Przegrana Polaków 0:2 w meczu z Albanią nie spodobała się kibicom, którzy zjechali na mecz do Tirany. Kamery telewizyjne zarejestrowały wulgarne przyśpiewki i komentarze. Te po spotkaniu zgromadzeni na trybunach rzucali pod adresem działaczy PZPN, ale też piłkarzy naszej kadry.
Reklama.
Reklama.
Porażka Polaków w meczu z Albanią ewidentnie dotknęła kibiców, czemu dali wyraz swoim zachowaniem. Choć nie jest ono godne pochwały i naśladowania, bo nie obeszło się bez wulgaryzmów i dobrze znanej przyśpiewki "j***ć PZPN", to również piłkarze nie zachowali się z klasą.
"Polscy kibice nie odpuszczają i wciąż czekają na Roberta Lewandowskiego. 'Idź po Roberta, Wawrzyniak idź po Roberta'" – napisał na Twitterze naczelny TVP Sport Sebastian Staszewski, cytując, co działo się na trybunach.
Głośne okrzyki, którymi kibice domagali się obecności piłkarzy i dawali wyraz swojemu niezadowoleniu, mogli zresztą słyszeć także widzowie pomeczowego studia. Niestety kadrowicze nie wyszli do zebranych.
Porażka Polski w meczu z Albanią. Przegraliśmy 0:2.
Kibice nie mieli powodów do zadowolenia i radości, bo porażka, którą ponieśliśmy, nawet nie była jedną z tych "pięknych". Mecz rozegrano w słabym stylu, przez co dla wielu spotkanie nie było rekompensatą za wycieczkę do Tirany. Klęski nie wyjaśnił nawet Robert Lewandowski, którego wzywano z trybun słowami: "Gdzie jest kapitan? Ej, k***a, gdzie jest kapitan?"
Tymczasem Lewandowski miałby się z czego tłumaczyć, bo Polacy przegrali już wszystkie wyjazdowe spotkania w meczach eliminacyjnych do Euro 2024 i zajmują przedostatnie miejsce w tabeli. Szanse na start w zawodach są w zasadzie jedynie matematyczne.
Wpis Kuleszy wyśmiany w sieci
O tych napisał jednak na Twitterze prezes PZPN Cezary Kulesza, który wskazał, że wszyscy mają jeszcze nadzieję na wejście do turnieju.
"Walczymy do końca, choć nie wszystko zależy od nas. Dopóki piłka w grze musimy zrobić wszystko żeby awansować. Wierzę w naszych zawodników!" – napisał na Twitterze działacz piłkarski.
Jego wypowiedź również (tym razem medialnie) została wykpiona. Kilka tysięcy komentarzy dotyczyło głównie tego, żeby przestał się kompromitować lub tego, by odszedł ze stanowiska. Do tego doszły także komentarze krytykujące trenera Fernando Santosa.
Oprócz wpisu, w sieci pojawiło się także nagranie, na którym widać reakcję Cezarego Kuleszy bezpośrednio po meczu. Ten natychmiast po spotkaniu udał się do szatni kadrowiczów.
Jak informowaliśmy w naTemat, premie dla piłkarzy obiecał wówczas premier Mateusz Morawiecki, co wywołało spore poruszenie. Na pieniądze najbardziej jednak mieli liczyć działacze, a cała sytuacja wywołała spory ferment.
"Po pierwsze, nie wyciągnęliśmy rąk po żadne premie. Po drugie, dostaliśmy niemoralną propozycję. Po trzecie, zostaliśmy w tej sytuacji sami. Oczywiście wokół tej historii pojawiło się wiele mitów. To zatruwa atmosferę wewnątrz kadry" – mówił Robert Lewandowski.
Faktycznie, ostatnim udanym okresem w kadrze piłkarskiej Polski był mundial, który zakończył się właśnie aferą premiową. Od tego czasu Polakom gra nie idzie, mimo zmiany trenera, który po kolejnej porażce zwiększył swoje szanse na odwołanie.