Prezes PiS Jarosław Kaczyński, chociaż rodzinne jest związany z Warszawą, to prawdopodobnie nie będzie startować ze stolicy. Oficjalnie jego partia nie pokazała jeszcze list wyborczych, ale Kaczyński o wyborczą ucieczkę ze stolicy został zapytany po niedzielnym wiecu w Sokołowie Podlaskim.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Kaczyński zabrał głos ws. listy, w której będzie startował w wyborach
Prezes PiS Jarosław Kaczyński został zapytany przez obecną na wiecu dziennikarkę o to, dlaczego w nadchodzących wyborach parlamentarnych nie zamierza kandydować z Warszawy. – Z punktu widzenia partii, muszę się jej podporządkować – stwierdził w rozmowie z reporterką Polsat News Magdaleną Pernet.
Na uwagę, że opozycja twierdzi, iż wynika to z jego strachu "przed starciem z Donaldem Tuskiem", odparł: – Z góry wiedziałem, że będą tak mówić, ale czego ja mam się bać? Pana, który łgał, łga i jeszcze raz łga? Będę tam efektywny, gdzie będę startował.
Przypomnijmy: jak podała w tym tygodniu gazeta.pl, pojawiają się wątpliwości, czy Jarosław Kaczyński wystartuje z okręgu warszawskiego. Do tej pory zawsze był pierwszy w stolicy, jednak w tych wyborach może się okazać, że prezes partii PiS wystartuje z okręgu nr 33, czyli z województwa świętokrzyskiego.
Co ciekawe, w tym okręgu pierwszy miał być Zbigniew Ziobro. Partia nie podała, skąd wystartuje przewodniczący Suwerennej Polski. W tym raczej konserwatywnym okręgu, Prawo i Sprawiedliwość ma aż 10 posłów.
Taką możliwość w rozmowie z naTemat.pl ocenił dr Mirosław Oczkoś, ekspert w dziedzinie marketingu politycznego.
Ekspert zwrócił uwagę na to, że Jarosław Kaczyński ma pewny mandat niezależnie od okręgu, z jakiego wystartuje. Przenosiny z Warszawy mają więc drugie dno.
Ekspert skomentował możliwość startu Kaczyńskiego z woj. świętokrzyskiego
– Na tym polega technologia utrzymania się przy władzy. Prawdopodobnie PiS bada teraz regiony w całej Polsce, by wytypować miejsca, gdzie – po wstawieniu wyborczej "lokomotywy" – będzie można wyciągnąć więcej mandatów. Takim miejscem jest właśnie okręg numer 33, czyli województwo świętokrzyskie – tłumaczył nam dr Oczkoś.
Komentator przypomniał też, że w regionie jest do wzięcia 16 mandatów poselskich. Obecnie PiS ma tam, co zostało już wspomniane, 10 posłów.
– To okręg ewidentnie przechylony na stronę Zjednoczonej Prawicy. Nie chodzi tylko o PiS, pamiętajmy, że tam "jedynką" był Zbigniew Ziobro. Co zmieni ewentualna kandydatura Jarosława Kaczyńskiego? Prezes PiS swoimi głosami wciągnie do Sejmu tych kandydatów, którzy bez niego by się nie dostali. Obóz władzy może zgarnąć 12 albo nawet 14 mandatów – wyjaśnił dr Mirosław Oczkoś.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.