Mateusz Morawiecki stwierdził w piątek rano, że Donald Tusk zrobi wszystko, by przejąć władzę. Następnie wykona wszelkie rozkazy, które dostanie z Brukseli oraz wszystko, co "będą kazać mu jego rzeczywiści mocodawcy z Berlina". Co więcej, uznał, że Tusk będzie próbował przepchnąć pakt, który zmusi Polskę do przyjmowania nielegalnych migrantów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Partia Tuska i Webera chce przepchnąć w przyszłym tygodniu w Parlamencie Europejskim pakt, który de facto zmusi Polskę do przyjmowania nielegalnych migrantów – oświadczył Mateusz Morawiecki. Zdaniem premiera "Warszawa i inne miasta Polski mają być zalane nielegalnymi migrantami", co jest planem Donalda Tuska.
Jak stwierdził, kampania wyborcza to czas testu na wiarygodność polityków, a jego zdaniem Donald Tusk test ten oblewa. Morawiecki w piątek rano uznał, że Tusk zrobi wszystko, żeby przejąć władzę, ale nad nim samym kontrolę ma Berlin.
Stwierdził, że plan relokacji migrantów, który według niego ma wprowadzić Tusk na zlecenie Berlina, to "próba poza demokratycznego zdestabilizowania Unii Europejskiej". – Tusk i Weber nie zamierzają słuchać żadnego państwa europejskiego, a w szczególności Polski – podkreślił.
Premier zaczął mówić także o zdemolowanych ulicach, splądrowanych sklepach, gwałtach na kobietach czy tym, że obywatele boją się w pewnych miastach, które otworzyły swoje granice dla uchodźców, wyjść wieczorem na spacer. I jak podkreślił, takiej rzeczywistości dla Polski chce właśnie partia Tuska.
Morawiecki odniósł się także do słów szwedzkiego premiera o ściągnięciu wojska, aby zaprowadziło porządek na ulicach miast. – Tylko w ostatnich paru tygodniach w Szwecji w walkach gangów przemytniczych, w których prym wiodą nielegalni migranci, zginęło 12 osób. To ogromne niebezpieczeństwo i my nie chcemy tego niebezpieczeństwa ściągać na głowy polskich obywateli – podkreślił Mateusz Morawiecki.
Polacy w referendum odpowiedzą na pytanie o migrantach
Nawiązał też do referendum, w którym Polacy będą mieli okazję wziąć udział już 15 października. Podkreślił, że jego ugrupowanie pyta Polaków o zdanie na temat migrantów. – To jest ten moment, żeby postawić sobie pytanie, czy chcemy pójść drogą, którą chcą nam zgotować posłowie PO na czele z Tuskiem i zalać Polskę nielegalną migracją – powiedział.
Premier roztaczał przed Polakami wizje ekstremalnego chaosu, po tym gdy Tusk wpuści do Polski migrantów. Mówił nawet o zamachach bombowych i strzelaninach na ulicach.
– Czy mamy czekać aż strach zajrzy w oczy wszystkim polskim obywatelom, bo gangi składające się w większości z nielegalnych migrantów będą grasowały po polskich ulicach? Czy musi zginąć polski obywatel, czy muszą zginąć polscy obywatele, zanim się partia Tuska opamięta? — pytał szef rządu.
Morawiecki zapowiedział, że przyszłym tygodniu jedzie na posiedzenie Rady Europejskiej, a tam powie stanowcze "NIE" i podtrzyma veto dla nielegalnej migracji.