nt_logo

Tylko PiS i Orbán "przygotowują scenę Moskwie". Słowacy dogadali się z Kijowem

Natalia Kamińska

21 września 2023, 15:08 · 3 minuty czytania
Od kilku dni trwa kryzys ws. przedłużenia przez kilka krajów naszej części Europy embarga na ukraińskie zboże. Jednak Słowacja właśnie zdecydowała się z niego wycofać. Ma powstać specjalny system handlu tymi produktami rolnymi między Kijowem a Bratysławą.


Tylko PiS i Orbán "przygotowują scenę Moskwie". Słowacy dogadali się z Kijowem

Natalia Kamińska
21 września 2023, 15:08 • 1 minuta czytania
Od kilku dni trwa kryzys ws. przedłużenia przez kilka krajów naszej części Europy embarga na ukraińskie zboże. Jednak Słowacja właśnie zdecydowała się z niego wycofać. Ma powstać specjalny system handlu tymi produktami rolnymi między Kijowem a Bratysławą.
Słowacja wyłamała się z embarga wobec Ukrainy. Będzie specjalny system. Fot. TOMAS BENEDIKOVIC/AFP/East News

Przypomnimy: Słowacja, Polska i Węgry ogłosiły w zeszłym tygodniu ograniczenia na import ukraińskiego zboża po tym, jak Komisja Europejska podjęła decyzję o nierozszerzaniu zakazu importu na pięć wschodnioeuropejskich państw członkowskich UE.


Słowacja rezygnuje z embarga na zboże z Ukrainy

W czwartek jednak Reuters donosi, że ministrowie rolnictwa Słowacji i Ukrainy zgodzili się na utworzenie systemu zezwoleń na handel zbożem, co umożliwi zniesienie zakazu importu czterech ukraińskich towarów na Słowację po jego wprowadzeniu.

"Ministrowie zgodzili się na utworzenie systemu handlu zbożem opartego na wydawaniu i kontrolowaniu pozwoleń" – poinformowało słowackie ministerstwo. Jest jednak pewne zastrzeżenie. "Dopóki ten system nie zostanie uruchomiony i w pełni przetestowany, zakaz importu czterech towarów z Ukrainy będzie obowiązywać" – wyjaśnił słowacki resort w oświadczeniu przesłanym agencji.

Słowackie ministerstwo nie podało na razie szczegółów działania systemu licencjonowania. Co ważne, władze w Kijowie zgodziły się wstrzymać skargę do Światowej Organizacji Handlu (WTO) przeciwko Słowacji. Wołodymyr Zełenski wcześniej podczas wystąpienia przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ uderzył w kraje, które przedłużyły embargo na ukraińskie zboże.

– Alarmujące jest to, co widzimy, że niektórzy w Europie, jak niektórzy z naszych przyjaciół w Europie, grają naszą solidarnością w teatrze politycznym, robiąc ze sprawy zboża dreszczowiec – stwierdził. Następnie padły słowa, w których prezydent Ukrainy zasugerował, że trzy wspomniane państwa decyzją o embargu pomagają Rosji. – Wydaje się, że grają na siebie, a w rzeczywistości pomagają przygotować scenę dla aktora z Moskwy – oznajmił Zełenski.

Polska, w przeciwieństwie do Słowacji, nadal broni decyzji o embargu, ale strony zaczęły ze sobą rozmawiać. Jak podało w czwartek Ministerstwo Polityki Rolnej Ukrainy, Kijów i Warszawa zgodziły się znaleźć wspólne rozwiązanie sporu handlowego.

Kryzys między Warszawą a Kijowem ws. zboża nadal trwa

W komunikacie na stronie ukraińskiego ministerstwa przekazano, iż "minister polityki rolnej Ukrainy Mykoła Solski odbył rozmowę telefoniczną ze swoim polskim odpowiednikiem Robertem Telusem". Wkrótce odbędą się rozmowy w celu omówienia przygotowanych przez obie strony propozycji w tej sprawie.

Burzę między krajami wymownie skomentował Marek Belka. "Okazuje się, że po wielkim krzyku i zupełnie niepotrzebnych komentarzach, mamy zapowiedź rozmów z Kijowem nt. zboża. Pozostali sąsiedzi już się dogadali. Został PiS z Orbanem. Znamienne" – napisał były premier i były szef NBP.

Jak wielokrotnie wspominaliśmy w naTemat.pl, bezpośrednim powodem napięcia na linii Warszawa-Kijów jest kwestia importu zboża z Ukrainy do państw Unii Europejskiej. Aby chronić interesy rolników z państw członkowskich, Komisja Europejska na pewien okres wprowadziła embargo na ten surowiec. Na Zachodzie sytuację w rolnictwie udało się już opanować i decyzja KE straciła moc 15 września.

Temu rozstrzygnięciu nie podporządkowały się jednak trzy kraje wspólnoty. Obok Polski to Słowacja (która się właśnie z tego wycofuje) oraz Węgry rządzone przez Viktora Orbána – wieloletniego sojusznika PiS na arenie europejskiej, a zarazem najwierniejszego partnera Władimira Putina w UE.

– Jak można szantażować Ukrainę, kiedy ona prowadzi wojnę z Rosją, odpiera napaść agresora i służy de facto zapewnieniu bezpieczeństwa Polski? – komentował tę sytuację Jacek Czaputowicz, czyli były minister spraw zagranicznych w rządzie Mateusza Morawieckiego.

– Pewne interesy partyjne zadecydowały, że myśmy się odwrócili od Ukrainy. Zaczęli ich naciskać, krytykować, skłócać i to jest sprzeczne z polską racją stanu – dodał polityk podczas niedawnego wystąpienia przed kamerami TVN24. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.