Piotr Jacoń nie boi się poruszać tematów tabu. Teraz opublikował na Instagramie wpis, w którym poruszył zagadnienie równości małżeńskiej. Dziennikarz telewizji TVN zauważył, że ten temat jest pomijany w kampaniach wyborczych partii politycznych. Na odpowiedź nie musiał długo czekać.
Reklama.
Reklama.
Piotr Jacoń jako jedna z pierwszych osób w Polsce publicznie wypowiedział się na temat losów swojego transpłciowego dziecka. W wywiadzie dla magazynu "Replika" powiedział: "Ojciec myślał, że miał syna. Rozumie pan: SYNA. Ach, jak to brzmi! SYN – duma. Aż tu nagle ten syn mówi, że jest dziewczyną, czyli – jak podpowiada nam patriarchat – kimś jakby gorszym".
W oparciu o własne doświadczenia i rozmowy z osobami w podobnej sytuacji napisał książkę "My, trans". Dziennikarz regularnie wypowiada się w tematach związanych z transpłciowością. Zdarza mu się nawet opowiadam o tym, co jego samego oraz córkę w związku z tym spotyka.
Piotr Jacoń uderza w polityków. Chodzi o równość małżeńską i prawa LGBTQ+
Jednak tym razem dziennikarz postanowił poruszyć temat równości małżeńskiej. Piotr Jacoń uderzył w polityków, podkreślając tym samym, że żadne z ugrupowań nie chce walczyć o tego rodzaju wartości. W swoim najnowszym wpisie na Instagramie dziennikarz zastanawiał się, dlaczego ten temat został pominięty w kampaniach wyborczych.
"Pytam: gdzie podziała się równość małżeńska w tej kampanii? W programie Nowej Lewicy jest na 77 miejscu, skwitowana jednym zdaniem, przemieszana ze związkami partnerskimi. Koalicja Obywatelska nie mówi o niej wcale (poszukiwań po prawej stronie raczej sobie oszczędzę). To najważniejsze wybory od 1989 roku w Polsce – przekonują nas polityczki i politycy. No i?" – rozpoczął dziennikarz.
Rozgoryczony Jacoń podkreślił, że w Polsce temat równości małżeńskiej nie jest ważny dla polityków. Oprócz tego wspomniał o prawach społeczności LGBTQ+.
"Niby idziemy naprzód. Nauczy_śmy się już otwarcie mówić o aborcji (choć o eutanazji jeszcze nie za bardzo), o tabletkach wczesnoporonnych, o ubóstwie menstruacyjnym, zdrowiu psychicznym, depresji – także u mężczyzn. To dobra umiejętność. A mimo to ciągle nie potrafimy pełnym głosem upomnieć się o pełnię praw ludzi, którzy mieli to szczęście (nieoczywiste), że na siebie trafili i nieszczęście, że stało się to nad Wisłą" – poinformował.
Dziennikarz nie musiał długo czekać na odpowiedź. Pod postem pojawił się komentarz Magdaleny Biejat, posłanki Lewicy. "Złożyliśmy ustawę o równości małżeńskiej w 2020 r. Nadal leży w Sejmie. Za to, że otwarcie mówiłam, że jestem za małżeństwami par jednopłciowych z prawem do adopcji, PiS zdymisjonował mnie ze stanowiska szefowej Komisji Polityki Społecznej. Jesteśmy ze społecznością LGBT na protestach i komisariatach, w urzędach, zawsze, gdy nas potrzebują. Nie przypominamy sobie o jej prawach tylko przy okazji kampanii wyborczej" – odpowiedziała oburzona posłanka.
Piotr Jacoń dał do zrozumienia Biejat, że nie miał zamiaru atakować Lewicy. W kolejnym komentarzu postanowił wytłumaczyć się ze swoich słów. "Ależ ten post nie jest atakiem na Lewicę! To wyraz bezradności. Także mojej. W kwestii równości małżeńskiej jesteśmy nieskuteczni. Trudno mi się z tym pogodzić" – podsumował Piotr Jacoń.