Fot. Dominik Sadowski / Agencja Gazeta

- Samoloty latają, jak chcą, albo i nie latają w ogóle, lotniska nadają się do remontu w rok po otwarciu, autostrady są nimi z nazwy, stadiony są czarnymi dziurami zasysającymi publiczne pieniądze, koleje są na poziomie dużo słabszym niż przed atakiem Hitlera we wrześniu 1939 - tak pod względem jakości, jak i estetyki - napisał na łamach magazynu "Malemen" Kazik Staszewski.

REKLAMA
Negatywna ocena, jaką muzyk wystawił polskiej sieci transportowej i innym elementom publicznej infrastruktury, jest pochodną m.in. wydarzeń z zeszłego roku, kiedy to Staszewski, drogą nabycia biletów do Nowego Jorku, został klientem Polskich Linii Lotniczych LOT.
Zakupione bilety uprawniały go do zajęcia wskazanych miejsc w samolocie odlatującym z Okęcia pod koniec grudnia 2012 r. Kilka godzin przed planowanym wylotem Staszewski otrzymał jednak SMS-a, za pośrednictwem którego przewoźnik poinformował go, że lot został odwołany.
Na prośbę muzyka LOT zaoferował mu alternatywne połączenie, jednak to również anulowano, o czym Staszewski dowiedział się już po dotarciu na lotnisko. Do Nowego Jorku udało mu się w końcu dotrzeć przez Londyn, dzięki kolejnemu połączeniu, którego LOT tym razem nie odwołał.
Kazik Staszewski

Na szczęście więcej atrakcji tego dnia los dla mnie nie przewidział. Przewidział je natomiast tydzień później, gdy w dniu powrotu do kraju polski przewoźnik przysłał mi bliźniaczego SMS-a , także w dniu wylotu.

Jak widać, przykre doświadczenia, zdobyte podczas korzystania z usług LOT-u, pogłębiły frustrację muzyka, skłaniając go do podzielenia się z czytelnikami swoją opinią na temat innych dróg transportu, które - jego zdaniem - równie skutecznie uprzykrzają życie polskim podróżnym.
Źródło: Malemen