nt_logo

"600 tys. od 2016 roku". Posłowie szokują nowymi danymi ws. afery wizowej w PiS

Dominika Stanisławska

12 września 2023, 21:12 · 2 minuty czytania
Posłowie KO przeprowadzili kontrolę w Komendzie Głównej Policji w związku z aferą wizową. Ich zdaniem, komendant chroni dane, aby ukryć nieudolność władzy. – Wiemy z nieoficjalnych rozmów, że policja była informowana o tym, że drastycznie wzrasta liczba wiz polskich, które pojawiają się w Unii Europejskiej – powiedział sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński.


"600 tys. od 2016 roku". Posłowie szokują nowymi danymi ws. afery wizowej w PiS

Dominika Stanisławska
12 września 2023, 21:12 • 1 minuta czytania
Posłowie KO przeprowadzili kontrolę w Komendzie Głównej Policji w związku z aferą wizową. Ich zdaniem, komendant chroni dane, aby ukryć nieudolność władzy. – Wiemy z nieoficjalnych rozmów, że policja była informowana o tym, że drastycznie wzrasta liczba wiz polskich, które pojawiają się w Unii Europejskiej – powiedział sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński.
Posłowie KO przeprowadzili kontrolę w Komendzie Głównej Policji w związku z aferą wizową. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. East News / Bartlomiej Magierowski

We wtorek, tj. 12 września trzech posłów Koalicji Obywatelskiej: Marcin Kierwiński, Jan Grabiec i Cezary Tomczyk przeprowadzili kontrolę poselską w Komendzie Głównej Policji. Wcześniej posłowie byli także w Ministerstwie Spraw Zagranicznych oraz Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji.


Po kontroli odbyła się konferencja prasowa, na której posłowie mówili m.in. o tym, że z Departamentu ds. Współpracy Międzynarodowej nikt się nie pojawił. Zdaniem posła Kierwińskiego, "komendant główny policji po prostu chroni dane, aby chronić rządzących przed wykazaniem ich indolencji".

– My wiemy z nieoficjalnych rozmów, że polska policja była informowana o tym, że wzrasta drastycznie liczba wiz polskich, które pojawiają się w Unii Europejskiej, że takie informacje trafiały do polskich służb przez wiele ostatnich lat – powiedział poseł.

– Za każdym razem, kiedy jakaś instytucja państwowa nie chce ujawniać danych, to na końcu okazuje się, że jest ku temu bardzo dobry powód. I to jest powód polityczny, czyli żeby sprawę zamieść pod dywan – stwierdził poseł Cezary Tomczyk.

– Mamy do czynienia nie tylko z gigantyczną hipokryzją, ale też ze świadomym prowadzeniem w kierunku jakiegoś gigantycznego konfliktu społecznego, bo to nie może się skończyć w inny sposób. (...) Hipokryzja rządzących w tej sprawie jest nie tylko ponadstandardowa, ale prawdopodobnie jest też gigantycznym przestępstwem – dodał.

Potem głos zabrał Jan Grabiec. – Te wszystkie nasze kontrole mają na celu ustalenie podstawowych faktów. Chcielibyśmy wiedzieć, ilu imigrantów z Afryki, z Azji zostało zaproszonych przez rząd PiS-u do Polski lub wjechało. Co się teraz z nimi dzieje? Gdzie przebywają? Jaki jest ich status? Te liczby, te 250 tys. imigrantów z Azji i Afryki z ostatnich 2,5 roku. 600 tys. od 2016 roku to są ogromne liczby.

– Gdyby tu stał ktoś z PiS-u, powiedziałby o zalewie imigrantów, który dotknął Polskę, a my pytamy: skąd te liczby? Kto podjął taką decyzję? Niewątpliwe w ostatnich trzech latach nastąpił skokowy wzrost liczby wiz i zaproszeń wydawanych z państw Azji i Afryki. Ktoś za to odpowiada – dodał rzecznik prasowy PO.

Afera wizowa. Premier Morawiecki odwołał wiceministra Wawrzyka

W czwartek tj. 31 sierpnia premier Mateusz Morawiecki odwołał wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka. W komunikacie resort napisał, że powodem tej decyzji był "brak satysfakcjonującej współpracy". "Gazeta Wyborcza" donosi, że w sprawie afery wizowej trwa międzynarodowe śledztwo, jednak polskie służby zaprzeczają tym informacjom i twierdzą, że tylko polska prokuratura wraz z CBA bada sprawę.