W czwartek (7 września) media obiegły przykre informacje na temat przeszłości Michała Adamczyka. Według zeznań byłej kochanki prezenter TVP 20 lat temu miał usłyszeć wyrok m.in. za naruszenie nietykalności cielesnej i groźby. Teraz głos w sprawie zabrała Danuta Holecka, obecna szefowa "Wiadomości".
Reklama.
Reklama.
O domniemanej przeszłości Michała Adamczykanapisał dziennikarz Onetu, Mateusz Baczyński. Jak czytamy w szokującej publikacji, 20 lat temu gwiazdor miał usłyszeć prokuratorskie zarzuty. Miał zostać oskarżony o brutalne pobicie swojej kochanki. "Sąd uznał, że jego wina nie budzi wątpliwości" – podkreślono.
"Uznaliśmy, że jej ujawnienie (sprawy red.) – leży w głębokim interesie społecznym, gdyż dotyczy osoby, która każdego dnia kształtuje opinie milionów Polaków i zarządza redakcją słynącą z rozliczania przeszłości swoich politycznych oponentów" – napisał Onet.
W tekście Onetu na ten temat podano, że "TVP nie będzie się oficjalnie wypowiadać o jego sprawach prywatnych, decyzją władz stacji Michał Adamczyk ma to robić osobiście". Teraz wspomniany dziennikarz opublikował na Twitterze, że Adamczyk nie pojawi się w TVP.
"Michał Adamczyk znika z anteny TVP. To reakcja stacji na naszą publikację w Onet.pl, w której ujawniliśmy, że gwiazdor TVP przed laty brutalnie pobił kobietę. Sąd uznał go za winnego zarzucanych czynów" – czytamy we wpisie dziennikarza.
Holecka komentuje sprawę Adamczyka. Wymowne słowa szefowej 'Wiadomości' TVP
Prezenter "Wiadomości" i zarazem dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej nie został zawieszony w pełnieniu obowiązków służbowych. Adamczyk w krótkim oświadczeniu poinformował, że "złożył wniosek o urlop i oddał się do dyspozycji zarządu TVP".
Nieobecność gwiazdora publicznego nadawcy z pewnością zostanie zauważona przez widzów "Wiadomości". W związku z zaistniałą sytuacją o komentarz została poproszona obecna szefowa serwisu informacyjnego TVP, Danuta Holecka. Kobieta udzieliła krótkiej wypowiedzi, nie oceniając zachowania redakcyjnego kolegi.
"To bardzo przykra sytuacja, ale ponieważ nie znam sprawy, proszę zwrócić się o komentarz do biura prasowego TVP" – powiedziała Holecka w rozmowie z "Faktem".
Para miała poznać się w 1998, gdy Adamczyk był wschodzącą gwiazdą TVN-u i korespondentem stacji w Trójmieście. Ale w 2000 roku wówczas 29-latka zaczęła układać swoje małżeństwo, a Adamczyk miał dążyć do coraz większego zaangażowania w romans. Z ustaleń Baczyńskiego wynika, że to kobieta wyszła z inicjatywą zakończenia relacji. Do rozmowy miało dojść w nocy z 19 na 20 lutego 2000 roku w pensjonacie na Słowacji, a konkretnie w miejscowości Stary Smokowiec.
Adamczyk miał wpaść w szał. Onet napisał, że dotarł do zeznań kobiety, która oskarżyła pracownika TVP o brutalne pobicie. "Rzucił mnie na łóżko i przytrzymał ręce kolanami, tak że nie mogłam się ruszać. Usiadł mi na klatce i zaczął na mnie pluć. Kosmyki moich włosów owijał wokół palców i kolejno je wyrywał. Błagałam, żeby przestał" – czytamy.
"Na chwilę przerwał i siedząc na mnie, zapytał, czy mam dość. Powiedziałam, że tak. Odpowiedział, że on jeszcze nie. Zaczął mnie wtedy okładać pięściami po twarzy" – dodała.
Adamczyk w oświadczeniu skierowanym do Onetu ocenił, że publikacja tych informacji "naruszyłaby jego dobra osobiste", a także "byłaby przestępstwem zniesławienia". "Oświadczam, że nigdy nie dopuściłem się wobec pani wskazanych w pana pytaniu zachowań, tj. pobicia czy gróźb pozbawienia życia. Pod koniec lat 90-tych ubiegłego wieku łączyła mnie z panią znajomość i tylko tyle mogę potwierdzić" – napisał. Adamczyk zapowiedział już podjęcie kroków prawnych wobec autora artykułu, a także portalu onet.pl.