W poniedziałek w Kijowie odbędzie się spotkanie ministrów spraw zagranicznych krajów członkowskich UE. Do stolicy Ukrainy na rozmowy ze swoimi odpowiednikami innych państw nie poleciał jednak szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau. MSZ oficjalnie potwierdziło doniesienia.
Reklama.
Reklama.
Rau nie weźmie udziału w spotkaniu w Kijowie
O spotkaniu ministrów spraw zagranicznych krajów członkowskich UE (27 państw) poinformował Josep Borrell, który pełni funkcję szefa dyplomacji wspólnoty.
"Zwołujemy historyczne spotkanie ministrów spraw zagranicznych Unii Europejskiej tutaj, w Ukrainie, w kraju kandydującym i przyszłym członku. Jesteśmy tu, aby wyrazić naszą solidarność i wsparcie dla narodu ukraińskiego" – napisał w mediach społecznościowych Borrell.
Okazuje się, że w rozmowach weźmie udział nie 27, a 26 ministrów krajów członkowskich, bowiem na obradach zabraknie Zbigniewa Raua. Portal gazeta.pl dowiedział się, że szef polskiego MSZ nie uda się do Kijowa, tak więc dziennikarze serwisu poprosili o komentarz dział prasowy ministerstwa. W odpowiedzi resort przekazał, że faktycznie Rau opuści spotkanie, a zamiast niego do stolicy Ukrainy poleci podsekretarz stanu Wojciech Gerwel.
25 września, tuż po powrocie z USA radio RMF 24 poinformowało, że szef MSZ zaraził się koronawirusem. To mogłoby tłumaczyć jego nieobecność na unijnych rozmowach, jednak wczoraj Rau pojawił się publicznie w katowickim Spodku, gdzie odbywała się konwencja partyjna PiS.
Ponadto Onet, w oparciu o PAP, podał, że dziś o godz. 14:00 minister weźmie udział w sesji otwierającej Warszawską Konferencję Wymiaru Ludzkiego OBWE.
Rau o aferze wizowej. Szef MSZ nie poda się do dymisji
Niewykluczone, że minister Rau unika spotkań, w których mógłby zostać zapytany o szczegóły afery wizowej. Tak przynajmniej zasugerował poseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński, który zamieścił wymowny wpis w mediach społecznościowych tuż po tym, jak kamery obsługujące konwencję PiS wychwyciły szefa MSZ.
"Skoro Rau szybko ozdrowiał, powinien bezzwłocznie odpowiedzieć na pytania o zatrzymaną budowę łódzkiego tunelu i wyjaśnić wielką aferę wizową" – napisał Joński.
O sprawę ze sprzedawaniem wiz Rau został zapytany podczas wspomnianego pobytu w USA. W dniach 18-20 września minister spraw zagranicznych towarzyszył prezydentowi Andrzejowi Dudzie podczas 78. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Wówczas korespondenci TVN 24 zdołali zaczepić Zbigniewa Raua, gdy opuszczał spotkanie i wsiadał do limuzyny. Dziennikarze, prosząc go o komentarz w sprawie afery wizowej, najpewniej nie spodziewali się takiej odpowiedzi, jakiej udzielił im szef MSZ.
– Nie czuję się współwinny, nie rozważam podania się do dymisji. Jeśli to jest afera stulecia, to ja wolę mówić o kaskadzie fake newsów. Oczywiście, że nic się nie stało i nie ma żadnej afery – powiedział minister, czym niezwykle zszokował dziennikarzy.