Między Śremem a Manieczkami (woj. wielkopolskie) doszło do tragicznego wypadku. Tuż za Grabianowem samochód rozbił się o drzewo, a następnie stanął w płomieniach. Mimo błyskawicznej reakcji strażaków, 19-letniego kierowcy nie udało się uratować.
Reklama.
Reklama.
Tragiczny wypadek koło Śremu, nie żyje kierowca
Do zdarzenia doszło w niedzielę 3 września chwilę po godzinie 6:00. Samochód osobowy marki opel z impetem wbił się w przydrożne drzewo, a następnie stanął w płomieniach. Po usłyszeniu potężnego huku mieszkańcy pobliskich domów wybiegli na ulicę, po czym ujrzeli przerażający widok.
Jedna z osób o wypadku natychmiast zaalarmowała służby ratownicze i już po chwili na miejscu pojawili się strażacy z OSP w Brodnicy, którzy sprawnie ugasili pożar.
– O godzinie 06:02 dyżurny śremskiej policji został powiadomiony o zdarzeniu drogowym, do którego doszło na drodze tuż za Grabianowem w kierunku Śremu. Z ustaleń mundurowych wynika, że kierujący oplem corsa, na prostym odcinku drogi, zjechał na lewe pobocze – przekazała podinsp. Ewa Kasińska, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Śremie.
Strażacy z OSP w Brodnicy poinformowali, że mimo błyskawicznej reakcji nie byli w stanie pomóc poszkodowanemu, który zginął na miejscu. Z oświadczenia śremskiej policji dowiadujemy się, że prowadzącym opla był 19-latek. Jego zwłoki zostały przetransportowane do Zakładu Medycyny Sądowej w Poznaniu, tam też zostaną poddane sekcji.
Jak informuje miejscowa policja, obecnie wszelkie okoliczności i przyczyny tego zdarzenia badają policjanci Wydziału Kryminalnego, którzy prowadzą czynności pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Śremie.