
Prof. Andrzej Jaczewski stwierdził, że państwo wydaje ogromne pieniądze na utrzymanie więźniów, choć 95 proc. z nich nie powinno odsiadywać długich wyroków. Ponadto resocjalizacja ma wymiar czysto teoretyczny, a więźniowie w domyśle skazywani są na celibat lub dewiację seksualną.
Sąd skazuje na izolację, ale przy tym także, o czym się nie mówi, na pozbawienie możliwości realizacji naturalnego popędu - popędu seksualnego. Skazuje na celibat, a młodszych zazwyczaj na życie w dewiacji seksualnej. Wyrok tego otwarcie nie precyzuje, ale przecież tak jest. CZYTAJ WIĘCEJ
Prof. Jaczewski zwraca też uwagę na fakt, że miesięcznie koszt utrzymania więźnia to ok. 2500 złotych. Ponadto osadzeni mają być poddawani procesowi resocjalizacji. Jednak o ile ładnie to wygląda na papierze, w praktyce się nie sprawdza, gdyż często u więźniów "postępuje demoralizacja". Profesor przypomina, że po odsiedzeniu wyroku skazaniec pozostawiony jest sam sobie – rodzina mu się rozpadła, lub odwróciła się od niego, nie może znaleźć pracy, nie ma gdzie mieszkać. W rezultacie, zdaniem prof. Jaczewskiego, więzień "musi zasilić kręgi bezdomnych. Musi, by żyć, wejść ponownie w konflikt z prawem".
Czytaj też: Zaobrączkowany przestępca po sąsiedzku. Władze chwalą system, a sąsiedzi przeżywają gehennę
Dla wielu przestępców - zwłaszcza nieumyślnych, drobnych złodziejaszków, alimenciarzy itp. - samo aresztowanie i "wstęp" do kariery więźnia jest dostatecznym szokiem i karą. CZYTAJ WIĘCEJ
O tym, że kondycja polskich więzień oraz resocjalizacji pozostawia wiele do życzenia opowiadał w rozmowie z naTemat kryminolog Paweł Moczydłowski. Jego zdaniem nikt nie śledzi losu byłych więźniów, chyba, że wydarzy się tragedia. Średnia roczna rotacja w więzieniach w Polsce to 85 tys. skazańców. Więzienia są przepełnione. Mimo licznych niedociągnięć kryminolog przekonywał jednak, że nie można totalnie demonizować pracowników więziennictwa, którzy niejednokrotnie pomagają komuś wrócić na dobrą drogę.
