22-letnia córka Jana Englerta i Beaty Ścibakówny przeżywa właśnie rozkwit swojej kariery. Choć już wcześniej wystąpiła m.in. u boku taty w serialu "Diagnoza", w produkcji AXN "Znaki" oraz w filmie z Januszem Gajosem "Układ zamknięty", to ostatni film pt. "Pokusa" z nią w roli głównej odbił się szerokim echem w mediach.
Potem był serial "#BringBackAlice". Mimo wszystko nie zwalnia tempa i cały czas pojawia się w kolejnych produkcjach. Młoda aktorka coraz częściej również zapraszana na salony, gdzie można ją zobaczyć pozującą na ściankach w szokujących stylizacjach czy udzielającą wywiady.
Czytaj także: Władze Akademii Teatralnej poszły na ustępstwo ws. córki Englerta. "To byłoby niesprawiedliwe"
Englert szczerze o hejcie. Zdradziła, czy czuje się głosem młodych ludzi
Niedawno Helena Englert była jednym z gości honorowych podczas Party Fashion Night. Aktorka została muzą duetu MMC, inspirując ich do powstania najnowszej kolekcji. We współpracy z projektantami stworzyła zaskakującą kreację. W rozmowie z portalem plejada.pl Englert zdradziła, jak czuła się w roli muzy.
– To słowo jest bardzo problematyczne. Raczej pozwolę sobie użyć określenia partnerki. Być może i tak się czuję i czuję się bardzo dobrze. A jeżeli chodzi o samo słowo muza, to jeszcze się nie poczuwam. Mam nadzieję, że jeszcze troszeczkę mi tej skromności zostało – poinformowała aktorka. Przypomnijmy, że Englert w wywiadach często nie boi się mówić tego, co myśli. Czy tym samym poczuwa się do bycia głosem młodego pokolenia? Podkreśliła, że nie stara się być przykładem, gdyż na to jeszcze przyjdzie czas.
Helena Englert
Córka Jana Englerta i Beaty Ścibakówny nie boi się eksperymentować z modą. Bardzo często jej stylizacje nie spotykają się z aprobatą opinii publicznej, przez co spada na nią ogromna fala nieprzychylnych komentarzy. Jak aktorka radzi sobie z hejtem?
Zobacz także
"W ogóle się tym nie przejmuję, gdybym się tym przejmowała, to myślę, że miałabym dużo więcej, chociażby uwag do tej stylizacji, która jest moim zdaniem dosyć odważna, a ja staram się raczej ufać temu, co czuję, że jest fajne. Nie jestem zupa pomidorową, nie wszyscy muszą mnie lubić" – podsumowała Helena Englert.