Poparcie dla Zjednoczonej Prawicy stoi w miejscu – pomimo szarży "grzybowej", grania kartą antyniemiecką i pozbycia się niepopularnego ministra zdrowia. Najnowszy sondaż nie daje Prawu i Sprawiedliwości nawet cienia szansy na samodzielne rządy. Partii Kaczyńskiego może pomóc tylko powyborczy układ z Konfederacją.
Reklama.
Reklama.
Nowy sondaż. PiS utkwił w miejscu
Nowy sondaż pracowni Estymator dla dorzeczy.pl został przeprowadzony w dniach 10-11 sierpnia po gorącym politycznie okresie, w którym prekampania przeszła w oficjalną kampanię przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi.
Od poprzedniego, jeszcze lipcowego sondażu w obozie władzy wydarzyło się bardzo wiele. Najpierw PiS grał sprawą zboża na wzmocnienie nastrojów antyukraińskich, potem – "aferą grzybową" i kłótnią z Manfredem Weberem próbował podkręcić spór z UE i Niemcami. W ostatnich dniach zdymisjonował natomiast niepopularnego i kojarzonego z pandemią ministra zdrowia Adama Niedzielskiego.
Niestety dla Jarosława Kaczyńskiego, działania te przyniosły dokładnie zero zysku w nowym sondażu. Poparcie dla Zjednoczonej Prawicy kształtuje się w nim na poziomie 34,3 proc. – czyli bez zmian w porównaniu z lipcem.
Na drugim miejscu niezmiennie znajduje się Koalicja Obywatelska z wynikiem 28,6 proc. (wyższym o 0,3 pkt. proc.). Podium zamyka tradycyjnie już Konfederacja, mająca poparcie na poziomie 14,9 proc. (spadek o 0,5 pkt. proc.).
Gdyby wybory odbyły się teraz, na wejście do Sejmu mogłyby liczyć też Trzecia Droga z wynikiem 10,8 proc. (spadek o 0,4 pkt. proc.) oraz Lewica, na którą głosowanie zadeklarowało 9 proc. ankietowanych (o 0,5 pkt. proc. więcej).
W tym układzie sił Prawo i Sprawiedliwość zdobyłoby 188 mandatów, co oznacza, że partia Jarosława Kaczyńskiego nie mogłaby samodzielnie rządzić. Uratować ją może sojusz z Konfederacją, która wprowadziłaby do Sejmu 63 posłów.
Równocześnie jednak własnego rządu nie dałaby rady zbudować również opozycja: do Koalicji Obywatelskiej powędrowałoby 137 mandatów, do Trzeciej Droga – 43, a do Lewicy – 28.
Optymizm w wewnętrznych sondażach PO
Tymczasem wewnętrzne sondaże Platformy Obywatelskiej mają dawać nawet 35 proc. poparcia dla głównej partii opozycyjnej. Z tego powodu wśród polityków mają panować bardzo dobre nastroje, choć to Prawo i Sprawiedliwość oficjalnie wygrywa sondażowe bitwy.
Informacje o nastrojach wewnątrz Platformy Obywatelskiej podali dziennikarze "Wprost". – W partii jest przekonanie, że czas PiS-u się skończył – tak sprawę opisuje źródło tygodnika.
Jak się okazuje, zamawiane przez partię badania mają dawać Koalicji Obywatelskiej nawet 35 proc. poparcia. W celu osiągnięcia takiego wyniku przy urnach ugrupowanie ma dążyć do jeszcze większej polaryzacji i marginalizacji mniejszych graczy.
– Przy silnej polaryzacji, odebraniu głosów mniejszym partiom, ten optymistyczny scenariusz 35 proc. dla PO jest możliwy – zdradził rozmówca "Wprost".