
W ramach ogólnoświatowej akcji "Nazywam się miliard" na ulicach 25 polskich miast odbywają się dzisiaj manifestacje nagłaśniające problem przemocy wobec kobiet. Do wzięcia udziału w demonstracjach zachęca europosłanka prof. Joanna Senyszyn, która wyjaśniła Hannie Lis w programie "Pytanie na Śniadanie", że nazwa akcji odwołuje się do "tragicznej sytuacji" miliarda kobiet - ofiar przemocy.
REKLAMA
Senyszyn podkreśliła, że problem przemocy wobec kobiet dotyczy nie tylko rodzin ubogich, ale i tych dobrze sytuowanych. Według niej tylko na terenie Unii Europejskiej żyje 100 mln kobiet, które doświadczyły przemocy.
Zobacz też: Senyszyn: "Podwórkową ligę katoli stanowi oszołomstwo świeckie" czyli polityczna poprawność na blogach
Zobacz też: Senyszyn: "Podwórkową ligę katoli stanowi oszołomstwo świeckie" czyli polityczna poprawność na blogach
W Polsce - jak zaznaczyła europosłanka - walkę z tym zjawiskiem utrudnia "seksistowska kultura", która sprawia, iż kobiety często boją się ujawnić, że są bite. Problemem jest również powszechna nad Wisłą obojętność.
Wiedza wymaga reakcji, a ludzie tego nie lubią.
Senyszyn przypomniała także o podpisanej przez rząd Donalda Tuska Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, która jednak nie została jeszcze przez Polskę ratyfikowana. Europosłanka jest przekonana, że do ratyfikacji nie dojdzie prędko, ponieważ politycy - przede wszystkim mężczyźni - są zachowawczy, a Kościół katolicki jest jej przeciwny.
Zobacz też: Joanna Senyszyn o swoim "skrzeczącym" głosie w polityce i dubbingu. "Dla polityka to skarb"
Odbywająca się 14 lutego 2013 r. akcja "Nazywam się miliard" obejmuje 200 państw. Biorące w niej udział osoby demonstrują swój sprzeciw wobec wymierzonej w kobiety przemocy poprzez taniec.
Źródło: Pytanie na Śniadanie (TVP 2)

