Tym razem rekonstrukcja rządu to nie tylko straszenie ministrów i Donald Tusk ma rzeczywiście odwołać swoich współpracowników. Stanowisko ma stracić Michał Boni.
Tym razem rekonstrukcja rządu to nie tylko straszenie ministrów i Donald Tusk ma rzeczywiście odwołać swoich współpracowników. Stanowisko ma stracić Michał Boni. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Zapowiedziana na ten tydzień rekonstrukcja rządu ma być niewielka, choć zaskakująca. Według nieoficjalnych informacji ze stanowiskiem ma się pożegnać Michał Boni, który ma problemy ze sprawnym zorganizowaniem resortu cyfryzacji. Wbrew spekulacjom w rządzie mają zostać zarówno minister skarbu Mikołaj Budzanowski, jak i minister sprawiedliwości Jarosław Gowin.

REKLAMA
Odejście szefa kancelarii premiera, a zarazem przewodniczącego komitetu stałego Rady Ministrów Tomasza Arabskiego wywołało efekt domina w rządzie. O ile mało eksponowane stanowisko po Arabskim zajmie najprawdopodobniej Maciej Berek, szef Rządowego Centrum Legislacji, wciąż nie wiadomo który z ministrów pożegna się ze stanowiskiem w związku z zapowiedzianą rekonstrukcją. I choć premier brzmiał w tej sprawie poważnie, dziennikarze "Wprost" ustalili, że ostatecznie może skończyć się jedynie na niewielkich zmianach.

Z informacji uzyskanych przez „Wprost” w bliskim otoczeniu premiera wynika jednak, że w rzeczywistości dużej rekonstrukcji nie będzie. Nie ma bowiem rozmów z ludźmi, którzy mają „duże” nazwiska i mogliby podmienić obecnych ministrów. Jak się dowiadujemy również, Mikołaj Budzanowski nie zostanie wyrzucony. (…)Z rządu nie wyleci też raczej Jarosław Gowin. (…)Niewykluczone, że ze stanowiskiem będzie się musiał pożegnać Michał Boni.

Źródło: "Wprost"

Wcześniej premier kilkakrotnie zapowiadał zmiany w rządzie i... na zapowiedziach się kończyło. Jedyne zmiany to efekty afery hazardowej (Grzegorz Schetyna) czy raportu Millera (Bogdan Klich). Teraz choć personalne roszady rzeczywiście będą, obędzie się bez spodziewanego trzęsienia ziemi.
Głębokie zmiany w Radzie Ministrów przewidywano już po odwołaniu Waldemara Pawlaka, ale wtedy także skończyło się na zapowiedziach. Tomasz Machała zebrał na swoim blogu historię niedoszłych rekonstrukcji rządu. "Nowa, choć tak naprawdę bardzo stara i strasznie nudna zabawa, to gra w rekonstrukcję rządu. Reguły są proste. Tusk zapowiada, że z rządu powyrzuca nieudaczników, dziennikarze w to wierzą i zaczynają odgadywać, kto wyleci. Jeśli się zbyt mało wciągają w rozgrywkę, wówczas po kilku tygodniach Tusk powtarza manewr" – pisał Tomasz Machała.
Cały artykuł w tygodniku "Wprost".