
"Wyglądasz pięknie, radzisz sobie świetnie, jesteś moją inspiracją, dałaś sobie z tym radę, jesteś silna dziewczyno!" – brzmi jakbyś przez pomyłkę odpaliła na YouTube filmik kołcza, który chce cię przekonać, że jesteś kobietą sukcesu? A to dialogi z damskiej łazienki w klubie. Tam zaczyna się inny świat – kobiecych komplementów, wsparcia i rozwiązywania życiowych problemów. A różnica między szarą rzeczywistością kontaktów między kobietami, a tą "różową" w łazienkowej przestrzeni, jest na tyle wyraźna, że doczekała się nowej nazwy. Damska toaleta na imprezie jest niczym magiczny BarbieLand. Oglądaliście film, prawda?
Damska toaleta w klubie – brama do BarbieLandu
O tym, co dzieje się za drzwiami damskiej toalety, od lat krążyły legendy. Z jakiegoś powodu od czasów szkoły podstawowej dziewczynki chodzą do toalety parami. W towarzystwie dorosłych nawet kompletnie obcych sobie osób to raczej kobieta zapyta inną, czy ta przejdzie się z nią do łazienki. Słowem – tam się musi "coś" dziać.
Ale to, co dzieje się w zwykłej damskiej toalecie, nie umywa się do tego, co dzieje się w toalecie, nazwijmy to, "towarzyskiej". Chodzi o łazienkę w klubie muzycznym, tanecznym, na imprezie, nawet na dużej domówce. Wszędzie tam, gdzie są: a) wyłącznie kobiety, b) luźna atmosfera zabawy, c) alkohol (ale nie bez powodu wymieniam go na ostatnim miejscu, bo to nie on jest tu kluczowy).
Jak by wam to wytłumaczyć? Greta Gerwig (reżyserka "Barbie") mówiła, że tworząc BarbieLand, czyli krainę, w której mieszkały wszystkie lalki, pełną różu, zabaw, ale przede wszystkim kobiecej siły, inspirowała się "Czarnoksiężnikiem z krainy Oz". I tak właśnie ma się "łazienka towarzyska" do tej zwykłej. Jak szara rzeczywistość do fantazji.
Łazienkowa koleżanka
Damska łazienka na imprezie pełni wiele funkcji, ale przede wszystkim to pokój terapeutyczny. Zaczyna się od tego, że gdy przekroczycie jej próg, z całą pewności usłyszycie od jakiejś kobiety, jakie jesteście piękne (lub to wy poczujecie potrzebę, żeby taki komunikat innej kobiecie sprezentować).
Damska łazienka to salon terapeutyczny
Panuje tam jakaś magiczna atmosfera harmonii, w której nawet największa pick me girl przestaje czuć potrzebę rywalizacji z innymi dziewczynami, a staje się ich najwierniejszą fanką.
Internautka
"Zawsze chciałam mieć takie włosy, przepiękny kolor szminki, gdybym miała taką figurę jak ty, też nosiłabym takie sukienki" – brzmi kakofonia z damskiej toalety. Kobiety porzucają wstyd, obnażają kompleksy i z jakiegoś powodu potrafią nawet przed zupełnie obcymi powiedzieć o tym, czego w swoim wyglądzie nie akceptują, komplementując przy okazji drugą stronę. Ta rozczulona, ale też szczerze zachwycona pięknem innej kobiety, odpowiada równie ciepło. Czy to nie brzmi jak idealna realizacja idei ciałopozytywności?
Nie bez powodu także mówi się, że kobiety podwójnie cenią komplementy słyszane od innych kobiet w przeciwieństwie do tych wypowiadanych przez mężczyzn.
– Facet mówi ci miłe rzeczy, bo ostatecznie zawsze czegoś od ciebie chce, nawet jeśli nie seksu, to po prostu, żebyś go polubiła. Obca kobieta wychodzi z postawy rywalizacji w postawę wsparcia kompletnie bezinteresownie. To komplement z serca – powiedziała mi przyjaciółka (po wyjściu z klubowej łazienki) i właściwie zgadzam się z tym.
Internautka
Poza tym, jak to bywa w gabinecie psychoterapeuty, rozwiązuje się tam problemy i to te najcięższe. I jeśli wydaje wam się, że to tylko "gadki ludzi po alkoholu", to mylicie się. W zwykłej łazience możecie spotkać kobiety o naprawdę różnym doświadczeniu życiowym. I właśnie w toaletowym BarbieLandzie chętnie się nim podzielą.
Internautka
Cały rozdział historii z damskiej łazienki można by zamknąć pod hasłem "nie dzwoń do swojego ex". Historia miłosna, którą w teorii zamknęłaś, zaczyna ci w miarę wypitego alkoholu wyglądać na taką, która wymaga jeszcze domknięcia i wpadasz na idealny pomysł, by do niego napisać. Ty albo twoja przyjaciółka. Spróbuj powiedzieć o tym pomyśle głośno w damskiej łazience.
Otoczą cię "dobre wróżki", które wybiją ci ten pomysł z głowy. Usłyszysz, że jesteś dla niego za dobra, że on był toksyczny, przynajmniej jedna z nowo poznanych łazienkowych koleżanek opowie ci całą historię związku ze swoim ex, dochodząc do konkluzji, że jej facet był jeszcze gorszym dupkiem niż twój i uporasz się z rozstaniem.
Dziewczyński kibel – imprezowe matki
Dziewczyńska łazienka to też najbezpieczniejsze miejsce, w jakim byłam. Spotkasz tam "imprezowe matki", czyli dziewczyny, które od razu się tobą zainteresują, jeśli uznają, że potrzebujesz pomocy czy przesadziłaś z alkoholem.
Nastąpi środowiskowy wywiad – zapytają, czy dobrze się czujesz, z kim tu jesteś i jak zamierzasz wrócić do domu. Przyniosą ci wodę, tabletki na ból głowy, poratują tamponem czy podpaską, a nawet zamówią taksówkę.
Otrą łzy, zabiorą telefon, gdy będziecie pisać z toksycznym ex, pocieszą dobrym słowem, przytuleniem i pożyczeniem swojej najlepszej szminki. I jeśli to wszystko wydaje wam się płytkie, to pomyślcie, że już małe dziewczynki przyzwyczajane są do ciągłej rywalizacji z innymi dziewczynkami, wartościowania ze względu na wygląd i przemilczenia swoich kompleksów.
Pozostaje mi zgodzić się ze stwierdzeniem, przywołanym przez moją koleżankę, a nawet trochę je zmodyfikować. Gdyby kobiety traktowały siebie nawzajem w normalnym świecie, tak jak robią to w łazienkowym BarbieLandzie, rządziłybyśmy światem. Barbie byłaby dumna.
Zobacz także
