Raków Częstochowa przegrał pierwszy mecz IV rundy eliminacyjnej z FC Kopenhagą 0:1. Więcej emocji, niż samo spotkanie dostarczyła jednak pomeczowa konferencja, której niekwestionowanym bohaterem stał się tłumacz. Źle przełożył wypowiedź trenera gości Jacoba Neestrupa, czym wywołał niemałe zdziwienie wśród dziennikarzy.
Reklama.
Reklama.
Konsternacja po meczu Rakowa, w roli głównej tłumacz
Już po spotkaniu Rakowa Częstochowa z FC Kopenhagą trenerzy obydwu zespołów udali się na konferencję prasową. Podczas niej trener duńskiej ekipy zabrał głos w sprawie sytuacji, która miała miejsce jeszcze przed meczem.
Jacob Neestrup skarżył się na niedopatrzenie delegatów Europejskiej Federacji Piłkarskiej (UEFA). Jak przyznał, powinni opóźnić rozpoczęcie spotkania o kilkanaście minut.
– Uważam, że mecz powinien odbyć się z 15-20-min. opóźnieniem – mówił Neestrup. – Na boisko wpadały jakieś rzeczy. UEFA powinna wkroczyć do akcji, opóźnić mecz i zrobić porządek, by przygotować dobre warunki do gry.
Właśnie w taki sposób wypowiedź trenera Kopenhagi przełożył z język duńskiego na polski miejscowy tłumacz. Te słowa wywołały niemałą konsternację wśród osób, które uczestniczyły w konferencji prasowej.
Zdezorientowani dziennikarze patrzyli po sobie z niedowierzaniem, bowiem nikt przed meczem, a nawet w trakcie nie rzucał na boisko żadnych przedmiotów.
Jeden z redaktorów postanowił dopytać Jacoba Neestrupa, o jakim dokładnie zdarzeniu mówi. Trener gości w nieco zmieniony sposób ponowił swoją wypowiedź, wtedy też tłumacz zdał sobie sprawę z błędu, jaki popełnił.
– Chodziło o burzę – uściślił. – Trzeba było przerwać mecz z powodu burzy, a nie jakichś przedmiotów. Przepraszam.
Raków trwoni szanse na potężne pieniądze. Taką premię otrzymaliby za awans
Raków Częstochowa w tegorocznych eliminacjach do Ligi Mistrzów dotarł do ostatniej, czwartej rundy, gdzie mierzy się z FC Kopenhagą. Niestety pierwsze spotkanie zakończyło się porażką "Medalików" 0:1. Taki wynik powoduje, że polski klub nie tylko oddala się od gry w Champions League, ale i od premii za awans do fazy grupowej rozgrywek.
Jak ostatnio informował serwis InnPoland.pl, za awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów Raków otrzymałby od Europejskiej Klubowej Federacji Piłkarskiej (UEFA) potężne pieniądze. Każdy zespół, któremu uda się zakwalifikować do rundy zasadniczej otrzymuje aż 15,64 mln euro, czyli ok. 70 mln cł, co na warunki polskich klubów jest zawrotną kwotą.
W fazie grupowej każde zwycięstwo premiowane będzie dodatkowymi 2,8 mln euro, a remis 930 tys. euro.
Jeśli mistrzowie Polski będą musieli obejść się smakiem Ligi Mistrzów, czeka ich gra w Lidze Europy. Raków wówczas zarobi 5 mln euro za udział w eliminacjach, plus 3,63 mln euro za awans do fazy grupowej LE. Po prostu spadnie o klasę rozgrywkową niżej, ale dalej będzie grał w europejskich pucharach.