Według ustaleń prokuratury Paulina G. miała godzić się na kazirodczy związek ze swoim ojcem Piotrem
Według ustaleń prokuratury Paulina G. miała godzić się na kazirodczy związek ze swoim ojcem Piotrem Fot. Karol Makurat/REPORTER
Reklama.

We wsi Czerniki na Kaszubach odkryto zakopane w piwnicy zwłoki trzech noworodków. W związku ze sprawą 54-letni Piotr G. usłyszał pięć zarzutów dotyczących zabójstwa, kazirodztwa i przymuszenia innej córki do kazirodztwa. Z kolei jego 20-letnia córka Paulina G. oskarżona została o dwa zabójstwa i kazirodztwo. W niedzielę oboje zostali decyzją sądu aresztowani na trzy miesiące.

Paulina G. żyła z ojcem jak para. Dlaczego?

Tymczasem ustalenia prokuratury wskazują na to, że Paulina G. miała z własnej woli znajdować się w kazirodczym związku z własnym ojcem. Dlaczego mogła się na to godzić? "Fakt" zapytał o to psychiatrę dr. Jerzego Pobochę.

– Dla nas to szokujące, nieprawdopodobne, że córka godzi się na stosunku seksualne z ojcem – stwierdza ekspert. I dodaje: – W takich sytuacjach dochodzi do ogromnej manipulacji, zastraszania, obiecywania czy przekupywania, nieważne, co jest niezgodne z normą prawną, obyczajową, kulturową. Często to są intensywne oddziaływania – stwierdza.

Dr Pobocha zwraca przy tym uwagę, że z jakichś względów Paulina G. nie zgłosiła sprawy na policję. – Nie żyła na bezludnej wyspie. Miała kontakt z ludźmi, chodziła do pracy. W trakcie śledztwa ustalane będzie, jakimi metodami, środkami posługiwał się mężczyzna. Co robił, by dziewczyna mu się podporządkowała – tłumaczy.

Pewną wskazówką może być fakt, że ojciec mógł oddziaływać na Paulinę przez większość jej życia. Dziewczyna miała 5 lat, kiedy zmarła jej matka, a ona została sama z ojcem i rodzeństwem. – 20-latka może mieć specyficzne cechy osobowości, które ułatwiały manipulację. Może mieć osobowość o dużym poziomie lęku, podatną na manipulację. Niewykluczone, że na początku tej relacji dochodziło do przemocy, to mogły być gwałty – dodaje.

Co się stało w Czernikach k. Kościerzyny?

Makabrycznego odkrycia dokonano w piątek 15 września w godzinach wieczornych. W jednym z domów na Pomorzu, a dokładnie w malutkiej miejscowości Czerniki koło Kościerzyny, znaleziono początkowo zwłoki jednego noworodka, który miał 3 tygodnie. Policja zatrzymała 54-latka oraz jego 20-letnią córkę.

Na miejsce wezwano policyjnych techników i prokuratora. Na przestrzeni kolejnych godzin doszło do kolejnego makabrycznego odkrycia – wykopano ciało kolejnego noworodka. Znajdowało się ono jednak w tak zaawansowanym stanie rozkładu, że lekarz nie był w stanie oszacować jego wieku.

W sobotę 16 września odkopano kolejny worek z trzecim ciałem noworodka. Aktualnie nie jest potwierdzone, czy zatrzymana 20-latka jest matką wszystkich trzech dzieci. Zatrzymani usłyszeli już jednak zarzuty. Kobiecie za zabójstwo grozi dożywotnie pozbawienie wolności.

Jej ojciec miał z kolei dopuścić się kazirodztwa z 20-latką i przymuszać do niego jeszcze jedną ze swych córek. Prokuratura i policja wyjaśnia dokładne okoliczności sprawy. Przesłuchiwani są m.in. świadkowie. Mężczyźnie także grozi dożywotni pobyt w więzieniu.