Zamieszanie wokół Campusu Polska Przyszłości – wydarzenia organizowanego przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego – wciąż trwa. Do rezygnacji Marcina Mellera z uczestnictwa w debacie "Symetryści" odniósł się Maciej Orłoś. Dziennikarz oznajmił, że sam rezygnuje z udziału w panelu prowadzanym w ramach inicjatywy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, Campus Polska Przyszłości w ostatniej chwili musiał odwołać panel pod tytułem "Symetryści", który miał poprowadzić Marcin Meller. Nadmieńmy, że zaproszenie do uczestnictwa w debacie otrzymali Dominika Sitnicka, Grzegorza Sroczyński i Jan Wróbel.
Ostatecznie Meller zrezygnował z debaty. Wszystko przez naciski ze strony Platformy Obywatelskiej, by panelistą nie był publicysta Sroczyński.
O całym zdarzeniu dziennikarz poinformował w komunikacie na Facebooku. "W największym skrócie: zadzwonili do mnie organizatorzy Campusu z pytaniem, czy mogę poprowadzić panel bez Grzegorza Sroczyńskiego. Odpowiedziałem, że nie ma takiej możliwości" – czytamy.
Teraz do sprawy odniósł się Campus Polska. Fundacja wystosowała oficjalne oświadczenie, w którym stwierdzono, że decyzję ws. Sroczyńskiego poprzedziły skargi ze strony gości i uczestników wydarzenia.
Maciej Orłoś rezygnuje z udziału w Campus Polska
Do afery związanej z wydarzeniem odniósł się w mediach społecznościowych Maciej Orłoś, były prowadzący programu "Teleexpress" w TVP. Jak sam zaznaczył, nie weźmie udziału w Campus Polska. Miał uczestniczyć w panelu poświęconym mediom społecznościowym, który zaplanowano na sobotę 26 sierpnia.
"Czy jestem "symetrystą”? To zależy jak zdefiniujemy to pojęcie. Z pewnością nie jestem za bezkrytycznym popieraniem działań jakiejkolwiek grupy politycznej, przymykaniem oka na złe decyzje czy wypowiedzi. (...) Jestem za tym, żeby media publiczne były wolne od nacisków politycznych oraz cenzury, lub autocenzury" – tak Orłoś zaczął swój wpis na Facebooku.
Dawny pracownik Telewizji Polskiej stwierdził, że dziennikarze "muszą mieć zagwarantowaną wolność wypowiedzi". "Założenia wydarzenia Campus Polska Przyszłości – jak rozumiem – są zbieżne z tym, o czym powyżej napisałem. Dlatego też z przykrością i ze zdziwieniem przyjąłem informację o odwołaniu 'Panelu symetrystów' podczas Campusu Polska Przyszłości 2023" – przyznał.
Przypomnijmy, że w wywiadzie z Mateuszem Przyborowskim dla naTemat Orłoś oznajmił, że "się trochę zradykalizował". – Tak mnie wkurza to chamstwo, że czasami mam wrażenie, że jestem nawet zbyt łagodny. Na tle niektórych wypowiedzi czy wpisów polityków i działaczy obecnej partii rządzącej moje słowa są bardzo łagodne. Dużo gorsze jest to, co wyprawia TVP, niż to, co ja mówię – mówił w rozmowie do cyklu #WYWIADówka.
Rozumiem i popieram Marcina Mellera, który nie zgodził się poprowadzić panelu bez udziału Grzegorza Sroczyńskiego. Rozumiem wyjaśnienia Sroczyńskiego dotyczące jego polemiki z grupą zagorzałych zwolenników PO Silni Razem. Rozumiem argument, że polemika z tą grupą to działanie na rzecz Koalicji Obywatelskiej. (...) W związku z powyższym, by dać wyraz niezgody na zamykanie ust dziennikarzom, postanowiłem zrezygnować z udziału w panelu dotyczącym mediów publicznych.