Jazda radiowozem w Polsce – czy to w ogóle legalne? Przepisy w tej kwestii są trochę nieprecyzyjne, o czym przekonał się jeden z kierowców zatrzymany przez mundurowych. Problemem był volkswagen passat przemalowany na... niemiecki radiowóz. Sprawa skończyła się w sądzie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
O incydencie, jaki zdarzył się panu Kamilowi napisał portal vehis.pl. Polski kierowa mieszkający w Szwecji wpadł na pomysł, by okleić volkswagena passata na wzór niemieckiego radiowozu. Pojawiły się charakterystyczne odblaskowe pasy i oczywiście boczne napisy: "POLIZEI". Trzeba przyznać, że efekt był naprawdę niezły, bo kultowe kombi do złudzenia przypomina policyjny wóz.
Z relacji portalu wynika, że mężczyzna pojechał w Szwecji do stacji kontroli pojazdów, by upewnić się, że taki pojazd może być dopuszczony do ruchu. Dostał zielone światło, więc wydawało się, że nie narazi się na problemy. Do zgrzytu doszło jednak w momencie, kiedy zatrzymali go funkcjonariusze w Polsce.
Czytaj także:
Policjanci zatrzymali pana Kamila w Połczynie-Zdroju. Usłyszał od nich, że jazda takim samochodem w Polsce jest nielegalna. Mundurowi nie potrafili jednak podać podstawy prawnej. Kierowca powoływał się z kolei na Konwencję Wiedeńską, która zakłada, że bierze się pod uwagę przepisy, w których dane auto zostało zarejestrowane.
Ostatecznie sprawa trafiła do sądu, bo kierowca nie zgodził się na przyjęcie mandatu. I tak z początkowych 200 zł grzywny zrobiło się... 1000 zł. To efekt wyroku wydanego przez sąd okręgowy w Świdwinie. Nie pomogło też złożenie apelacji. Pan Kamil nie chce jednak odpuścić i podobno rozważa nawet odwołanie się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Czy można jeździć "radiowozem" w Polsce?
Teoretycznie pan Kamil sensownie powołuje się w tej sprawie na Konwencję Wiedeńską, ale z drugiej strony można to ocenić jako wykorzystywanie luki w przepisach. Jak podkreślono na łamach Autoblog.pl, passat ze Szwecji jest bardzo podobny do polskich radiowozów, które przecież od jakiegoś czasu są inaczej oznakowane. I bardzo przypominają te, których używają niemieckie służby.
Tu trzeba odwołać się do rozporządzenia ministra infrastruktury w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia. W paragrafie 37. mamy napisane jasno: oznakowanie określone w § 27-35 lub oznakowanie do niego podobne nie może być stosowane na pojeździe innym niż pojazd, dla którego zostało ono określone.
Czyli w skrócie, wymiar sprawiedliwości uznał, że nie wystarczyło na przykład umieścić napisu w języku niemieckim zamiast po polsku. Jak wskazał też portal vehis.pl, w dowodzie rejestracyjnym passata pana Kamila nie jest wpisany kolor "polizei" a kolor szary (grå).
Według sądu w Koszalinie, który podtrzymał wyrok, gdyby wpisany był w dowodzie kolor "polizei", wtedy można byłoby wziąć pod uwagę Konwencję Wiedeńską.