
Odchodząc, papież Benedykt XVI zostawia Watykan w słabej kondycji finansowej. Od kilku lat to mini-państwo notuje deficyt, a w dodatku oskarżane jest o pomoc w praniu pieniędzy.
REKLAMA
Zarządzanie finansami nie jest najwidoczniej najmocniejszą stroną Watykanu. Jak czytamy w "Rzeczpospolitej", w ostatnim roku zanotował deficyt na poziomie 15 mln euro. Na taką sumę złożyły się głównie koszty personelu i komunikacji oraz kryzys na rynkach finansowych.
Główne źródła finansowania Watykanu, to wpływy od zwiedzających Muzeum Watykańskie, co w roku 2011 r. przyniosło wpływy w wysokości 91,3 mln euro. Inne źródła, to wpłaty od wiernych, które, mimo panującego kryzysu finansowego stale rosną i w roku finansowym 2011/12 wyniosły 69,7 mln euro. CZYTAJ WIĘCEJ
Nowy papież będzie musiał zmierzyć się z wyzwaniami kryzysu finansowego, który puka także do drzwi Watykanu. A to oznacza kontynuację zapoczątkowanego w 2012 roku programu oszczędnościowego. Rzecznik Watykanu już zapowiedział, że w najbliższym czasie zwolni część z ponad 2800 watykańskich pracowników.
Czytaj także: Benedykt XVI rezygnuje. Piotr Szumlewicz: "Mógł oczyścić Kościół, ale musiałby powiedzieć źle o Janie Pawle II" [wywiad]
Na tym jednak nie kończą się problemy Stolicy Apostolskiej. W ostatnich miesiącach pojawiło się sporo wątpliwości dotyczących funkcjonowania banku watykańskiego Istituto per le Opere di Religione. Padały nawet oskarżenia o pomoc w praniu brudnych pieniędzy. We wrześniu ubiegłego roku Watykan zatrudnił eksperta, który ma opracować zasady silniejszego nadzoru finansowego nad bankiem, by nie powtórzyły się skandale z przeszłości.
Poniedziałkowa informacja o rezygnacji Benedykta XVI zelektryzowała i zaskoczyła cały świat. Piotr Szumlewicz, autor głośnej książki "Ojciec nieświęty" w rozmowie z naTemat mówił: – Nieszczęściem Benedykta XVI było to, że został papieżem od razu po Janie Pawle II i odpowiadał za problemy, które rozgorzały za czasów jego pontyfikatu: afery pedofilskie czy finansowe.
Źródło: "Rzeczpospolita"

