Englert o krytycznych komentarzach pod swoim adresem. "Nie jestem zupą"
Kamil Frątczak
08 września 2023, 20:15·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 08 września 2023, 20:15
Helena Englert zasłynęła tym, że nie boi się wypowiadać na rozmaite tematy. Aktorka coraz częściej pokazuje się na branżowych eventach. W jednym z najnowszych wywiadów córka Jana Englerta i Beaty Ścibakówny zdradziła, czy czuje się głosem młodego pokolenia. Wspomniała również o hejcie, którego doświadcza.
Reklama.
Reklama.
22-letnia córka Jana Englerta i Beaty Ścibakówny przeżywa właśnie rozkwit swojej kariery. Choć już wcześniej wystąpiła m.in. u boku taty w serialu "Diagnoza", w produkcji AXN "Znaki" oraz w filmie z Januszem Gajosem "Układ zamknięty", to ostatni film pt. "Pokusa" z nią w roli głównej odbił się szerokim echem w mediach.
Potem był serial "#BringBackAlice". Mimo wszystko nie zwalnia tempa i cały czas pojawia się w kolejnych produkcjach. Młoda aktorka coraz częściej również zapraszana na salony, gdzie można ją zobaczyć pozującą na ściankach w szokujących stylizacjach czy udzielającą wywiady.
Englert szczerze o hejcie. Zdradziła, czy czuje się głosem młodych ludzi
Niedawno Helena Englert była jednym z gości honorowych podczas Party Fashion Night. Aktorka została muzą duetu MMC, inspirując ich do powstania najnowszej kolekcji. We współpracy z projektantami stworzyła zaskakującą kreację. W rozmowie z portalem plejada.pl Englert zdradziła, jak czuła się w roli muzy.
– To słowo jest bardzo problematyczne. Raczej pozwolę sobie użyć określenia partnerki. Być może i tak się czuję i czuję się bardzo dobrze. A jeżeli chodzi o samo słowo muza, to jeszcze się nie poczuwam. Mam nadzieję, że jeszcze troszeczkę mi tej skromności zostało –poinformowała aktorka. Przypomnijmy, że Englert w wywiadach często nie boi się mówić tego, co myśli. Czy tym samym poczuwa się do bycia głosem młodego pokolenia? Podkreśliła, że nie stara się być przykładem, gdyż na to jeszcze przyjdzie czas.
Córka Jana Englerta i Beaty Ścibakówny nie boi się eksperymentować z modą. Bardzo często jej stylizacje nie spotykają się z aprobatą opinii publicznej, przez co spada na nią ogromna fala nieprzychylnych komentarzy. Jak aktorka radzi sobie z hejtem?
"W ogóle się tym nie przejmuję, gdybym się tym przejmowała, to myślę, że miałabym dużo więcej, chociażby uwag do tej stylizacji, która jest moim zdaniem dosyć odważna, a ja staram się raczej ufać temu, co czuję, że jest fajne. Nie jestem zupa pomidorową, nie wszyscy muszą mnie lubić" – podsumowała Helena Englert.
To nie jest chyba odpowiedź, której ktokolwiek oczekuje albo chciałby dostać. Ja mam ogromną świadomość przywileju, w którym się wychowałam, a przynajmniej taką staram się mieć. W związku z tym bardzo bym nie chciała być traktowana jako głos pokolenia albo głos młodych kobiet, bo uważam, że każda z nas jest inna i ma coś nowego, wspaniałego i wartościowego do zaoferowania (...) Raczej staram się słuchać ludzi, którzy tych doświadczeń niosą o wiele większy bagaż ode mnie. Tutaj akurat nie staram się być przykładem. Być może kiedyś nim będę, ale mam nadzieję, że to jest taka rzecz, która się wydarza samoistnie, a nie taka, którą można się ogłosić. I tego też bardzo pilnuję.