Doda dekadę temu współpracowała ze swoim przyrodnim bratem. Mężczyzna był jej menadżerem i załatwiał sprawy związane z koncertami. Gwiazda po latach nie wspomina dobrze tamtego okresu. Ujawniła, dlaczego tak naprawdę miała go zatrudnić.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Doda niebawem rusza ze swoim nowym programem "Dream Show", w którym pokaże, jak wygląda jej życie od kulis, także to zawodowe. Wokalistka ma swój team, który pomaga jej w realizacji pomysłów.
Przez dwie dekady kariery Rabczewskiej przewinęło się wiele osób, które z nią współpracowały. Wśród nich był też brat Rafał – syn Wandy Rabczewskiej z pierwszego związku. W latach 2007-2013 mężczyzna odpowiedzialny był za organizację koncertów Dody.
Zaczął pracować dla siostry niedługo po tym, jak artystka pożegnała się z Mają Sablewską.
Doda o współpracy z bratem
Z perspektywy czasu Doda stwierdziła, że to nie był dobry pomysł. W rozmowie z "Super Expressem" padło wiele gorzkich słów. Okazało się też, dlaczego do tej współpracy w ogóle doszło.
– Na prośbę mojej mamy przez jakiś czas rzeczywiście był moim menadżerem. Natomiast to nie był dobry pomysł i faktycznie ludzie, którzy znają się na tej pracy, powinni się nią zajmować. Zabieranie kogoś do swojej ekipy, tylko dlatego, że więzy krwi nas łączą, to nie jest dobry pomysł, bo jednak merytoryka, doświadczenie, wiedza, kontakty są tu najważniejszą rzeczą – podkreśliła Doda.
Natomiast zupełnie inaczej Rabczewska mówi o pracy swojej mamy. Pani Wanda pomaga córce w księgowości, między innymi wylicza PIT i opłaca jej rachunki.
– Raczej skupiłabym się na otaczaniu przez profesjonalistów, natomiast moja mama jest profesjonalistką. Jest świetna i świetnie prowadzi moje finanse. Nigdy w życiu nie zapłaciłam żadnej faktury. Nie umiem, nie znam się. Wypełnia mi wszystkie PIT-y – dodała.
Przypomnijmy, że ostatni raz brat Dody wypowiadał się dla mediów kilka lat temu, gdy głośno było o domniemanej przepychance między piosenkarką a Agnieszką Woźniak-Starak.
– Doda to dla mnie zamknięty temat zarówno rodzinnie jak i zawodowo. Nie widujemy się i nie sądzę, by w najbliższym czasie coś się w tej sprawie zmieniło. Doda nie zdementowała informacji na temat mojego udziału w bójce z Agnieszką Szulim, choć mogła to zrobić – powiedział wówczas Rabczewski dla "Na żywo".
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.