– Nielegalna migracja do UE i Niemiec utrzymuje się obecnie na wysokim poziomie – przekazało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Niemiec w odpowiedzi na pytania naTemat. Przedstawiciele rządu Olafa Scholza wyjaśnili, że głównym problemem ws. napływu nielegalnych migrantów wciąż jest Polska. Wiadomo także, co dzieje się z osobami zatrzymanymi przez niemieckie służby.
Reklama.
Reklama.
Niemcy mówią nam, co dzieje się na granicy z Polską. "Wzmacniamy działania"
W wyniku afery wizowej, której twarzą stał się Piotr Wawrzyknawet 250 tys. migrantów mogło otrzymać polskie wizy. Te miały być sprzedawane na straganach przed niektórymi konsulatami w krajach Afryki i Azji.
W ten oto sposób Polska stała się szlakiem, przez który migranci przedostają się do strefy Schengen. Większość z nich próbuje przedostać się do Niemiec, USA, ale także do Szwecji.
Cornelius Funke z biura prasowego resortu wyjaśnił, że sytuacja wciąż nie wróciła do normy. "Nielegalna migracja do UE i Niemiec utrzymuje się obecnie na wysokim poziomie" – przekazał.
"Jednym z głównych obszarów zainteresowania Straży Granicznej jest nielegalna migracja przez niemiecko-polską granicę lądową" – dodał.
"W związku z tym Policja Federalna wzmocniła swoje działania dodatkowymi siłami. Obecnie badane są dalsze środki stosowane przez policję graniczną" – podkreślił.
"Środki mające na celu zakończenie nielegalnego pobytu są sprawdzane i egzekwowane"
Przedstawiciel resortu wspomniał, że wzmocnienie działań ma miejsce w ramach tzw. "Schleierfahndung". To oznacza dodatkowe kontrole mające na celu m.in. weryfikowanie tożsamości osób przekraczających granicę Niemiec.
"Schleierfahndung" w tłumaczeniu dosłownym oznacza poszukiwanie welonu. Chodzi jednak o zawoalowaną, ukrytą kontrolę migranta, prowadzoną przez policję.
W wiadomości do naTemat Funke wyjaśnił również, że "w przypadku wykrycia nieuprawnionego wjazdu środki mające na celu zakończenie nielegalnego pobytu są sprawdzane i egzekwowane w zależności od okoliczności konkretnego przypadku".
Warto podkreślić, że jeżeli obywatele państw trzecich będą ubiegać się ochronę międzynarodową, zostaną skierowani – jak czytamy w wiadomości – "do ośrodka początkowego w celu rozpatrzenia kwestii związanych z azylem, w tym ewentualnego przekazania do innych państw członkowskich UE zgodnie z rozporządzeniem dublińskim".
Wyjaśnijmy, że rozporządzenie dublińskie to umowa definiująca zasady rozpatrywania wniosku o azyl, pozwolenie na pobyt, wizy wjazdowe i tranzytowe między państwami Unii Europejskiej.
Umowa zobowiązuje państwa do "rozpatrzenia każdego wniosku o azyl, złożonego przez cudzoziemca w jakimkolwiek z nich na granicy lub na ich terytorium".
Zgodnie z umową nazywaną Dublin III w razie udowodnienia nielegalnego przekroczenia granicy z terytorium państwa trzeciego, to właśnie to państwo jest odpowiedzialne za migranta. T
Co to oznacza? Jeszcze w grudniu 2022 roku "Rzeczpospolita" pisała o odsyłaniu imigrantów do Polski. W ciągu czwartego kwartału ubiegłego roku odesłano do nas 353 cudzoziemców, w tym 76 osób, które przekroczyły granicę między Polską a Białorusią.
Już wtedy najwięcej osób odesłano do nas z Niemiec. Mowa aż o 229 osobach. Ale interweniowały także służby Norwegii, Szwecji i Francji.
Tymczasem, jeszcze 25 września pisaliśmy w naTemat, że polska Straż Graniczna i niemiecka policja w wyniku tylko jednej kontroli na naszej wspólnej granicy, zatrzymały 42 osoby z Turcji, Gruzji i Afganistanu.
Wróćmy jednak do tajemniczej zapowiedzi resortu ws. "badania dalszych możliwych środków" przez niemiecką policję. Jeszcze na sobotnim wiecu SDP w Norymberdze sam Olaf Scholz przyznał, że w zależności od rozwoju sytuacji "może być konieczne podjęcie dalszych środków na granicach".
– Nie chcę, żeby Polska po prostu przepuszczała (migrantów) dalej. Potem będziemy dyskutować o naszej polityce azylowej (...) może być konieczne podjęcie dalszych środków na granicach, na przykład na tej granicy (z Polską - red.) – powiedział.
O radykalnych decyzjach powiedziała w wywiadzie dla "Welt am Sonntag" również szefowa MSW Niemiec Nancy Faeser. – Dodatkowe kontrole muszą być zintegrowane z kontrolą całej strefy nadgranicznej realizowanej za pomocą cywilnych wywiadowców – stwierdziła.