logo
Smaszcz ostro atakuje Kurzajewskiego. Nie oszczędziła również Cichopek Fot. instagram.com / @paulina.smaszcz
Reklama.

Paulina Smaszcz jest bardzo aktywna w swoich mediach społecznościowych. Ekspertka od PR-u i marketingu często wraca wspomnieniami do czasów przeszłości. Przez jakiś czas jej nazwisko kojarzone było głównie z regularnym komentowaniem spraw związanych ze swoim byłym mężem Maciejem Kurzajewskim i jego partnerką Katarzyną Cichopek.

Przez pewien czas wszystko zdawało się wyciszyć i uspokoić. Jednak sielanka nie trwała zbyt długo. Teraz "kobieta petarda" opublikowała wpis, w którym nie zostawiła suchej nitki na byłem mężu i jego partnerce. Przyczyną sporu stały się wakacje, a mianowicie miejsce, do którego Kurzajewski zabrał Cichopek.

Smaszcz ostro atakuje Kurzajewskiego. Nie oszczędziła również Cichopek

"Brak wstydu, brak mózgu, czy brak klasy? Konkubiny, jeżdżą na wakacje z obecnymi facetami, w miejsca, gdzie on spędzał przez wiele lat wakacje ze swoją rodziną, swoimi dziećmi, gdzie deklarował miłość, wierność i oddanie na zawsze. To trend, czy wzorce? Obecnie pani Kasia z Maciejem spędzają wakacje na wyspie Leros, gdzie przez 15 lat całą rodziną spędzaliśmy wakacje. Dzwonią i piszą do mnie znajomi, że to samo miejsce, ten sam hotel, te same restauracje i nawet leżaki te same" – rozpoczęła swój wpis Smaszcz.

W dalszej części wpisu okazało się, że znajomi mają wypytywać Kurzajewskiego o Smaszcz oraz jej życie, a Katarzyna Cichopek, jak przyznała mentorka kobiet "bez mrugnięcia okiem bierze w tym udział".

To, że on jest złośliwym, podłym Pinokiem w cichości, to już z moimi synami wiemy. Komu ona robi na złość? Moim synom nie, bo oni już wiedzą, z kim mają do czynienia i kim jest ta pani. Może ona robi swoim dzieciom i swojej rodzinie na złość? Żadna rozumna kobieta nie zabierze nowego kochanka czy konkubenta w miejsce, w którym ona lub on mają wspomnienia z poprzedniego związku, gdzie wszyscy znają jego byłą żonę, gdzie dorastały jego dzieci.

Paulina Smaszcz

"Znam takie związki, które od początku nie kłamią jak najęte, nie milczą, bo tyle syfu nagrabili, że tylko pozostaje milczenie, by szambo nie wylało, tylko otwarcie i dzielnie nie oszukując nikogo, weszli w związek z pełnymi konsekwencjami, a nie jak obślizgłe szczury umoczone w ścieku oszustw, kłamstw i manipulacji" – kontynuowała po chwili.

Na koniec ekspertka od PR-u i marketingu postanowiła pozdrowić wszystkich znajomych i przyjaciół na wyspie Leros, gdzie obecnie przebywa jej były mąż z partnerką. Podkreśliła, że ją samą, jak i jej rodzinę niewiele może jeszcze zaskoczyć. Nawiązała również do domu, w którym mają mieszkać Kurzajewski i Cichopek.

"W domu rodzinnym w Starej Miłośnie nie ma żadnego remontu i nigdy go nie było. Konkubina bez wahania mieszkania w naszym rodzinnym domu, śpi w moim łóżku, nawet na tym samym materacu, je z moich talerzy i kąpie się w mojej wannie. Brak wstydu, brak mózgu, czy brak klasy?" – zapytała ironicznie swoich obserwujących.

"Znam kolejne żony, drugie, trzecie i byłych mężów, którzy w nowych związkach stworzyli nowe miejsce, nową historię i nowe otwarcie. Podziwiam i wspieram ich z całego serca. Oszust, złodziej, kłamca bez moralności i kręgosłupa, zawsze zostanie taki sam, niezależnie czy to pierwsza, czy kolejna konkubina. Historia lubi się powtarzać. My z synami i naszą całą rodziną z pobytów na Leros nie zrezygnujemy" – podsumowała Paulina Smaszcz.