Mąż Joanny Krupy wniósł pozew o rozwód w styczniu. Gwiazda "Top Model" zaraz po tym wydała oświadczenie na Instagramie, w którym poinformowała, że wspólnie podjęli decyzję o separacji. W najnowszym wywiadzie celebrytka opowiedziała nieco więcej o terapii dla par i indywidualnej. Wyjaśniła, dlaczego dalsza walka o małżeństwo jej zdaniem już nie miała sensu.
Reklama.
Reklama.
Krupa poszła na terapię. Mówi, czemu walka o jej małżeństwo nie miała sensu
Pod koniec marca Joanna Krupa ogłosiła w mediach społecznościowych, że wspólnie z mężem Douglasem Nunesem (w 2018 r. powiedzieli sobie "tak") podjęli decyzję o rozwodzie. Para wspólnie wychowuję córeczkę Ashę, która w tym roku skończy 4 lata.
Jak czas temu na łamach serwisu cozatydzien.pl jurorka "Top Model" przyznała, że gdy jej małżeństwo przechodziło kryzys, szukała pomocy u specjalisty i razem z mężem udali się na terapię. Modelka zdradziła, że zrobiła wszystko, by uratować ich związek.
– Terapia jest ważna nie tylko dla związku, ale przede wszystkim dla siebie. Dzięki temu mam kogoś, z kim rozmawiam. Czasem są momenty, w których nie wiemy, czy robimy coś dobrze, czy źle. I warto, by ktoś z boku mógł to zobaczyć, dać rady. Nie ma czego się wstydzić. Myślę, że to też jest zdrowe, gdy nie trzymamy wszystkiego w środku, tylko mówimy o tym – oznajmiła Krupa.
Przez większą część lipca Joanna była w Polsce, ponieważ trwały nagrania do 12. sezonu "Top Model". Na konferencji prasowej poświęconej promocji modowego show, modelkę zaczepiła reporterka Plejady i wypytała o to, jak radzi sobie z rozstaniem z Douglasem.
– Próbuję być jak najlepszą matką, by nie odczuła, że coś się zmieniło w jej życiu. Ona jest dla mnie najważniejsza. Dla mnie najcięższe było, że muszę podzielić się z partnerem czasem z nią. To najbardziej przeżyłam – zwierzyła się modelka w rozmowie z Plejadą.
– Potrzebowałam naprawdę dużo czasu, by się do tego przyzwyczaić. Na razie idzie jakoś okej. Dla matki jest to bardzo ciężkie. Robię wszystko, by czuła, że ją kochamy, że ona ma swój domek, tata ma swój domek. Dla niej to jest taki fun (zabawa - red.), że są nowe zabawki, nowe łóżeczko - że ma takie dwa domy. Nie czuję, że ona poczuła, że coś jest nie tak – podkreśliła.
Krupa wyjaśniła, że niestety między nią a tatą Ashy jest zbyt wiele różnic. Nie zdołali dojść do porozumienia nawet z pomocą specjalisty.
– Jak są ludzkie charaktery, których i tak nie zmienisz, to nawet terapeuta nie pomoże. Jak dwójka ludzi nie jest dla siebie i jedna osoba nie wycofa swojej wizji, zdania na jakiś temat, to terapeuta nic nie zrobi – oznajmiła.
Celebrytka tuż po separacji zaczęła także indywidualnie uczęszczać na spotkania z psychoterapeutą. – Były takie momenty. Bardziej chodziło o Ashę, że potrzebowałam się przyzwyczaić, że nie będzie ze mną 24 godziny na dobę. Czasem jest zdrowo, żeby z kimś porozmawiać, kto jest osobą z boku, co nie zna twojej sytuacji, żeby dać jakieś rady. W tym czasie nie mam, ale na początku separacji miałam wizyty. Chciałam się wygadać – przyznała Joanna.
Krupa o łączeniu życia zawodowego z macierzyństwem
Joanna Krupa jakiś czas temu w wywiadzie dla naTemat opowiedziała o tym, jak udaje jej się dbać o swoje interesy, jednocześnie nie zaniedbując dziecka.
– Kocham swoją pracę i to, co robię. Ale nie będę kłamała, że nie tęsknię za swoją córeczką. Nie chcę też jej męczyć i zabierać jej, kiedy przyjeżdżam do Polski na tydzień lub dwa. Jednym z powodów jest na przykład "jet lag" i zmiana czasu. Nie chcę jej za dużo mieszać w głowie. Jak mogę, to wolę przyjeżdżać częściej, ale na krócej. Ale jak jestem na dłuższy czas, to Asha jest ze mną – oznajmiła.
Modelka przyznała, że jej córeczka wspomina Polskę codziennie, pytając o przyjaciół i współpracowników celebrytki. Wyjaśniła, że swoją córeczkę wychowuje w "polskim duchu", a także uczy ją języka ojczystego. Już wtedy zdradziła, że myśli o rodzeństwie dla swojej pociechy.
– Bardzo bym chciała drugie dziecko i będę robiła wszystko, żeby to osiągnąć w najbliższym czasie. Chciałabym to ogłosić jeszcze w tym roku, ale zobaczymy. Nawet teraz powolutku Asha mówi na kolegów i koleżanki z przedszkola "mój braciszek, moja siostrzyczka". Ona kocha dzieci i dla niej zrobię wszystko – podkreśliła.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.