Na Telegramie przypomniano jeden z wywiadów, którego w kwietniu Jewgienij Prigożyn udzielił rosyjskim blogerom wojskowym. Jak mówił przywódca Grupy Wagnera, "lepiej mnie zabijcie, ale nie będę kłamał". Nagranie zostało wyemitowano jeszcze przed słynnym marszem wagnerowców na Moskwę.
Reklama.
Reklama.
Rozmowa Jewgienija Prigożyna z blogerem Semionem Pegowem została przypomniana przez kanał Grey Zone już po śmierci twórcy wagnerowców. Prigożyn mówił w wywiadzie o konieczności bycia szczerym i użył metafory o "samolocie, który rozpada się w powietrzu". Kilka miesięcy później właśnie taka śmierć miała go spotkać.
Prigożyn o "samolocie rozpadającym się w powietrzu"
– Dziś osiągnęliśmy punkt wrzenia. Dlaczego mówię tak szczerze? Ponieważ mam zobowiązanie wobec tych ludzi, którzy będą żyć w tym kraju. Teraz są okłamywani. Lepiej mnie zabijcie – mówił podczas wywiadu Jewgienij Prigożyn i dodał:
Choć pojęcie dotyczące samolotu zostało użyte metaforycznie, wiele wskazuje na to, że Prigożyn mógł planować bunt, którego dokonał kilka tygodni później w postaci słynnego marszu wagnerowców na Moskwę. Mógł mieć także świadomość, co czeka go za "szczerość".
Faktycznie, równo dwa miesiące po próbie dokonania puczu, samolot Prigożyna ulega zniszczeniu w powietrzu i rozbija się o ziemię. W katastrofie w obwodzie twerskim mieli zginąć szef Grupy Wagnera, jego bliscy współpracownicy oraz załoga.
Czytaj także:
Kto odpowiada za katastrofę samolotu Prigożyna?
Do dziś Kreml nie potwierdził, że stoi za śmiercią Prigożyna, ale właśnie takie założenia są najczęściej przyjmowanymi przez Zachód. Komentatorzy wprost mówią, że doszło do zamachu.
Sugestie o tym, że bunt będzie miał taki właśnie finał, pojawiały się niemal od razu po czerwcowych wydarzeniach. W naTemat mówiła o tymprof. Larysa Leszczenko, która wprost użyła określenia, że "wkrótce możemy otrzymać informację, że Prigożyn nie żyje".
Jedyną sporną kwestią jest w zasadzie ta, która dotyczy sposobu przeprowadzenia zamachu. Wśród założeń dominują dwie hipotezy: że samolot Prigożyna został strącony przez rakietę, albo był w nim ładunek wybuchowy, który eksplodował w powietrzu.
Na pokładzie samolotu, oprócz Prigożyna było jeszcze dziewięć osób, w tym Dmitrij Utkin, który miał wymyślić nazwę Grupy Wagnera, Aleksander Totmin, który odpowiadał za werbowanie nowych członków, kilku żołnierzy prywatnej armii i jej weteranów, a także współpracownik Prigożyna w biznesach Walerij Czekalow. Zginęły także trzy osoby z załogi.
Ale nie będę kłamał, muszę powiedzieć szczerze, że Rosja jest na krawędzi katastrofy. A jeśli te tryby nie zostaną dzisiaj wyregulowane, samolot rozpadnie się w powietrzu.