Nauczyciel z Lublina oskarżony o molestowanie. Wśród ofiar było dziecko z niepełnosprawnością
Dominika Stanisławska
27 września 2023, 11:23·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 27 września 2023, 11:23
W Lublinie właśnie kończy się proces nauczyciela muzyki, którego 16 dziewcząt oskarżyło o molestowanie. Wśród nich miała być jedna osoba niepełnosprawna.
Reklama.
Reklama.
82-letni Jan K. nauczyciel muzyki został oskarżony o molestowanie przez jedną ze swoich dorosłych już uczennic. Jego proces toczy się już od kilku miesięcy. W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że ofiar nauczyciela muzyki może być więcej. Mężczyzna nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.
Lublin. 16 osób oskarża nauczyciela o molestowanie
Jan K. przez wiele lat cieszył się bardzo dobrą opinią. Prowadził lekcje w szkołach i ogniskach muzycznych również dla niepełnosprawnych. Miał swój własny zespół muzyczny oraz wielokrotnie został odznaczony.
– Wydawał się dobrym nauczycielem, sympatycznym człowiekiem. Uczył moje córki. Jedną gry na gitarze, drugą na pianinie. Miały wtedy 7 i 8 lat – powiedziała "Faktowi" jedna z mam molestowanych dziewczyn.
Jak wynika z relacji kobiety, na początku jej córki chętnie chodziły na zajęcia, ale potem ich zachowanie się zmieniło. Jednocześnie dziewczynki nie chciały powiedzieć, o co chodzi.
– Już wtedy jedna z córek opowiadała, że nauczyciel ciągle dotyka ją w udo. Tłumaczył wtedy, że pomaga jej wyczuć rytm. Dopiero po latach przyznała się, że oprócz tego wkładał jej też ręce pod bluzkę i między nogi – mówi kobieta.
O podobnych doświadczeniach mówiło aż 16 poszkodowanych, w tym jedna z niepełnosprawnością. Jak wynika z ich zeznań, były dotykane, przytulane, obłapiane, a niektóre nawet całowane. Co więcej, 82-latek miał wybierać konkretny typ dziewcząt, czyli grzeczne, długowłose blondynki.
Obecnie mężczyzna ma zakaz pracy z dziećmi i zakaz zbliżania się do swoich ofiar. Wyrok w sprawie ma zapaść jeszcze w tym roku.
– Czekamy, aż zostanie skazany. Musi ponieść karę za to co zrobił moim dzieciom. Córki, mimo że są już dorosłe, nie mogą się z tego otrząsnąć. Do dziś chodzą na terapię – mówi mama poszkodowanych.