"Zniszcz mi życie, alternatywko. [...] Może mi ktoś wyjaśnić czemu tak wielu facetów ciągnie do alternatywek? Jedni mają już zniszczone życie, a tamte je niszczą. To nie ma sensu. [...] Do pełni (nie)szczęścia potrzebuje tylko alternatywki z borderkiem". Rozumiecie coś z tego? Na początek wystarczy to, że jak widać nie tylko kobiety romantyzują toksycznych mężczyzn. Faceci piszą wprost, że związek z "alternatywką" skończy się katastrofą. To jednak nie powstrzymuje ich od poszukiwań "alternatywnej ukochanej".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Zacznijmy od tego, że wyraz alternatywka został zgłoszony do ogólnopolskiego plebiscytu na Młodzieżowe Słowo Roku 2019 i to już powinno wam wiele wyjaśnić. Słowo pochodzi ze slangu młodzieżowego i zostało stworzone od przymiotnika alternatywny, czyli odrzucający to, co tradycyjne. Oznacza coś nietypowego, poza mainstream'em (głównym nurtem). Ale zanim przejdziemy do słownikowego opisu tego, kim jest alternatywka, dodajmy od razu trochę pikanterii do przekazu.
Alternatywka dzisiaj jest zjawiskiem-memem. Przez jednych wyśmiewanym, przez innych romantyzowanym, a nawet... seksualizowanym. W internecie wśród najmłodszego (ale już pełnoletniego pokolenia) objawił się konkretny typ mężczyzn, którzy za wszelką cenę pragną związku z alternatywką, chociaż wiedzą, że ten źle się dla nich skończy. Ale do tego jeszcze dojdziemy.
Chociaż alternatywka to świeży wyraz, to określa raczej typ zachowań, który w wieku młodzieńczym/wczesnej dorosłości zdarzał się każdemu pokoleniu – bunt wobec tego, co modne, pokazanie, że nie jest się takim, jak wszyscy wokół, podkreślenie swojego wyrafinowanego gustu.
Alternatywka nie słucha więc tego, co wszyscy, raczej gardzi popem czy hitami słyszanymi w radiu. Podobnie z literaturą czy zainteresowaniami, w których "nie jest taka, jak inne dziewczyny". Objawia trochę zawoalowany vibe pick me girl. Poznacie ją jednak przede wszystkim po wyglądzie – alternatywki nie boją się eksperymentów z wyglądem, bo nie podążają za modą czy ogólnie przyjętymi trendami, co nie znaczy przecież, że nie mają określonej stylówki.
Piercing w okolicach ust czy brwi, nieoczywiste tatuaże i mocny makijaż w ciemnych kolorach to znaki rozpoznawcze alternatywki, ale głównym punktem wyglądu są często jej włosy – zazwyczaj farbowane na niecodzienne odcienie jak niebieski, zielony czy różowy. Nierzadko alternatywki wybierają naprawdę ekstrawaganckie koloryzacje np. połowę włosów w kolorze platynowym, a połowę w odcieniu kruczoczarnym.
Osobowość alternatywki charakteryzuje ironia, cynizm, czarny humor, nierzadko wojujący ateizm i trochę jak w przypadku znanym dobrze milenialsom subkultury Emo – w jej styl bycia wpisany jest smutek, nazywana bywa crybaby, towarzyszą jej stany depresyjne i podważanie ogólnie panujących zasad i norm społecznych. Przejdźmy teraz do definicji alternatywki dla dorosłych i tego, jak stała się obiektem westchnień i pożądania dwudziestoparoletnich mężczyzn.
"Alternatywko, zniszcz mi życie, proszę"
Istnieje teoria, zgodnie z którą popkulturowym pierwowzorem alternatywki była Gwen z kreskówkowego serialu "Wyspa totalnej porażki". Postać ta w 2007 roku stała się fikcyjnym crushem dla wielu chłopców, którzy następnie dorośli i uznali, że nie ma nikogo bardziej pociągającego niż dziewczyna w glanach, kolorowych włosach i o niewyparzonym języku, która prędzej czy później złamie im serce. Ale co ich kręci w alternatywkach?
Jak mówi mój 27-letni znajomy Klaudiusz, dla niektórych facetów alternatywki mogą być pociągające najzwyczajniej dlatego, że są inne. Inne od "zwykłych", czyli ułożonych, spokojnych, przewidywalnych kobiet, ale też inne od nich samych.
– To przecież dziewczyny, które mają silną potrzebę ekspresji, nie znają tabu, są szalenie charyzmatyczne. Można szukać w nich tego, czego brakowało czyimś dotychczasowym partnerkom, albo tego, czego ogólnie brakuje nam w życiu – wyjaśnia.
Jak dodaje, marzenie o alternatywce nie jest nastoletnią prawiczą fantazją, jak wielu osobom się wydaje.
Na internetowych forach dla mężczyzn roi się od tematu alternatywek i chociaż ten typ kobiet jest ogólnie krytykowany jako "toksyczne, niezwiązkowe i niestabilne psychiczne" to właśnie z dokładnie z tych samych powodów pewna grupa mężczyzn nie może przestać o nich fantazjować.
Nie brak wręcz przepraszających postów, w których panowie nie chcą wyłamywać się z ogólnego kultu obśmiewania i krytykowania alternatywek, ale pytają w nich jednak, czy związek z taką kobietą ma szansę się udać.
