13,5 miliona złotych - tylko w 2011 roku państwo wypłaciło odszkodowania na taką sumę za niesłuszne zatrzymania i aresztowania - donosi "Gazeta Wyborcza".
Jedną z najwyższych, jednorazowo zasądzonych w Polsce kwot jest 300 tysięcy złotych, jakie sąd przyznał w zeszłym roku sędzi Grażynie Zielińskiej, która za pomówienia o łapownictwo spędziła w areszcie pięć miesięcy. Zielińska domagała się nawet miliona złotych odszkodowania.
Odszkodowanie dostanie każdy, kto zostanie uniewinniony. To efekt ustalenia Sądu Najwyższego z 1999 roku. Wtedy zdecydowano, że to "skarb państwa ponosi odpowiedzialność za niesłuszne pozbawienie wolności" - pisze "Gazeta Wyborcza"
Antyterroryści wpadli mu do domu
W 2003 roku biznesmena Andrzeja W., mało wiarygodny kryminalista pomówił o podżeganie do morderstwa. Przedsiębiorca w więzieniu spędził pięć miesięcy.
W czasie tego pobytu upadł jego biznes związany z handlem jachtami. Andrzej W. domagał się 700 tysięcy złotych odszkodowania, ale sąd przyznał mu "jedynie" 80.
276 tysięcy złotych dostał Dariusz Z., którego w 1999 roku antyterroryści wywlekli z domu. Mężczyznę oskarżono o przynależność do grupy przestępczej i na podstawie poszlak trafił do więzienia na ponad dwa lata. Po odbyciu części wyroku warunkowo wyszedł na wolność, wtedy okazało się, że w sprawie ciągle trwa dochodzenie przeciwko… komu innemu.
Kancelarie odszkodowawcze jak "łowcy skór"? Zrobią wszystko, by upolować klienta
Nie tak wysoką, ale zdecydowanie głośniejszą była sprawa zatrzymania byłego szefa MSWiA, Janusza Kaczmarka. Byłego ministra zatrzymano w sierpniu 2007 roku i oskarżono o "składanie fałszywych zeznań i utrudniania śledztwa w sprawie przecieku o akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa" - przypomina "GW". Według sądu zatrzymanie było "bezzasadne i nieprawidłowe", dlatego przyznał Kaczmarkowi "tylko" 20 tysięcy odszkodowania.
30 lat za niewinność
Te sumy to jednak nic w porównaniu do tego co dostają skazani za niewinność w USA. Lee Goldstein dostał 8 milionów dolarów, po tym jak w 1980 roku skazano go na dożywocie za morderstwo handlarza narkotyków. Uniewinniono go po… 24 latach odsiadki.
Jeszcze więcej pieniędzy, za jeszcze więcej straconego życia otrzyma zapewne Raymond Towler. Czarnoskóry mężczyzna wyszedł na wolność w 2010 roku - po 30 latach odsiadki za rzekomy gwałt na 11-letniej dziewczynce. Towler zapowiada walkę o wielomilionowe odszkodowanie, które - znając amerykański system sprawiedliwości - pewnie otrzyma.
Zabawa dla więźniów
Odszkodowania mogą się domagać też "aktualni" więźniowie, którzy przebywają w przepełnionych celach - nie muszą nawet tego udowadniać. Bronić musi się sam zakład karny, który ma obowiązek przedstawić dowody, że zapewnia więźniom godne warunku.
Przepis okazał się źródłem rozrywki dla więźniów. Ci, domagają się najczęściej 100-200 tysięcy złotych, skarżąc się na "nieludzkie traktowanie, urągające warunki, naruszanie godności ludzkiej i upokorzenie". Więźniowie nie mają nic do stracenia, więc pozywają państwo, dzięki czemu mają nieliczną możliwość opuszczenia celi. Procesy ciągną się miesiącami. Zamknięta toaleta, za gorąca kawa. Za co jeszcze można dostać odszkodowanie
Od czego zależy wysokość odszkodowania
Wysokość rekompensaty zależy od strat, jakie ponieśliśmy w związku z aresztowaniem, korzyści jakie utraciliśmy (np. wynagrodzenie), czasu spędzonego w więzieniu, a także szeregu innych spraw np. słabych warunków, w których przebywał oskarżony.
Nie bez znaczenia są też ewentualne koszty leczenia, a nawet zarobki, które są mniejsze po odzyskaniu wolności. Nie jest jednak tak łatwo, bo sąd może zmniejszyć odszkodowanie lub odmówić jego przyznania. Wszystko zależy od tego czy poszkodowany przyczynił się do szkody.