Kim Dzong Un ma planować wizytę w Rosji, by spotkać się z Putinem. Dyktator z Korei Północnej może stać się jednym z dostawców broni na front w Ukrainie. Według doniesień amerykańskiej prasy Kim Dzong Un dołączy do wrześniowego forum ekonomicznego, które odbędzie się we Władywostoku.
Reklama.
Reklama.
Kim Dzong Un chce spotkać się z Putinem, chodzi o handel bronią
W dniach 10-13 września na Dalekowschodnim Uniwersytecie Federalnym we Władywostoku odbędzie się Forum Ekonomiczne organizowane przez Rosję. To właśnie w tych dniach Kim Dzong Un ma planować spotkanie z Władimirem Putinem.
Według anonimowych urzędników amerykańskiej administracji, do których dotarł "New York Times", na podstawie umowy między dyktatorami do Rosji miałyby trafić przeciwpancerne pociski i amunicja artyleryjska, natomiast Korea Północna ma oczekiwać wzmocnienia technologii urządzeń wojskowych i satelitów szpiegowskich. Ponadto Kim Dzong Un liczy na wsparcie żywnościowe.
Informacje o interesach między Pjongjangiem a Moskwą potwierdził John Kirby, szef biura prasowego Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA. Powiedział on, że Putin prowadzi aktywne negocjacje, które posuwają się do przodu, i faktycznie dotyczą zakupu wyposażenia wojskowego. Amunicja zakupiona przez Rosję ma trafić na front w Ukrainie.
Kim Dzong Un miał dostać od Putina... tabun białych koni
Jak pisaliśmy kilka miesięcy temu, obydwaj dyktatorzy także mieli dojść do porozumienia w sprawie wymiany towarów. Za pomoc militarną Putin miał wówczas odwdzięczyć się wagonem białych koni.
Dziennik "Dzoson Ilbo" poinformował w lutym br, że "Korea Północna jest podejrzewana o wysłanie do Rosji uzbrojenia w zamian za towary luksusowe i pociąg pełen białych koni dla przywódcy Kim Dzong Una i jego rodziny".
Anonimowe źródło gazety doniosło, że pociągi między Rosją a Koreą Północną ponownie zaczęły kursować w listopadzie 2022 roku. "Pierwszą rzeczą, jaką sprowadzili, były luksusowe towary dla rodziny Kim Dzong Una i wysokiej rangi urzędników, zamiast produktów pierwszej potrzeby dla ludzi" – stwierdziło źródło.
Według dziennika, Kim Dzong Un miał rozdawać rosyjskie konie krewnym i wysoko postawionym urzędnikom. Niektóre z nich pojawiły się nawet na defiladzie w Pjongjangu, gdzie północnokoreański przywódca zasiadał na nich wraz z córką.
Według portalu Midnight Trains, w pierwszym pociągu, który wysłano z Rosji do Korei Północnej, miało znajdować się... 30 koni: 5 ogierów i 25 klaczy. "Przetransportowane z miasta Suzdal, niedaleko Moskwy, dzięki trzem ogromnym ciężarówkom specjalnie wyposażonym na tę okazję, przejechały następnie przez Most Przyjaźni Korea-Rosja" – pisze portal.