I chociaż temat zdrowia psychicznego nie powinien służyć żartom, to właśnie choroba borderline leży u podstaw fiksacji na punkcie osobowości alternatywki. Choroba ta charakteryzuje się przede wszystkim zmiennością nastroju, wchodzeniem w niestabilne relacje, impulsywnością, nieprzewidywalnością emocjonalną oraz skłonnością do zachowań autodestrukcyjnych.
Młodzi faceci romantyzują to zaburzenie, mówiąc nawet o nim pieszczotliwie "borderek", podkreślając, że zapewnia im ono spontaniczność i bardzo mocne emocjonalne doznania w relacji z alternatywką. Faktem jest natomiast, że kobiety cierpiące na nie doznają bardzo dużych wahań nastrojów, które można określić jako "od miłości do nienawiści".
Jak podkreśla Klaudiusz, alternatywka jest fajna, dopóki cię fascynuje, a ty fascynujesz ją. Potem zostaje już tylko "gorzki smak niestabilności" albo jak kto woli "gorzki smak bordera".
I to, co w rzeczywistości utrudnia stworzenie zdrowego związku, zapewnia osobom w relacji z alternatywką emocjonalny rollercoaster, od którego wielu mężczyzn zupełnie się uzależnia.
I oczywiście – to, że ktoś uważa swój lifestyle za alternatywny, w żaden sposób nie łączy się z góry z żadnym psychicznym zaburzeniem.
Poza tym nie można pominąć wątku seksualizacji. Gdy wpiszecie na Instagramie hasło "alternatywka" zobaczycie dziewczyny w bieliźnie albo strojach ją przypominających. Obcisłe gorsety, kabaretki, skórzane spódniczki, mocny makijaż, a jednocześnie dziewczęce dodatki w stylu kawaii, jak kocie uszy sprawiają, że look ten jawi się jako mocno seksowny, dziewczęcy i drapieżny jednocześnie.
Czy alternatywka to nie jest już normatywka?
Gdy coś oryginalnego staje się dostrzegane przez swoją wyjątkowość, szybko zaczyna być naśladowane, spopularyzowane i tym samym przestaje być... no właśnie – alternatywne. Sam fakt nazwania pewnej grupy osób alternatywkami świadczył o zauważeniu zjawiska, które na popularności zyskuje. I faktycznie – alternatywki są wśród nas.
Nastolatki i młode kobiety pokochały ten styl – można go obserwować na szkolnych czy uniwersyteckich korytarzach, na koncertach, w galeriach, sklepach, wszędzie. Kolorowe włosy, metalowe stylówki, piercing i tatuaże właściwie nie szokują już dzisiaj na polskich ulicach i nie są typowe wyłącznie dla jednego stylu.
Żartem stało się także stwierdzenie, że do alternatywnej muzyki należy Billie Eilish, której wiele alternatywek jest fankami, a która jest jedną z najbardziej znanych popowych gwiazd na świecie. Alternatywka zyskuje więc na popularności – jedni doceniają jej styl, inni romantyzują osobowość w typie famme fatale, ale faktem jest, że skoro przeczytaliście już cały tekst o tym, kim jest alternatywka – staje się ona już norma...tywką.
Faceci piszą i marzą o takich dziewczynach kompletnie nieironicznie – szczególnie ci zmagający się z kryzysem ćwierćwiecza albo ogólną nudą, która przesiąka ich życie, kiedy kończą okres dorastania. Jest też druga kwestia, czyli fetyszyzowanie alternatywek przez introwertycznych, czułych facetów, którzy sądzą, że normcorowe dziewczyny nie byłyby w stanie ich zrozumieć. Znam kilku takich, bo sam do nich należę i nie wykluczam, że może to być zjawisko nawet częstsze, niż poszukiwanie alternatywek przez tzw. zwykłych chłopaków. Spora część memów dotyczących niszczenia życia przez alternatywki powstała chyba właśnie jako mechanizm radzenia sobie z faktem, że jest się skazanym na takie dziewczyny.
Klaudiusz
27 lat
Z alternatywkami często naprawdę można porozmawiać na wiele tematów, znają się na popkulturze, grają czy czytają komiksy. Poza tym te stylówki – wysokie skarpetki, krótkie spódniczki, glany, różowe włosy – to pobudza wyobraźnię. Z jednej strony są słodkie, z drugiej stawiają na swoim, nie nudzisz się z nimi, o ile lubisz ich zmiany nastrojów.
Tomek
23 lata
A czy można naprawdę wierzyć, że jest się na nie skazanym? Można. Nawet, jeśli relacje z nimi są trudne, bolesne i niestabilne, to dla niektórych i tak mogą mieć najwięcej sensu, bo oferują najwięcej wrażeń, wielkich przeżyć, albo satysfakcji intelektualnej. Czy to pierwszy raz, kiedy za humorystyczną fasadą memów kryje się coś w rodzaju wołania o pomoc? Raczej nie.
Klaudiusz
27 lat
Chociaż dziś wiem, że związek z moją ex był toksyczny, to z nią po prostu bawiłem się najmocniej. Kłóciłem najmocniej, przepraszałem najmocniej. Nie byłem przygotowany na to, co czeka mnie dzień później i na pewnym poziomie to mnie od niej uzależniało najbardziej. I chociaż dziś wiem, że to była najbardziej niezdrowa z moich relacji, to będę ją pamiętał zawsze.