Jeśli opozycja ostatecznie uformuje rząd, na swoim stanowisku jednak nadal pozostanie prezydent Andrzej Duda. A wraz z nim prawo do wetowania ustaw. O tym, czego dokładnie możemy spodziewać się po tak egzotycznym połączeniu i czy obecność Andrzeja Dudy nie doprowadzi do kompletnego impasu, mówił w naTemat politolog dr hab. Rafał Chwedoruk.
Reklama.
Reklama.
Śledząc sieć i to, co dzieje się w mediach społecznościowych, trudno myśleć o Andrzeju Dudzie inaczej, niż w kategoriach postaci pop-politycznej. Jak zresztą pisaliśmy w naTemat, jest on bohaterem licznych memów i internetowych przeróbek, a niektóre jego teksty stają się wręcz sloganowe. Weźmy takie "nie strasz, nie strasz...", którymi Duda niejako zwrócił się do Putina.
Problem polega na tym, że za względnie charakterystyczną postacią w sieci nie stoi charakterystyczny polityk, na co zwraca uwagę politolog, prof. Rafał Chwedoruk.
– Mieliśmy w historii różnych prezydentów, w tym bardziej i mniej wyrazistych. O Andrzeju Dudzie z pewnością nie można powiedzieć, że jest on kimś, kto buduje PiS. To jego zbudował PiS i to partia odpowiada za jego kreację i sukces w wyborach prezydenckich – mówi ekspert i wskazuje, że trudno zakładać, że gdy Duda zostanie ostatnim kołem ratunkowym PiS, to nie będzie próbował utrzymać partii na powierzchni.
Rola Dudy po wyborach parlamentarnych
Według sondażu exit poll wybory wygrała opozycja. Jej większość sejmowa będzie jednak raczej niewystarczająca. Tymczasem dopiero większość 3/5 głosów daje możliwość odrzucenia weta, z którego to prawa z pewnością Andrzej Duda będzie korzystał.
O tym przekonany jest prof. Rafał Chwedoruk, który mówi w naTemat, że nie ma żadnych przesłanek do tego, żeby sądzić, że Andrzej Duda będzie miał inną opinię od PiS.
– Oprócz pewnego rodzaju długu wdzięczności, Andrzej Duda jest politykiem, który zawsze funkcjonował w cieniu PiS. Poza tym, że jest prezydentem, jest zwyczajnie politykiem prawicy, którego specjalnie nic nie wyróżnia od reszty podobnych polityków. Również poglądy – tłumaczy politolog.
– Trzeba też wziąć pod uwagę, że o ile w pierwszej kadencji mógł sobie pozwolić na więcej, skąd "spektakularne" weta, teraz nie ma możliwości, żeby przeciwstawić się partii. Jego druga kadencja bowiem zaraz się kończy, a wraz z nią może skończyć się jego kariera – dodaje.
Duda u boku rządu KO. Nie będzie weta za wetem
Zdaniem politologa, to jednak nie tak, że tym, czego możemy się spodziewać po wyborach, będzie wetowanie każdej z ustaw.
– Zdziwilibyśmy się, ile ustaw od 2006 roku przegłosowali wspólnie politycy PiS i PO. Nie mam obaw, że wetowana będzie każda ustawa i dojdzie niejako do paraliżu państwa – mówi.
– Politykom zależy coraz bardziej na tym, żeby pokazać swoją skuteczność. Tymczasem blokowanie każdej z ustaw nie da PiS-owi takiej możliwości. Weta spodziewać się możemy natomiast w przypadku wszystkich ustaw, które są w jakimś stopniu kontrowersyjne – komentuje w naTemat prof. Rafał Chwedoruk i dodaje, że w tej kwestii PiS będzie mógł liczyć na pokorność Dudy. Zresztą nie ma w tej kwestii wyboru.
