W porcie w Ustce od niedzieli cumuje jacht z dwójką Rosjan - kobietą i mężczyzną. Po wypłynięciu z obwodu królewieckiego jedno z nich wymagało pomocy medycznej. Po przybiciu do brzegu Straż Graniczna nie pozwoliła zejść im na ląd.
Reklama.
Reklama.
Rosyjska załoga w porcie w Ustce
Jak informuje portal gp24.pl, do portu w Ustce przypłynął sportowo-żeglarski jacht "Polina", na pokładzie której podróżowali obywatele Federacji Rosyjskiej. Turyści wypłynęli z Bałtijska w obwodzie królewieckim, natomiast celem ich wyprawy był Borholm.
O tym, dlaczego para Rosjan zawinęła do usteckiego portu powiedział serwisowi gp24.pl Tadeusz Gruchalla z Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku.
– Podczas rejsu kierownik jednostki zgłosił bosmanowi portu w Ustce, że potrzebuje pilnej pomocy medycznej z uwagi na problemy z sercem – przekazał Tadeusz Gruchalla.
Jak podał pracownik morskiej straży granicznej, jednostka zacumowała przy Nabrzeżu Kołobrzeskim w Ustce, gdzie obcokrajowcowi została udzielona pomoc medyczna. Według informacji przekazanych przez Tadeusza Gruchallę, Rosjanin nie wymagał hospitalizacji.
Rosjanie w polskim porcie, nie mogą opuścić pokładu
Niedługo po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę obywatele Rosji otrzymali zakaz wjazdu na terytorium Polski. W związku z tym straż graniczna nie zezwoliła parze turystów opuścić pokładu i zejść na ląd.
– Komendant Placówki Straży Granicznej wydał im decyzję o odmowie wjazdu. Jacht nie został zatrzymany, ale jest monitorowany przez Straż Graniczną. Z uwagi na sztorm cudzoziemcy przebywają na pokładzie jachtu w usteckim porcie, ale bez możliwości wyjścia na ląd – powiedział w rozmowie z gp24.pl Tadeusz Gruchalla.
Para Rosjan według swoich deklaracji wyruszy w dalszy rejs, gdy sytuacja na Bałtyku się uspokoi. Tak jak zadeklarowali wcześniej, mają zamiar udać się na Borholm.
Z kolei Agnieszka Robakowska, asystentka dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni podała, że jednostka "Polina" pływa pod polską banderą.
Gorąco na granicy polsko-białoruskiej. "Lecą butelki, kamienie, konary"
Jak informowaliśmy w naTemat, w ostatnich dniach doszło do innego incydentu z udziałem funkcjonariuszy Straży Granicznej. Służby SG poinformowały za pomocą mediów społecznościowych, że w niedzielę 6 sierpnia do Polski próbowało się przedostać 147 osób. Są to głównie obywatele Sri Lanki, Bangladeszu i Algierii. Ponadto 84 osoby próbowały sforsować granicę w okolicach Dubicz Cerkiewnych.
W rejonie Białowieży zatrzymano osoby z Uzbekistanu, które przewoziły trzy osoby z Syrii – przekazała Straż Graniczna. Nasilające się ataki ze strony imigrantów są związane z działalnością służb białoruskich. Na granicy rośnie agresja wobec żołnierzy i Straży Granicznej.
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik przytaczał przykłady ataków np.: incydent, kiedy to z białoruskiej strony został wystrzelony przedmiot i wybił szybę w samochodzie funkcjonariuszy. Według relacji Macieja Wąsika Białorusini niszczą też zabezpieczenia na granicy, aby ułatwić imigrantom przejście na polską stronę.