" – czytamy.

"Przekroczenie granicy miało miejsce w rejonie Białowieży na bardzo niskiej wysokości, utrudniającej wykrycie przez systemy radarowe. Dlatego też w porannym komunikacie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że polskie systemy radiolokacyjne nie odnotowały naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej" – napisano.