Co Duda będzie robił po drugiej kadencji, czyli domniemana kariera prezydenta w NATO
Co Andrzej Duda będzie robił w 2025 roku, czyli w momencie kiedy skończy się jego druga i ostatnia kadencja jako prezydenta, nadal pozostaje zagadką. Choć wiele mówiło się o jego aspiracjach i planach, by podłapać intratną i zarazem prestiżową posadkę w którejś z międzynarodowych organizacji, np. NATO, realnie szanse ma (nomen omen) na to niewielkie.
– Mieliśmy już na stanowiskach prezydentów i Lecha Wałęsę i Aleksandra Kwaśniewskiego, a nawet tacy politycy ostatecznie nie wywalczyli możliwości, by trafić do struktur ważnych, międzynarodowych organizacji politycznych. Szanse, by tak się stało w przypadku Andrzeja Dudy, oceniam jako bardzo niewielkie – tłumaczy prof. Chwedoruk.
W tej kwestii wiele zależy od polityki Stanów Zjednoczonych. Jeśli w USA przy władzy utrzymaliby się demokraci, to nie jest tajemnicą, że konserwatywne poglądy naszego rządu ewidentnie nie są w smak Joe Bidenowi i jego administracji.
Niewielkie szanse na ewentualną zagraniczną karierę dla Dudy pojawiłyby się zdaniem eksperta w momencie, w którym do władzy doszliby republikanie, jednak w dalszym ciągu najbardziej prawdopodobną opcją będzie to, że Duda zwyczajnie zostanie w strukturach Prawa i Sprawiedliwości. A to nie pozwala mu na "fikołki", szczególnie pod koniec kadencji.
Duda powalczy o wysoką pozycję w PiS?
O tym, że Duda może być kulą u nogi potencjalnie nowego rządu, świadczyć może także fakt, że prędzej czy później w PiS-ie dojdzie do przetasowania.
– Na prawicy w cieniu końca tej prezydentury będzie się rozgrywała kwestia sukcesji władzy. Duda swoje atuty może wykorzystywać. Będzie jednym walczących o swoją pozycję. Może więc próbować pokazać siebie jako jednego z liderów właśnie poprzez kontestację nowego rządu – tłumaczy prof. Rafał Chwedoruk.
Faktycznie Dudzie trzeba zostawić jedną rzecz – choć nie jest charyzmatycznym politykiem, w sondażach zaufania do polityków nadal znajduje się na czele. Ostatnio stracił co prawda swoją pozycję na rzecz Rafała Trzaskowskiego, ale nadal znajduje się na drugim miejscu. To z kolei jest atutem w przypadku pozyskiwania nowych wyborców, co w niedalekiej przyszłości czeka przecież Prawo i Sprawiedliwość.
Koniec karnawału
Jedno jest pewne – dojście do władzy nowego rządu będzie wiązało się z powiedzeniem "sprawdzam", w tym również w kwestii tego, jakie mamy zadłużenie. Biorąc pod uwagę, że o niektórych z gigantycznych pożyczek Polacy dowiadywali się przypadkowo, np. z koreańskich mediów, a o wielu z pewnością nie wiemy do dziś, zderzenie może być naprawdę bolesne.
– Każdy karnawał kiedyś się kończy – mówi politolog.
Taką sytuację z pewnością wykorzysta PiS, który będzie chciał pokazać, że "oto nowy rząd sobie nie radzi".
– Z pewnością takie komunikaty będziemy słyszeć, ale nie wydaje się, żeby PO uniknęła walnego starcia z PiS-em i Andrzejem Dudą, będzie chciała pokazać, że głowa państwa jest częścią PiS. Nie zapominajmy, że Donald Tusk wrócił do polityki krajowej w celu realizacji konkretnych zadań. Jeśli tego nie zrobi, to znajdą się tacy wśród polityków dzisiejszej opozycji, którzy to zrobią – komentuje prof. Rafał Chwedoruk.
Ekspert dodaje, że w końcu Tusk wrócił do polityki jako ten, który kiedyś umiał pokonać PiS: – A to właśnie skuteczność polityków jest dziś ceniona najbardziej.