Katarzyna Błażejewska-Stuhr opublikowała na Instagramie post, do którego dołączyła screeny gróźb i wyzwisk, jakie padły pod adresem jej męża, Macieja Stuhra. Powodem jest film "Zielona granica" Agnieszki Holland, który w prawicowych kręgach uchodzi za antypolski.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Maciej Stuhr zbiera hejt za występ w "Zielonej granicy"
Jak pisaliśmy wcześniej, "Zielona granica" to film, za którego kamerą stanęła słynna polska reżyserka Agnieszka Holland ("Europa Europa" i "W ciemności"). Zachowana w czarno-białej estetyce produkcja, która ma już na koncie Nagrodę Specjalną Jury 80. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji, snuje opowieść o kryzysie na granicy Polski z Białorusią.
W obsadzie znalazło się wiele kultowych nazwisk, m.in. Maja Ostaszewska, Tomasz Włosok, Behi Djanati Atai, Dalia Naous, Mohamad Al Rashi, Jalal Al Tawil, Jaśmina Polak, Maciej Stuhr i Agata Kulesza.
W ojczyźnie "Zielona granica" spotkała się z surową ocenę zwolenników partii rządzącej i innych prawicowych ugrupowań. Najnowszy tytuł autorki adaptacji "Tajemniczego ogrodu" uznano w niektórych kręgach za antypolski i haniebny. Zdaniem części internautów "w okrutny sposób" uderza w Straż Graniczną i władzę.
Hejt wylał się nie tylko na filmowczynię, ale również jej główną obsadę. Katarzyna Błażejewska-Stuhr pokazała za pośrednictwem mediów społecznościowych, jakie wiadomości SMS otrzymuje od nieznajomych numerów jej mąż,Maciej Stuhr.
"Kiedy ta ku**a i zakała Polski ma zamiar wypi**dalać? Jakby co, to z chłopakami możemy mu pomóc się 'szybciej' spakować. Nikt wam porządnie nie wpi**dolił, a przydałoby się" – brzmiał jeden z komunikatów.
Przypomnijmy, że wcześniej gwiazdor serialu "Belfer" został pomylony w SMS-ie ze swoim tatą, Jerzym Stuhrem. "Kiedyś pana lubiłem za 'Seksmisję', a pan się tak zeszmacił" – napisała anonimowa osoba. "Drogi Panie, przykro mi, ale nie mam z 'Seksmisją' nic wspólnego" – odpisał filmowy i teatralny gwiazdor.
Robert Więckiewicz o "Zielonej granicy"
W sobotę wieczorem w Teatrze Muzycznym w Gdyni odbyła się Gala Zamknięcia 48. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni (na której zabrakło "Zielonej granicy" Agnieszki Holland). Nagrodę za najlepszą drugoplanową rolę męską otrzymało aż dwóch aktorów, w tym Robert Więckiewicz za dramat historyczny "Kos".
Aktor postanowił nawiązać do nagonki na "Zieloną granicę". – 11 lat temu odbierałem nagrodę za rolę Leopolda Sochy w "W ciemności" Agnieszki Holland. To był film o pomaganiu ludziom w potrzebie podczas wojny. I ostatnio w Warszawie widziałem "Zieloną granicę: to też jest film o pomaganiu ludziom w potrzebie w czasie wojny – zaczął po podziękowaniach.
Podjeżdżam do galerii handlowej, gdzie jest kino. Był tłum, zacząłem się denerwować. Coś jest nie tak. Wszedłem do sali, stoję na środku, patrzę, a tam... siedzą ludzie! Myślę, o co chodzi. W Gdyni też ciągle siedziałam w kinie: wszędzie ludzie. Zacząłem się obawiać o swoje zdrowie psychiczne.
Robert Więckiewicz
podczas 48. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni