Wielu internautów wiele razy oglądało film z wypadku syna Sylwii Peretti, by dobrze przyjrzeć się mężczyźnie nazywanemu "jedynym świadkiem wypadku". Przechodzień długi czas nie zgłaszał się na policję. Po ponad miesiącu funkcjonariusze ustalili jego tożsamość, ale ta nie została podana publicznie. Teraz znana jest jego narodowość – to Brytyjczyk, którego czeka przesłuchanie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wypadek, w którym zginął syn Sylwii Peretti i trzy inne osoby, poruszył w połowie lipca całą Polskę. Początkowo podano, że Patryk.P był trzeźwy. Później jednak potwierdzono, że Patryk P. miał we krwi 2,3 promila alkoholu, zaś w moczu – 2,6 promila. Dwóch z trzech pasażerów auta, które prowadził, również znajdowało się pod wpływem alkoholu. Jeden z nich miał we krwi 1,3 promila, a w moczu - 1,6 promila. W drugiego badania wykazały 1,4 promila alkoholu we krwi i 1,2 w moczu. Trzeci pasażer był trzeźwy.
Jedyną nierozwiązaną kwestią pozostała ta, kim był mężczyzna uwieczniony na wideo z wypadku. Zarejestrowała go kamera monitoringu, gdy próbował wejść na jezdnię, po której poruszało się żółte renault. Jak się okazuje, mężczyzna jest Brytyjczykiem. Jak poinformował Onet, prokuratura w Krakowie skontaktowała się już z Wielką Brytanią. Celem jest uzyskanie międzynarodowej pomocy prawnej.
Okazuje się, że Brytyjczyk był w czasie wypadku w Krakowie, bo przyjechał na wakacje do Polski na kilka dni, po czym wrócił do swojego kraju. To właśnie on był ostatnią osobą, która widziała rozpędzone auto, w którym znajdował się Patryk.P i trójka jego kolegów.
Mężczyzna ma zostać przesłuchany w sprawie tragicznego zdarzenia. Na razie jednak nie wiadomo, kiedy do tego dojdzie. Jak przekazał portalowi Rafał Babiński z Prokuratury Okręgowej w Krakowie, teraz po stronie Wielkiej Brytanii pozostaje kwestia tego, kiedy odbędzie się przesłuchanie świadka i który organ brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości to przesłuchanie przeprowadzi.
Co więcej, polska strona wraz z wnioskiem przesłała stronie brytyjskiej także zestaw pytań do świadka, na które chcieliby uzyskać odpowiedzi. Wielu internautów od momentu udostępnienia filmu z miejsca zdarzenia zastanawiało się, czy mężczyzna z filmu może ponieść jakąś odpowiedzialność.
Śledczy donoszą, że samochód, którym jechał syn Sylwii Peretti, wpadł w poślizg już kilkadziesiąt metrów przed miejscem, w którym znajdował się Brytyjczyk. Wobec tego nie musi się on obawiać odpowiedzialności karnej.
Niedawno pisaliśmy w naTemat o mało znanej historii związanej z wypadkiem. Niewiele osób wie o tragicznej historii Olka i jego rodziny, którą przywołał "Super Express". Mężczyzna, który zginął w aucie prowadzonym przez Patryka P., był sierotą od roku. To jednak niejedyna tragedia, jaka go spotkała.
Jak podaje portal, najpierw w wieku 16 lat zmarł brat Olka. Jego rodzice zaadoptowali wtedy małą dziewczynkę. Teraz to ona, jako jedyna bliska rodzina mężczyzny, zorganizowała jego pogrzeb. Olek pożegnał więc mamę i ojca, a rok później sam zginął. Teraz spoczął w grobie wraz z rodzicami i starszym bratem.